poniedziałek, 22 listopada 2021

Odgłos prawdy

„Szelest”

Małgorzata Oliwia Sobczak

 

Wszystko ma swój początek i koniec. Prawda oczywista, jedno wynika z drugiego, lecz pomiędzy nimi jest krótsza bądź dłuższa historia, składająca się z detali, nie zawsze dostrzegalnych powiązań. Przyczyna, czyn i skutek, tylko lub aż tyle, czasem to wystarczy by zmienić czyjeś życie bezpowrotnie.

 

To miał być temat na artykuł prasowy, nic więcej. Dla Alicji Grabskiej, doświadczonej dziennikarki, żadne duże wyzwanie. Aplikacja mobilna dla szukających intrygujących punktów w Trójmieście. Wydawałoby się, że przetestowanie jej nie będzie trudnym zadaniem, jak na letni okres w sam raz. Jednak wszystko się komplikuje w momencie gdy zostaje odnalezione ciało zamordowanej dziewczyny. Policja szybko łączy tę śmierć z inną, podobieństwa zdają się być wyraźne, problem w tym, że sprawca nie pozostawił po sobie prawie żadnych śladów. To, co zostało odnalezione wiele nie mówi, lecz detektyw Oskar Korda nie bagatelizuje niczego, podobnie zresztą jak i Grabska. Obydwoje starają się podążyć za tym nikłym strzępem informacji, wiedzie on ich w dość nieoczekiwane obszary. Co chce przekazać morderca? Jaki jest jego motyw? Przypadkowość jest wykluczona, świadczą o tym miejsca zbrodni. Kim jest ich autor? Dlaczego zaatakował właśnie teraz? Jeśli odpowiedzi nie da się znaleźć w tu i teraz może trzeba sięgnąć głębiej?

 

Mroczny, wywołujący gęsią skórkę, nieprzewidywalny, nie dający spokoju. „Szelest”. Lektura najnowszej książki Małgorzaty Oliwii Sobczak ma bardzo wytrawny i mocny smak, nie do pomylenia z jakimkolwiek innym. Niepokojąca, zagadkowa, łącząca dwa plany czasowe oraz osoby, wydawałoby się całkowicie przypadkowe, a jak jest w rzeczywistości? Na to pytanie i wiele innych, jakie wprost lub pośrednio zostaną zadane odpowiedzi czytelnik odnajdzie w bestsellerowym thrillerze, gdzie nic nie jest oczywiste i podane na tacy. Pisarka nie komplikuje akcji, a jedynie lub aż mistrzowsko odsłania małe fragmenty niepokojącego obrazu. Kim jest jego twórca? Co jeszcze ma w zanadrzu? Rozdział po rozdziale szukamy z bohaterami kolejnych śladów, które doprowadzą nas do rozwiązania, ale te pierwsze są znikome, nie ma jak wysnuć poszlak, jak więc dotrzeć do tego drugiego? Mordercza zagadka pokazuje się z różnych stron, nie pozwalając o sobie zapomnieć, skłaniając do uważnej obserwacji wszystkiego i wszystkich. Wyraźnie daje się odczuć coraz mroczniejsza atmosfera, w jakiej pobrzmiewają głosy przeszłości i demonów, które gdy raz dojdą do głosu wciąż pozwolą o sobie zapomnieć. Małgorzata Oliwia Sobczak zza kulis steruje emocjami postaci oraz czytających, próbujących odgadnąć tożsamość nieuchwytnego zabójcy, prowadzącego niebezpieczną grę z każdym, kto stanął na jego drodze. Krok po kroku odkrywane jest to, co zostało zapomniane, zepchnięte w najciemniejsze zakamarki ludzkiej pamięci. Jaki będzie finał tak poprowadzonej fabuły? Daleki od prostego wyniku, zerojedynkowego, nieprzewidywalny i przede wszystkim nie uciszający szelestu kart przeszłości.

 

 

Za możliwość przeczytania 

książki

dziękuję: