środa, 8 czerwca 2011

Krwawe preludium

"Mag i diabeł"

Rozpoczęłam czytanie cyklu "Przeznaczenie", autorstwa duetu pisarek - Katarzyna Gacek i Agnieszka Szczepańska, od drugiej części "Wisielec i księżyc", ale to nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz w moim wypadku. Takim już bywam czytelnikiem, że zdarza mi się zapoznać z serią od końca i dobrze mi z tym. Po lekturze środkowego elementu apetyt pojawił się na to co było przed i co będzie po, jedno mogłam założyć z góry, iż dreszczyk będzie od pierwszych słów i nie skończy się na ostatnich.

Tajemnica zaczyna się już od pierwszej kartki, coś stanowi obiekt pożądania dla kogoś, pytanie co to jest i dlaczego dla stanowi tak ważną rzecz. Wyjaśnienie przyjdzie potem, na razie kolejna scena, która mogłaby wydarzyć się w każdym centrum handlowym, spotkanie dwóch nastolatek, jedna z dziewczyn jest czymś wyraźnie podekscytowana, jednak nim wyjaśni powód swoich emocji znika - nie odchodzi, nie wraca do domu, tylko właśnie znika. Jej koleżanka na chwilę zostawiła ją samą wraz ze swoimi zakupami, po powrocie na ławce, gdzie jeszcze przed momentem siedziała nastolatka, nikogo nie ma. Jej przyjaciółka bardziej zainteresowana niż zniknięciem dziewczyny jest torbami, które zostawiła pod jej opieką. I właśnie w tej sprawie zwraca się o pomoc do sąsiadki - wróżki, jakby nie było wyprzedażowe zdobycze koniecznie trzeba odzyskać. Jednak karty ukazują coś o wiele ważniejszego i na domiar złego groźniejszego. Czy ma to coś wspólnego z policjantami, którzy twierdzą, że koleżanka zaginionej jest zamieszana w morderstwo? Kluczem do wyjaśnienia udziału w zbrodni nastolatki są jej zakupy i torebka, to czego miała pilnować zaginiona, tylko dlaczego pojawiły się w mieszkaniu zamordowanego? Gdzie w tym wszystkim miejsce zaginionej Ewy? Dwie karty - mag i diabeł, to odpowiedź tarota na to co odczuwa w tym czasie Małgorzata, wróżka do której zwróciła się o pomoc nastolatka. Coś zawisło w powietrzu co sprawia, że macki strachu zaczynają wysuwać się we wszystkich kierunkach. W jednym momencie Małgorzatę przeszywa ból, w tym samym czasie jej młodą sąsiadkę o włos mija samochód bez włączonych świateł, jego kierowca jest wściekły na kogoś kto pozbawił go czegoś ważnego. Tajemnica zaczyna wciągać kolejne osoby w swoje odmęty, jedną z nich jest Ewa, a drugą jej przyjaciółka. Może policjanci zaczęli nie od tej dziewczyny, od której powinni? Zaginiona ma dosyć specyficzne wspomnienia, karzące jej uciekać jak najdalej od znajomych miejsc, a szczególnie pewnych wspomnień. Jak na razie wątki nie wydają się ze sobą powiązane, chociaż gdyby przyjrzeć się z blisko to ... tworzy się ciekawy zbiór powiązany czarnym samochodem, może jego właściciel odpowiedziałby jakiego rodzaju powiązania łączą ze sobą poszczególnych bohaterów? Po raz kolejny pojawia się też pewien naszyjnik, miała go Ewa, zamordowany chciał go sprzedać, a jeden z przechodniów w centrum handlowym także był nim zainteresowany, ginie też jubiler, mający wycenić własność ofiary zabójstwa.

Ktoś wpada na ślad nastolatki, także wróżka wie już gdzie szukać dziewczyny, a przypadkowy przechodzień znajduje jej legitymację. Zaczyna się wyścig z czasem, metą jest miejsce ukrycia zaginionej, nie każdy, chcący ją odnaleźć pragnie jej bezpieczeństwa. Dla kogoś ważniejsze jest to co ma zawieszone na szyi i ktoś jeszcze - Karolina, która także zniknęła, a raczej wsiadła do czarnego samochodu i od tego czasu nie ma z nią kontaktu.

Dwie przyjaciółki zostały wciągnięte w wir wydarzeń, które zagroziły ich życiu, przypadek czy działanie losu sprawiły, że ich sprzymierzeńcem została wróżka? Takiej sytuacji nie spodziewał się nikt, a tym bardziej sprawca, dla którego nie liczy się nic poza tajemniczym rytuałem, który musi być dokończony. Nie jest już bezpieczny w swojej anonimowości, pomimo, że nie został zidentyfikowany czuje, iż ktoś już o nim wie i co więcej odgadł też jego zamiary.

Początek książki to tajemnica, a koniec to zagadka, bo gra dopiero się zaczęła, preludium zostało zagrane mocnymi akordami, krwawe nuty są sekretnym tłem. Środek historii to ciąg wydarzeń, które toczą się na dwóch płaszczyznach - tej związanej ze śledztwem policyjnym i tej gdzie najważniejsze są przeczucia wizje, nie są one oddzielne. Czasem nakładają się na siebie, czasem uzupełniają, tworząc niesamowitą składankę gdzie wszystko jest możliwe. Gdy kończy się jedna historia druga zaczyna swój bieg, łączą je bohaterzy oraz atmosfera z pogranicza realnego świata i jego magicznego odpowiednika. "Mag i diabeł, "Wisielec i księżyc" oraz "Moc i cesarzowa" - każdą z tych książek można traktować jako oddzielną całość, jednak najtrafniej spojrzeć jak na jedną powieść w trzech odsłonach. Za sobą mam pierwszą i drugą część, a trzecia podpowiada mi spektakularne zakończenie, w końcu tytuł zobowiązuje - spotkane mocy i cesarzowej ...


Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece