sobota, 1 lutego 2025

Liczy się tylko czas

Nowość:

„Zanim będzie za późno”

Sara Driscoll

 

Niektóre gry są zabójcze. Dosłownie, nie w przenośni. Ten, kto zaczyna takie rozgrywki ma jeden cel – zabić. Jego przeciwnik musi tylko powstrzymać go. Stawką jest ludzkie życie. Czas ograniczony, a do tego obowiązujące zasady dopiero trzeba odkryć i nie zapomnieć, że gdzieś jest ktoś polujący na człowieka.

 

Od odczytania zakodowanej wiadomości zależy czy Sandy przeżyje. Została porwana i pochowana żywcem. Każda minuta jest cenna i  FBI doskonale zdają sobie z tego sprawę. Do akcji włącza się Meg wraz z Hawkiem, psem tropiącym. Jeśli ona albo jej współpracownicy, czworo i dwunożni pomylą się ofiara umrze. Nikt jeszcze nie wie, że ta sprawa będzie bardziej skomplikowana i dramatyczniejsza niż mogli przypuszczać. Kiedy następna zaszyfrowana informacja trafia na biurkach agentów, a później kolejna, oznacza to, iż mają do czynienia ze seryjnym sprawcą. Każde poszukiwanie oznacza nową ofiarę, uwięzioną, przerażoną i co najgorsze świadomą czekającej ją śmierci. Jedynie szybkie i bezbłędne działania grupy śledczo-poszukiwawczej może ocalić życie. Jeden błąd, kilka sekund spóźnienia, zawahanie się lub nieprzemyślana decyzja oznaczają śmierć niewinnego człowieka. Co i kto stoi za tak makiawelicznymi zbrodniami? To pierwsze wskaże kierunek do tego drugiego, lecz to nie prosta droga, a pełna zakrętów i pułapek prawie niewidoczna droga, gdzie łatwo zabłądzić, a to jest najgorszy scenariusz dla walczących o każdy oddech…

 

Prawdziwie mordercza szarada, w jakiej stawką są ludzkie życia. Pomyłki albo jakiekolwiek opóźnienia oznaczają jedno – śmierć człowieka, jakiej jest świadomy. Bohaterowie „Zanim będzie za późno” mierzą się z czasem i to dosłownie. Odliczanie można zatrzymać jedynie i wyłącznie, gdy zabójca zostanie ujęty. Do tego momentu trwa wyścig, jego liderem niestety nie są stróże prawa i ich czworonożni współpracownicy, a ten, kto rzucił brutalne wyzwanie. Sara Driscoll doskonale pokazała presję czasu i odpowiedzialności równocześnie prowadzący skomplikowane dochodzenie oraz poszukujący ofiar brutalnego przestępcy. Jeden błąd, nawet ten najmniejszy, zasugerowanie się niewłaściwym tropem, grozi tym, że morderca po raz kolejny osiągnie swój cel. Motyw. On jest kluczem i z pewnością stanowiłby doskonałą wskazówkę, lecz to kolejna łamigłówka. Czytelnicy czują upływający czas i coraz większy ciężar z tym związany. Odkrycie prawie niewidocznej nitki, jaka wiedzie do postaci wciąż anonimowej, jakiej cień jest widoczny nieustannie, lecz wciąż pozostający nieuchwytny, jest wynikiem dostrzeżenia detali. W nich tkwi źródło, ale czy poprowadzą do rozwiązania? Sara Driscoll oprócz podkreślenia, co oznacza upływ czasu gdy szuka się nie jedynie sprawcy, ale jednocześnie ofiar. Dodatkowo podkręcony jest śledczy klimat tym, że bohaterowie mierzą się z tym, iż tylko oni mogą uratować ludzkie życie, nikt inny. No i oczywiście zagadka kryminalna, a raczej ciąg zagadek, każdorazowo wielowarstwowych, w których trzeba odnaleźć właściwą odpowiedź wśród kilku prawdopodobnych.

  

                                                  Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję: