"Igrając z ogniem"
Tess Gerritsen
Zło ma wiele twarzy, czasem nosi maskę dla niepoznaki, mamiąc nią tych, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi wierzą, że każdy człowiek ma w sobie dobro. Kiedy w końcu widocznym staje się prawdziwe oblicze jest już za późno na ucieczkę, pozostaje tylko gorzki żal za utraconymi złudzeniami i przyszłość naznaczona ludzką niegodziwością.
Magię muzyki docenia wielu, ale tylko nieliczni dostrzegają jej duszę. Julia Ansdell jest utalentowaną skrzypaczką, nawet więcej jest wirtuozem strun, bardzo ceni przekaz melodii jaka powstaje z pomocą jej rąk i nut. Przypadkowo trafia na utwór nieznanego kompozytora, oczarowuje ją on od pierwszego spojrzenia na pożółkł karty. W starym rękopisie jest coś co nie pozwala zapomnieć o melodycznym zapisie, kuszącym by zagrać go i zagłębić się w nim. Pierwsza próba jednak przynosi ze sobą oprócz zachwytu niepokój. Piękno wydobywających się dźwięków zostaje zakłócone zachowaniem kilkuletniej Lily. Spokojne do tej pory dziecko zmienia się w ułamku sekundy, chociaż może to jedynie zadziałała wyobraźnia i podejrzenia są niesłuszne? Julii trudno zrozumieć w to co miało miejsce, jej córeczka do tej pory nie wyróżniała się wśród swoich rówieśników negatywnymi cechami , nikt poza nimi nie był wtedy w domu i trudno ich bliskim dać wiarę w to co się stało. Czyżby wyolbrzymiała to zdarzenie? Druga próba zagrania starego walca kończy się przerażająco, tym razem skrzypaczka ma pewność, że coś złego dzieje się z dziewczynką, a na tym nie koniec niebezpiecznych sytuacji. Co kryje się w melodii, iż przy jej słuchaniu spokojna Lily zmienia się nie do poznania? Zaniepokojeni rodzice szukają odpowiedzi i pomocy, chociaż ich przypuszczenia są dość niezwykłe. Jeszcze jeden kierunek w tym niecodziennym dochodzeniu wydaje się prawdopodobny, chociaż dla Julii jest on bardzo bolesny. Przeszłość to niejedna zagadka, niektóre z nich zawierają prawdę, jakiej poznanie nie przynosi ulgi, lecz wręcz przeciwnie - staje się ona źródłem nowych znaków zapytania i otwiera stare rany.
"Incednio" jest czymś więcej niż utworem muzycznym, brak słów by go opisać, ale czy ma w sobie siłę wpływającą na ludzkie zachowania? Wydaje się to niemożliwe, każdy kto usłyszy tę kompozycję nie odmówi jej wirtuozerii, jednak przecież to nic więcej niż zagrane nuty. Mimo wszystkiego Julia czuje, że to dzieło ma w sobie coś więcej niż tylko niezapomnianą linię melodyczną. Kiedyś ktoś włożył w nią o wiele więcej niż tylko swe serce i nieprzeciętny talent, teraz nikt nie zdaje sobie sprawy gdzie tkwią jej korzenie.
Tess Gerritsen pisze w mistrzowski sposób, jej książki przyciągają uwagę i zaskakują rozwojem fabuły. Nie inaczej jest i w przypadku "Igrając z ogniem", w której czytelnicy spotkają wątki spod znaku thrillera, tajemnice oraz historyczny motyw dotykający Drugiej Wojny Światowej. Autorka łącząc fikcję, detale mistyczne oraz fakty stworzyła opowieść obfitującą w niespodzianki i nieoczekiwane rozwiązania losów postaci. Przeplatająca się przeszłość z czasami współczesnymi nie daje odpowiedzi na rodzące się pytania, ale podsyca dodatkowo ciekawość co do poprowadzenia akcji i zakończenia. Autorka położyła duży nacisk na oddanie realiów okresu nazizmu we Włoszech, porusza sprawy znane, lecz przedstawiając je z punktu widzenia jednostki odkrywa w nich emocje, jakie często schodzą na dalszy plan w obliczu tragedii milionów. Aspekt ten nie wysuwa się na pierwszy plan, jest dopełnieniem całości, w niezwykły sposób stając się intrygującym łącznikiem pomiędzy bohaterami. "Igrając z ogniem" to lektura z dużą dawką dramatycznych zwrotów fabuły i wyjątkowym zakończeniem. Tess Gerritsen oddała hołd zapomnianym ofiarom jednocześnie dając czytelnikom niezapomnianą książkę, w której zło pokazuje swoją siłę, ale przeciwstawione jest dobru i przeznaczeniu.
Tess Gerritsen
Zło ma wiele twarzy, czasem nosi maskę dla niepoznaki, mamiąc nią tych, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi wierzą, że każdy człowiek ma w sobie dobro. Kiedy w końcu widocznym staje się prawdziwe oblicze jest już za późno na ucieczkę, pozostaje tylko gorzki żal za utraconymi złudzeniami i przyszłość naznaczona ludzką niegodziwością.
Magię muzyki docenia wielu, ale tylko nieliczni dostrzegają jej duszę. Julia Ansdell jest utalentowaną skrzypaczką, nawet więcej jest wirtuozem strun, bardzo ceni przekaz melodii jaka powstaje z pomocą jej rąk i nut. Przypadkowo trafia na utwór nieznanego kompozytora, oczarowuje ją on od pierwszego spojrzenia na pożółkł karty. W starym rękopisie jest coś co nie pozwala zapomnieć o melodycznym zapisie, kuszącym by zagrać go i zagłębić się w nim. Pierwsza próba jednak przynosi ze sobą oprócz zachwytu niepokój. Piękno wydobywających się dźwięków zostaje zakłócone zachowaniem kilkuletniej Lily. Spokojne do tej pory dziecko zmienia się w ułamku sekundy, chociaż może to jedynie zadziałała wyobraźnia i podejrzenia są niesłuszne? Julii trudno zrozumieć w to co miało miejsce, jej córeczka do tej pory nie wyróżniała się wśród swoich rówieśników negatywnymi cechami , nikt poza nimi nie był wtedy w domu i trudno ich bliskim dać wiarę w to co się stało. Czyżby wyolbrzymiała to zdarzenie? Druga próba zagrania starego walca kończy się przerażająco, tym razem skrzypaczka ma pewność, że coś złego dzieje się z dziewczynką, a na tym nie koniec niebezpiecznych sytuacji. Co kryje się w melodii, iż przy jej słuchaniu spokojna Lily zmienia się nie do poznania? Zaniepokojeni rodzice szukają odpowiedzi i pomocy, chociaż ich przypuszczenia są dość niezwykłe. Jeszcze jeden kierunek w tym niecodziennym dochodzeniu wydaje się prawdopodobny, chociaż dla Julii jest on bardzo bolesny. Przeszłość to niejedna zagadka, niektóre z nich zawierają prawdę, jakiej poznanie nie przynosi ulgi, lecz wręcz przeciwnie - staje się ona źródłem nowych znaków zapytania i otwiera stare rany.
"Incednio" jest czymś więcej niż utworem muzycznym, brak słów by go opisać, ale czy ma w sobie siłę wpływającą na ludzkie zachowania? Wydaje się to niemożliwe, każdy kto usłyszy tę kompozycję nie odmówi jej wirtuozerii, jednak przecież to nic więcej niż zagrane nuty. Mimo wszystkiego Julia czuje, że to dzieło ma w sobie coś więcej niż tylko niezapomnianą linię melodyczną. Kiedyś ktoś włożył w nią o wiele więcej niż tylko swe serce i nieprzeciętny talent, teraz nikt nie zdaje sobie sprawy gdzie tkwią jej korzenie.
Tess Gerritsen pisze w mistrzowski sposób, jej książki przyciągają uwagę i zaskakują rozwojem fabuły. Nie inaczej jest i w przypadku "Igrając z ogniem", w której czytelnicy spotkają wątki spod znaku thrillera, tajemnice oraz historyczny motyw dotykający Drugiej Wojny Światowej. Autorka łącząc fikcję, detale mistyczne oraz fakty stworzyła opowieść obfitującą w niespodzianki i nieoczekiwane rozwiązania losów postaci. Przeplatająca się przeszłość z czasami współczesnymi nie daje odpowiedzi na rodzące się pytania, ale podsyca dodatkowo ciekawość co do poprowadzenia akcji i zakończenia. Autorka położyła duży nacisk na oddanie realiów okresu nazizmu we Włoszech, porusza sprawy znane, lecz przedstawiając je z punktu widzenia jednostki odkrywa w nich emocje, jakie często schodzą na dalszy plan w obliczu tragedii milionów. Aspekt ten nie wysuwa się na pierwszy plan, jest dopełnieniem całości, w niezwykły sposób stając się intrygującym łącznikiem pomiędzy bohaterami. "Igrając z ogniem" to lektura z dużą dawką dramatycznych zwrotów fabuły i wyjątkowym zakończeniem. Tess Gerritsen oddała hołd zapomnianym ofiarom jednocześnie dając czytelnikom niezapomnianą książkę, w której zło pokazuje swoją siłę, ale przeciwstawione jest dobru i przeznaczeniu.
Za możliwość przeczytania książki
Dziękuję
wyd. Albatros
Bardzo cenię sobie prozę tej autorki więc przeczytanie jej to tylko kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twórczość tej autorki. Pisze naprawdę świetne powieści. Powyższej pozycji nie znam, ale to tylko kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńtej autorki czytałam póki co tylko ,,Ciało", ale bardzo miło wspominam z nią spotkanie miesiąc temu we Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki i na pewno przeczytam również tę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń