poniedziałek, 20 lipca 2015

Przyjaźń ...

"Robot w ogrodzie"
Deborah Install


Co jest najważniejsze w życiu? Zawodowy sukces? Rodzina? Niektórzy bardzo szybko umieją określić co może ich usatysfakcjonować i dążą do tego bez oglądania się za siebie. Inni nie do końca wiedzą jaką drogą podążyć i zdają się na przypadek lub w ogóle zatrzymują się w miejscu. Czasem przypadek albo jak to chce los wtrąca swoje trzy grosze i wolniej lub szybciej wszystko zaczyna się zmienić, czy tego ktoś chce czy nie ...

Tang pojawił się nagle, po prostu Ben dostrzegł go siedzącego pod jednym z drzew w ogrodzie. Nikt go nie zapraszał, nie został kupiony, może został w to spokojne miejsce. Na dodatek nie przypominał żadnego innego robota jakiego ktokolwiek widział, nie był androidem i na pewno ma całkiem inną sylwetką, zresztą jego kształt to tylko jedna z wielu unikatowych cech. Pierwsze spotkanie, pomimo pewnych trudności, okazuje się początkiem niezwykłej znajomości, chociaż gospodarz daleki jest od zachwytu nad niespodziewanym "gościem". Co kierowało człowiekiem, który przygarnął dziwnego robota? Tego nie wie nikt, jak do tej pory Ben raczej żył z dnia na dzień , niczym konkretnym nie zajmując się. Pojawienie się Tanga i decyzja by zająć się jego naprawą jest dość niecodzienna i nie wzbudza zachwytu Amy, zresztą i Ben chyba jest zdziwiony zadaniem, jakiego się podjął. Czy będzie w stanie podołać temu przedsięwzięciu? Determinacja i stawianie czoła trudnościom nie są jego mocną stroną, a na dodatek robot okazuje się mieć dość niesforne usposobienie, co objawia się bardzo często, narażając ich obu na nie jedną komiczno-wstydliwą sytuację. Ale krok po kroku maszyna i człowiek poznają się lub raczej uczą się siebie nawzajem, bo dzieli ich prawie wszystko, a zaczyna łączyć dość niecodzienna więź. Ben unikający tak długo odpowiedzialności musi zacząć odpowiadać nie tylko za swoje czyny, lecz i Tanga, a ten wystawia cierpliwość mężczyzny co i rusz na próbę. Może lepiej poddać się i patrzeć jak maszyna powoli przestaje działać? Jednak coś popycha Bena do działania i szukania sposobu by jego towarzysz mógł cieszyć się kolejnymi dniami. Wspólna podróż prawie dookoła świata okazuje się czymś więcej niż tylko poszukiwaniem możliwości naprawy Tanga. Z daleka od domu i bliskich, Ben zmienia się z niedojrzałego faceta w odpowiedzialnego człowieka, umiejącego dostrzec potrzeby innych i będącego w stanie zaspokoić je. Czy ta przemiana jest trwała i co będzie z małym robotem, jaki nie tak dawno pojawił się w ogrodzie?

Książka autorstwa Deborah Install wymyka się prostym podziałom, na pewno ma w sobie elementy fantastyki, lecz podczas lektury szybo schodzą one na daleki plan, a na pierwszym pojawia niespodziewanie opowieść o przyjaźni, dojrzewaniu i rodzinie. Jak to możliwe w historii gdzie głównymi bohaterami są człowiek i robot? Wystarczy inaczej spojrzeć na to co uważamy jedynie za domenę ludzi czyli możliwość odczuwania emocji i przekazywania ich innym. Ben i Tang wydają się całkowicie różni od siebie, niedobrani i przede wszystkim nie mogący być źródłem na dobrą opowieść, lecz bardzo szybko ich perypetie intrygują na tyle by czytelnik nie pozwolił sobie na dłuższą przerwę w czytaniu. Śledzenie losów tej dwójki to lekcja o człowieczeństwie, miłości i przede wszystkim nie skupianiu się na pozorach, a na tym co jest we wnętrzu drugiej osoby. "Robot w ogrodzie" to niezwykła historia o przyjaźni i radzeniu sobie ze stratą bliskich oraz o tworzeniu rodzinnych więzi.





Za możliwość przeczytania książki
dziękuję 
wyd. WAM