czwartek, 31 sierpnia 2017

Podsumowanie sierpnia

Wakacje minęły, mój urlop też się zakończył, nastał czas powrotu do codzienności. Na osłodę pozostają książki, które pozwolą na oderwanie się od rzeczywistości i pomogą w powrocie do letnich dni. Jesień za pasem i zapowiada się ciekawie pod względem lektur. W ostatni dzień sierpnia nadszedł czas na podsumowanie ostatniego miesiąca :) Tym razem udało mi się opublikować 27 postów i zrecenzować 12 tytułów.

Lista recenzji:

"Reemisja" Izabela Milik,
wyd. Novae Res

"W labiryncie obłędu" Jolanta Kosowska,
wyd. Novae Res

"Czarna pszczoła" Wojciech Dutka,
wyd. Albatros 

"REAP" Tillie Cole,
Booktour zorganizowany przez Literacki Świat Cyrysi

wyd. Świat Książki

"Zdrada" S.J. Parris,
wyd. Albatros

"Siracusa" Delia Ephron,
wyd. W.A.B.

Emmy Abrahamson,
wyd. Czarna Owca

"Nie mój jedyny" Melissa Pimentel,
wyd. Czarna Owca

"Zostań ze mną, Karolino" Alina Białowąs,
wyd. Replika

"Drugie dno" Jolanta Kosowska,
wyd. Novae Res

"Dziewczyna z Brooklynu" Guillaume Musso,
wyd. Albatros
 

środa, 30 sierpnia 2017

Polecam :)

W dniu dzisiejszym miała premierę najnowsza książka Jolanty Kosowskiej "Drugie dno", wydana nakładem wydawnictwa Novae Res. Kilka moich słów, możecie znaleźć na okładce. Zapraszam do lektury tej historii oraz przeczytania recenzji, którą opublikowałam w dniu wczorajszym. "Labirynt obłędu" ukazuje wydarzenia, które poprzedzają akcję najnowszej powieści autorki, opinia tutaj.

Zachęcam do lektury :)





wtorek, 29 sierpnia 2017

Pod toskańskim niebiem

PRZEDPREMIEROWO:

"Drugie dno"
Jolanta Kosowska


Zapomnieć, wspomnienia zepchnąć w głąb umysłu, żyć dniem dzisiejszym, a emocje oddać pędzlem w obrazach. Jednak wystarczy chwila by znowu wszystko wróciło, spojrzenia, dotyk, wspólny taniec i pełne namiętności dni oraz noce wykradzione codzienności, która jest z całkiem innej bajki. Jak długo będzie się wracać do przeszłości jaka nie miała racji bytu tu i teraz oraz szansy powrotu w przeszłości? Tydzień, miesiąc, a może całą, pozostałą, wieczność?

Koszmar się zakończył, teraz Karo może wrócić do tego co kocha najbardziej - malarstwa, ale nie tak łatwo odciąć się od bolesnych obrazów podsuwanych przez serce i umysł. Szukanie zapomnienia wcale nie jest łatwe, czasem wprost przeciwnie przynosi z sobą niechciane reminiscencje tego co było i nie ma prawa powrotu. Gdzieś tam z tyłu pozostałą Toskania ze swym niebywałym pięknem, lecz i mroczniejszą twarzą, znaną jedynie wtajemniczonym. Ostatnie miesiące naznaczyły wrażliwą dziewczynę szeregiem ran, a blizny po nich wciąż są jeszcze zbyt świeże by nie wywoływały emocji. Wydawało się, że już wszystko zostało powiedziane, wyjaśnione, ale czy na pewno? Iluzją był odczuwany spokój, podobnie jak i to co wydawało się prawdą, zresztą co było faktem, a co zręcznym kłamstwem? Co było rzeczywiste? Kim był ten, dzięki któremu piękna artystka zanurzyła się w zmysłowy świat doznań i gorących uczuć? Kartka z kilkoma słowami zburzyły kruchą równowagę i nie pozwoliły na szybkie pożegnanie się z przeszłością. Pod toskańskim niebem Karolina poznała Enrica i siebie samą, tak różną od tej jaką siebie postrzegała. Zostały obudzone nadzieje, marzenia nabrały kształtów, lecz także zło doszło do głosu, nie dało o sobie zapomnieć i wciąż jeszcze może być zagrożeniem ...

Toskania to nie tylko piękne krajobrazy i zabytki, ma ona również inne oblicze. Jolanta Kosowska wydobywa w swojej książce coś czego czytelnicy nie spodziewają się i zaskakuje na każdym kroku. "Drugie dno" jest historią intrygującą i nieprzewidywalną, podobnie jak bohaterowie, a tajemnice zręcznie zostają wplecione pomiędzy wątek uczuciowy i przede wszystkim niezwykle plastycznie oddane malarstwo. Autorka mistrzowsko połączyła piękne pejzaże, zagadkę kryminalną i zawiłe życiowe ścieżki kobiety oraz mężczyzny, które raz krzyżując się stały się początkiem nieoczekiwanych wydarzeń. O Toskanii można mówić tak jak wszyscy lub wybrać powieść Jolanty Kosowskiej by spojrzeć na nią z całkiem nowej perspektywy. Za krajobrazami, jak spod pędzla największych mistrzów, kryje się niejeden sekret, niektóre z nich są bardzo niebezpieczne, inne przypominają o zakazanych uczuciach, skazanych z góry na niepowodzenia. "Drugie dno" stanowi kontynuację "Labiryntu obłędu" i równocześnie jego dopełnienie, bohaterowie ponownie zaskakują, a pewne wydarzenia nabierają całkiem innego wydźwięku niż uprzednio się wydawało. Nowa perspektywa pomaga odkryć to co zostało schowane głęboko pod pozorami i iluzjami, czasami dobro skrywa zło, a pod płaszczykiem sympatii maskuje się coś zupełnie odwrotnego. Jolanta Kosowska łączy kryminalną warstwę z pełną namiętności opowieścią o miłości, pojawiającej się niespodziewanie, burzącej spokój i przede wszystkim pozostawiającej gorzko-słodkie wspomnienia, lecz także coś jeszcze - nadzieję, wydającą się niemożliwą do urzeczywistnienia, chociaż czy na pewno?
Za możliwość przeczytania książki 


dziękuję







niedziela, 27 sierpnia 2017

Koniec i początek

"Zostań ze mną, Karolino"
Alina Białowąs


Miłość ma różne oblicza, czasem mylimy ją z czymś całkowicie odwrotnym, zwłaszcza kiedy jesteśmy zaślepieni pragnieniem jej odczuwania. Wcale nie tak trudno błąd ten powielić, zwłaszcza gdy pomimo wcześniejszych ran wciąż pragniemy kochać i być kochanym. Jak można być ślepym na prawdę? Łatwo uwierzyć w jej iluzję jeśli pochodzi ona od kogoś kogo uważamy za kogoś bliskiego, kto chce dla nas jedynie tego co dobre i jesteśmy przekonani, że pragnie nas uchronić od złego. Bywa tak, iż przez lata żyjemy pod kloszem złożonym z marzeń, pobożnych życzeń, kompleksów i nieprawdziwego obrazu świata, kiedy to błędne koło zaczyna pękać zaczynamy się czuć zdezorientowani i odkrywamy rzeczywistość daleką od tej, do której przywykliśmy, lecz dającą w końcu nadzieję na prawdziwą miłość. Pozostaje tylko odciąć się od przeszłości i nie pozwolić jej zatruć przyszłości brakiem zaufania i oglądaniem się za siebie ...

Lata nieporozumień, niedopowiedzeń, duszenia w sobie emocji, w pewnym momencie stają się nie do wytrzymania, zatruwają wzajemne relacje i nie pomagają uporać się z dręczącymi człowieka wątpliwościami. Karolina aż za dobrze zna takie właśnie sytuacje, a ostatnio przydarzają się jej notorycznie, przez lata babcia stanowiła dla niej oparcie, Zawsze przy niej, gotowa wesprzeć wnuczkę i dać jej to czego nie dostawała od kogoś kto również powinien zauważyć ból i rozterki. Jednak od jakiegoś czasu młoda kobieta nie ma tuż obok siebie powierniczki i pocieszycielki, to miejsce jest puste i nawet najbliższa przyjaciółka nie umie go zapełnić. W życie Karoliny pojawił się ktoś już dawna jest w sercu dziewczyny, Rafał jest tym mężczyzną, który ma dużą szansę przekonać ją, że prawdziwa miłość istnieje i warto o nią walczyć. Ale niepewność i nieudane doświadczenia, z nie tak odległej przeszłości, zatruwają chwile szczęścia i podkopują wiarę w siebie i drugą osobę. Miśka nie ma obiekcji co do mężczyzny, lecz Karolina wciąż rozpamiętuje to co było, a skupianie się na wadach i dopatrywanie się w każdym geście oraz słowie drugiego dna nie pomaga w uporządkowaniu emocjonalnego chaosu. Czy faktycznie wszystko wygląda tak jak to widzi Karolina? Sugestie przyjaciółki nie pozostają bez echa, a uwagi rodziców wydają się odnosić odwrotny skutek. Pewne sprawy wymagają wyjaśnienia, może nadszedł czas by zrzucić z serca raniące uczucia, a z głowy wyrzucić niepokojące wspomnienia? Dorosłość i dojrzałość jak się okazuje nie zawsze idą w parze, to drugie wymaga odwagi spojrzenia za siebie, zamknięcia drzwi do tego co co bolesne i stawienia czoła własnym oraz cudzym błędom i wybraniu przyszłości, niepozbawionej problemów, lecz także nadziei na szczęście.

Trzecie spotkanie z Karoliną okazało się równie emocjonujące jak i dwa wcześniejsze. Alina Białowąs oddała cały wachlarz emocji, ale przede wszystkim pokazała drogę jaką przebyła główna bohaterka od pełnej nadziei dziewczyny stojącej na rozwidleniu życiowych dróg aż do chwili kiedy patrzy w przyszłość z perspektywy kobiety dojrzewającej do wzięcia własnego życia w swoje ręce. "Zostań ze mną, Karolino" nawiązuje do wcześniejszych części, lecz nie są to powtórki, wątki te mają konkretną przyczynę pojawienia się w konkretnym momencie kontynuacji. Już wcześniej można było zauważyć jak zmienia się tytułowa postać, podczas lektury trzeciej części widzimy jak wydarzenia z przeszłości ukształtowały tę młodą kobietę oraz ich dalszy wpływ na nią. Autorka nie przedstawia mega optymistycznej historii, zamiast hollywoodzkiej opowieści dała swoim czytelnikom rzeczywiste emocje, w których nie brakło łez, smutku, ale i rodzącego się buntu, dorastania do trudnych decyzji i brania odpowiedzialności za własne czyny. "Zostań ze mną, Karolino" wiele się dzieje, chociaż mogłoby się wydawać, że bohaterka zmierza w wiadomym kierunku i tylko będziemy obserwatorami jak osiąga swoje cele, okazuje się, iż nie wszystko zostało jeszcze powiedziane i jeszcze dużo przed bohaterami. Alina Białowąs nie ucieka od trudnych tematów, co już pokazała w pierwszym i drugim tomie, w trzecim również ten motyw jest obecny, tym razem w centrum uwagi są relacje rodzinne oraz ich wpływ na człowieka, nawet nie do końca uświadomiony. Nadszedł moment by spojrzeć na to co już miało miejsce z nowej perspektywy, wynikającej z rozrachunkiem z iluzjami oraz bohaterki z samą sobą i ważnymi dla niej osobami. Patrząc wstecz widzimy dojrzewanie bohaterki i kim staje się  na oczach czytających, jej przeobrażenie przebiega w wielu wymiarach, czasem bardzo dotkliwych dla uczuć. 


Recenzje wcześniejszych części: tutaj i tutaj.


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorce - Alinie Białowąs
oraz
wyd. Replika

piątek, 25 sierpnia 2017

Nowości wydawnictwa Czarna Owca


Trudno mi się zdecydować na jeden gatunek literacki, od zawsze "mieszałam" lektury. Raz kryminał, zaraz potem powieść obyczajowa, a następnie horror. Nowości wydawnictwa Czarna Owca też pozwalają wybrać każdemu coś w jego guście :)





Podczas podróży z ojcem dwunastoletni Hans Thomas daje się wplątać w przedziwną historię. Jedząc bułeczkę od dorfskiego piekarza, łamie prawie ząb na zapieczonej w niej książeczce, która jest tak maleńka, że nie można odczytać liter bez użycia lupy. Hans Tomas ma odpowiednią lupę. Ale zaraz, zaraz... Przecież dostał ją od pewnego karzełka, dzień wcześniej niż bułeczkę z książeczką od pewnego piekarza z Dorfu! Karzełek rzekł wówczas: Gdy tylko cię ujrzałem, zaraz zrozumiałem, że w podróży może ci się przydać lupa. Czy jest to spisek? Czy to sen? Czy też początek niezwykłej przygody z baśnią, której Hans Thomas nie zapomni nawet wtedy, kiedy będzie dorosły?








Romantyczna i malownicza opowieść, która dzieje się w wyjątkowym momencie życia młodej kobiety. Heather kończy naukę w college’u i  wyrusza w podróż po Europie w towarzystwie dwójki najlepszych przyjaciół. Zostawia za sobą szkolne obowiązki, a dorosłość dopiero wisi w powietrzu. Przed nią już tylko to jedno jedyne lato, by być naprawdę wolną. Heather nawet nie przeczuwa, że spotka kogoś takiego jak Jack. Nieoczekiwanie dostrzega w nim miłość swojego życia. Jack jest tajemniczym, starszym od Heather o kilka lat mężczyzną, który zainspirowany dziennikami dziadka postanawia odwiedzić różne miasta w  Europie. Niecodzienna podróż staje się dla Heather przygodą życia. Jednak pewna tajemnica, którą skrywa Jack, zmienia dosłownie wszystko.







Powietrze jest szare i gęste od dymu z pistoletu.
Wszyscy oprócz mnie nie żyją. Ja mam tylko jednego siniaka…
Czy Maja jest zwykłą osiemnastolatką cudem ocalałą z tragedii? Czy może najbardziej znienawidzoną nastolatką w kraju? Jedno jest pewne – każdy zna jej imię. Spędziła dziewięć potwornych miesięcy w więzieniu, czekając na proces, oskarżona o masowe zabójstwo, którego ofiarami byli jej chłopak i najlepsza przyjaciółka, a teraz nadszedł czas, by weszła na salę sądową i opowiedziała swoją historię.








Thomas Andreasson jest policjantem od prawie dwudziestu lat. Od pewnego czasu targają nim coraz większe wątpliwości. Nie jest pewien, czy będzie w stanie podołać dalszej pracy w policji. Jego najlepsza przyjaciółka, Nora Linde, która pracuje w Urzędzie Ochrony Środowiska, spędza urlop ze swoim partnerem Jonasem i ich czteroletnią córką Julią na wyspie Sandhamn. Niestety letnią idyllę zakłóca pojawienie się Carstena Jonssona, nowego mieszkańca wyspy. Jonsson jest inwestorem kapitału wysokiego ryzyka i prowadzi rozliczne interesy w Rosji. We wschodniej części wyspy, tuż przy plaży, zakupił piękną działkę i zbudował na niej luksusowy dom, który innych mieszkańców doprowadza do białej gorączki.
W trakcie budowy doszło do serii dziwnych zdarzeń. Przypadek czy celowe działania? Jonsson zaprasza grono mieszkańców na powitalną imprezę, która kończy się tragiczne. Czy ma to coś wspólnego z budową domu? A może powody są zupełnie inne? Komu można zaufać, jeśli ma się przeciwko sobie tylu wrogów?
Akcja siódmej powieści z serii poświęconej zbrodniom na wyspie Sandhamn toczy się cztery lata od naszego ostatniego spotkania z policjantem Thomasem Andreassonem i prawniczką Norą Linde. Thomas prowadzi śledztwo w letnim raju, w sprawie, w której działają ukryte moce. Musi rozwiązać najtrudniejszą zagadkę w swojej dotychczasowej karierze, a jednocześnie zmaga się z własnymi uczuciami.


Nikki, córka indyjskich imigrantów, jest barmanką w Zachodnim Londynie. Do tej pory dystansowała się od tradycyjnej sikhijskiej społeczności i wolała bardziej niezależny (czyli zachodni) styl życia. Kiedy popada w finansowe tarapaty, podejmuje pracę nauczycielki kreatywnego pisania w ośrodku w samym sercu zamkniętej londyńskiej społeczności imigrantów z Pendżabu.
Wskutek nieporozumienia sikhijskie wdowy, które zapisały się na kurs, chcą poznać podstawy pisania i czytania po angielsku, a nie zgłębić sztukę pisania krótkich form. Jednak Nikki szybko orientuje się, że jej kursantki to nie tylko skromne wdowy, które spędziły życie w cieniu ojców, braci i mężów. Nikki uczy je, jak wyrazić zamknięte w nich historie, przez co uwalnia nieoczekiwaną i ekscytującą twórczą siłę kobiet.
Kiedy plotki wdów rzucają szokujące światło na śmierć młodej żony – nowoczesnej kobiety takiej jak Nikki – i kiedy wśród przyjaciółek rozchodzą się niektóre z erotycznych opowieści z zajęć, wybucha skandal, który stwarza zagrożenie dla wszystkich.




Wskakuj na pokład W imię miłości! Louise Lee namiętnie podąża drogą Ostatniej prowokacji. Ostrzeżenie: może uruchamiać niemałe pokłady śmiechu.
Na emeryturze, teoretycznie rzecz biorąc, Florence Love ma już dawno za sobą lata świetności w branży londyńskiego świata detektywistycznego, tymczasem jej ostatnia akcja jest bardzo osobista.
Pewna sprawa jest wciąż niewyjaśniona, a Florence nie może sobie pozwolić na dekoncentrację. Nawet z powodu pewnego przystojnego Włocha i jego mafijnych kumpli…








Alexandra Horowitz, autorka głośnego bestsellera „Oczami psa”, w swojej nowej książce objaśnia nam, w jaki sposób psy postrzegają świat za pomocą swojego najlepiej rozwiniętego organu zmysłów, czyli nosa, i w jaki sposób również my, ludzie, możemy wykorzystać nasz niedoceniany węch.
Dla psa nie istnieje coś takiego jak „świeże powietrze”. Każdy jego haust jest pełen informacji. W istocie to, czego każdy pies – oczywiście pies węszący, ale także pies drzemiący obok was na kanapie – dowiaduje się o świecie, pochodzi przede wszystkim z nosa.
W książce „Nosem psa” uczona badająca zdolności poznawcze psów w pasjonujący sposób odkrywa przed nami zagadkę psiego obrazu rzeczywistości.
Wyjaśniając, jak złożony świat otaczających nas woni jawi się dla psiego nosa, Horowitz zmienia w całości nasz pogląd na psy. Po przeczytaniu tej książki mamy wrażenie, że „dowąchaliśmy się” czwartego wymiaru – uwalniając się od biologicznych ludzkich ograniczeń i rozumiejąc zapachy jak nigdy wcześniej. Czujemy się, jakbyśmy sami, choćby na chwilę, byli psami.



Pielęgniarka Sophie Brinkman została wciągnięta do świata przestępczego wbrew własnej woli. Jest teraz poszukiwana międzynarodowym listem gończym i razem z synem Albertem ukrywa się w Pradze. Sztokholmski komisarz Tommy Jansson musi ją odnaleźć. Sophie wie o wiele za dużo o jego brudnych sprawkach. Chce ją zabić, żeby dalej żyć w spokoju.
Zubożały szef mafii Hector Guzman ukrywa się w klasztorze w Toskanii. Ma zamiar odzyskać imperium i syna. Nienawiść i żądza zemsty są większe niż dobroć mnichów, wśród których żyje. Hector zbiera siły do ostatniej bitwy.
Dobry wilk to trzecia i ostatnia części trylogii Alexandra Söderberga o Sophie Brinkman i Hectorze Guzmanie. Akcja powieści nieubłaganie zmierza ku mrocznemu końcowi.






Sędzia Scott Sampson wiedzie idealne życie. Dowody mówią same za siebie: prestiżowa praca, kochająca rodzina, piękny dom. W środowe popołudnie dostaje SMS-a od żony, że tym razem ona odbierze dzieci ze szkoły. Kilka godzin później Alison zjawia się w domu. Bez dzieci. W dodatku twierdzi, że nie wysyłała żadnego SMS-a. Chwilę potem dzwoni telefon i zaczyna się najgorszy koszmar w życiu każdego rodzica. Sam i Emma zostali porwani. Dla Scotta i Alison telefon od porywacza to tylko początek zawiłej i koszmarnej historii ze śledzonym przez media procesem sądowym w tle. Ich małżeństwo zostaje poddane próbie, na powierzchnię wypływają podejrzenia i dawno zapomniana zazdrość. Z ust zaczynają padać kłamstwa. Scott i Alison nie cofną się przed niczym, żeby odzyskać dzieci, i gotowi są zapłacić każdą cenę.







„Ja sam jestem pytaniem. Nie wiem, kim jestem. Co robić? Dokąd iść?”. Osho
W książce Przeznaczenie, wolność, dusza Osho skupia naszą uwagę na fundamentalnych pytaniach związanych z życiem każdej jednostki – są to ponadczasowe, wciąż aktualne rozważania kluczowe dla osobistego rozwoju, jak również te odnoszące się do sensu naszej egzystencji. Osho koncentruje się na najbardziej frapujących kwestiach dotyczących ludzkiego wnętrza i jakości życia: Czy naprawdę istnieje coś takiego jak „dusza”? Co to jest „karma”? Czy nasze życie ma jakiś szczególny sens lub cel?

czwartek, 24 sierpnia 2017

Kiedyś i dziś

"Nie mój jedyny"
Melissa Pimentel


Czasem miłość to za mało, zwłaszcza gdy jest pierwsza i towarzyszy jej wchodzenie w dorosły świat. Siła uczucia, będąca w stanie jeszcze nie tak dawno przenosić góry, w kolejnej chwili zaczyna się chwiać gdy pada cios z najmniej spodziewanej strony. Wbrew pozorom dużo nie potrzeba by zranić kogoś i siebie jednocześnie także, wystarczy moment zapomnienia, jeden jedyny, a potem rozsypuje się wszystko jak domek z kart niechcący potrącony ręką. Czy można odbudować coś co się zburzyło?

Jak przygotować się na spotkanie z byłym chłopakiem, który "przy okazji" jest najlepszym przyjacielem przyszłego szwagra? Ruby nie ma recepty na taką sytuację, niestety za kilkadziesiąt godzin będzie musiała stawić jej czoła. Ślub siostry tuż tuż i nie ma żadnej możliwości by na nim się nie zjawić, zwłaszcza gdy jest się pierwszą druhną, nie mówiąc już o rodzinnych obowiązkach. Ethan jakoś ostatnio często pojawia się w myślach dziewczyny, chociaż od ich rozstania minęło dziesięć lat. Ona nie jest już tą nieopierzoną dwudziestojednolatką, on również zmienił się przez ostatnią dekadę. Beztroskie czasy Beechfield minęły bezpowrotnie, przynajmniej dla nich, ale to co wtedy zakiełkowało wciąż Ruby pamięta. Oczywiście teraz to całkiem inna sprawa, liczy się przede wszystkim wesele siostry i przetrwanie go w zamkowym entourage`u gdzieś na angielskiej wsi, z daleka od Manhattanu, pracy i nowojorskiej gorączki. W końcu to nic wielkiego spotkać się z Ethanem, dawna zażyłość to historia, tylko dlaczego tak wiele wspomnień ma w głowie? Upływ czasu wcale nie podziałał na niekorzyść eks, wprost przeciwnie, co wcale nie pomaga w redukcji stresu i opanowaniu emocji, a rodzina dokłada swoje. Wiadomym przecież jest, że najważniejszy powinien być ślub i panna młoda, niekoniecznie w tej kolejności. Następne kilka dni zapowiada się jako jeden wielki chaos, może więc uda się przetrwać je w miarę bezboleśnie i bez natrętnych obrazów z przeszłości oraz alternatywnych wizji przyszłości, które nie miały miejsca? Problem jednie w tym, iż Ethan wciąż wywołuje u Ruby szybsze bicie serca, a w jej głowie powtarza się jedno pytanie - czy dobrze zrobiła zrywając z nim kiedyś? Jednak życie nie stoi w miejscu i niestety kobieta przekonuje się o tym na każdym kroku, jaki stawia na angielskiej ziemi. Jak przetrwać wesele gdy on wciąż jest tuż obok i najwyraźniej dobrze się bawi w towarzystwie pozostałych gości, zwłaszcza pań?

Miłość, były chłopak i ślub młodszej siostry, taki trójkąt jest niezłym wstępem do słodko-gorzkiej historii. Autorka z humorem, lecz również z dość cierpkimi refleksjami, opisuje związek dwójki bohaterów, przeplatając teraźniejszość z przeszłością odkrywa przed czytelnikami dawne wydarzenia i ich późniejsze skutki. Melissa Pimentel nie poszła w kierunku lukrowanej romantyczności, zastąpiła ją współczesnością w jakiej damsko-męskie kontakty są prawdziwym polem minowym, dodając do tego typowych obywateli Stanów Zjednoczonych w angielskim krajobrazie. "Nie mój jedyny" łączy w sobie po części komedię oraz powieść obyczajową, jedno i drugie współgra ze sobą oraz stanowi podstawą dla głównego wątku, który oma swoje źródła w tym co było, a jego obecna kontynuacja spotyka na swej drodze kilka przeszkód. Melissa Pimentel utrzymała książkę w dość lekkim klimacie, ale sięgnęła także po trudniejsze elementy jakimi są relacje rodzinne oraz poczucie winy noszone w sercu i umyśle przez lata.

Kiedyś Ruby powiedziała stop, teraz stawia czoła decyzji, jaka wpłynęła nie tylko na nią ...


Za możliwość przeczytania  
            książki dziękuję:
 
 


środa, 23 sierpnia 2017

Wydawnictwo Albatros na wrzesień

Wrzesień dopiero za kilka dni, ale na pewne książki już nie mogę się doczekać. Wydawnictwo Albatros na letnio-jesienny miesiąc przygotowało wiele ciekawych historii. Może jeszcze pogoda będzie sprzyjała lekturze w plenerze, a jeżeli będzie taka jak teraz to fotel i nowy koc są już przetestowane ;)

Supernowoczesna broń biologiczna przynosi całkowitą zagładę. Bez wybuchów, bez terrorystycznych ataków, bez zapowiedzi - ludzkość umiera. Zaczyna się niewinnie, od zwykłego przeziębienia. Ktoś kichnął, ktoś umarł i nagle Ziemia stała się masowym grobem.

Nieliczni, którzy przetrwali, zagubieni w nowym postapokaliptycznym świecie, zaczynają śnić. Wizje wskazują im drogę, zwiastują pojawienie się Wysłanników Dobra i Zła. Każdy musi dokonać wyboru, a kiedy to nastąpi, podążyć obraną ścieżką. Podzielona ludzkość formuje dwa obozy i wyrusza, by zbudować lub zniszczyć nową rzeczywistość. Epidemia obudziła w ludziach wszystko, co najgorsze, do głosu doszły najniższe, najbardziej prymitywne instynkty. Jednak wciąż jeszcze są tacy, którzy wierzą w miłość, dobroć i braterstwo.


 Mickey Bolitar, nastoletni bratanek detektywa Myrona Bolitara, ma za sobą traumatyczne przeżycia. Na jego oczach zginął ojciec. Matka trafiła na odwyk. A on sam musi zmienić szkołę i zamieszkać z nielubianym wujem.

Okazuje się jednak, że Mickey i Myron mają ze sobą wiele wspólnego. Zamiłowanie do zagadek i… nieodpowiednich dziewczyn. Takich, które znikają bez ostrzeżenia – jak Ashley, pozornie skromna nastolatka, która najwyraźniej nie była tym, za kogo się podawała.

Mickey rozpoczyna śledztwo. I spotyka samotną staruszkę, która wypowiada do niego tylko kilka słów: „Twój ojciec nie umarł, nadal żyje”. Bełkot wariatki…?




32-letni Russell Green ma wszystko: wspaniałą żonę, uroczą 6-letnią córkę, prestiżową posadę dyrektora reklamy w dużej firmie oraz wygodny dom w Charlotte. Jego życie przypomina piękny sen, a szczęście skupia się wokół jego miłości, Vivian. Ale na lśniącej powierzchni idealnej bańki mydlanej zaczynają pojawiać się rysy… Ku rozpaczy i zaskoczeniu Russa, jego życie niespodziewanie wywraca się do góry nogami. W ciągu kilku miesięcy traci żonę i pracę. Musi zająć się córką i zaadaptować się do nowej rzeczywistości. Przyjdzie mu zmierzyć się z nieznanym, pokonać własne słabości, sięgnąć po umiejętności, z których nigdy nie korzystał. Czeka go wielki emocjonalny test, ale też… niespodziewana nagroda.



Z luksusowej rezydencji w Brighton zostają skradzione kosztowności warte miliony funtów. Prowadzący śledztwo detektyw Roy Grace szybko ustala, że jedno ze skradzionych precjozów stanowiło bezcenną pamiątkę. Wpływowa familia zrobi wszystko, by odzyskać własność zamordowanej seniorki rodu. Detektyw Grace ściga się z czasem, a tropy wiodą go do mrocznego świata handlarzy dziełami sztuki. Jednak Brighton to dopiero początek, sprawa znajdzie finał w Nowym Jorku, gdzie przed stu laty popełniono brutalne morderstwo.




 

Karl Heidemann od dziecka cierpiał na nadwrażliwość słuchową. Już w brzuchu matki czuł się przytłoczony przez kakofonię otaczających go zewsząd dźwięków. Podczas swojej pierwszej wycieczki poza mury dźwiękoszczelnej piwnicy, w której spędzał dzieciństwo, stał się naocznym świadkiem samobójstwa matki. Zamiast szoku chłopiec odczuł emanujący od śmierci spokój oraz bezwzględną, niczym niezmąconą ciszę. To wczesne odkrycie dało początek niezdrowej fascynacji śmiercią i wszystkim, co z nią związane. Swoje badania nad procesem umierania Karl rozpoczął od zabijania chorych zwierząt, by następnie poszukać materiału do badań również wśród ludzi. Jego dwie pierwsze ofiary to ludzie odpowiedzialni za śmierć jego matki.
 
Portret mordercy z wyboru, który pod koniec życia wreszcie odnalazł spokój w murach klasztoru, by tam czekać na śmierć. 
 
 
 
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia 1557 roku. Młody Ned Willard wraca do rodzinnego domu stojącego w cieniu katedry Kingsbridge. Ani on, ani mieszkańcy miasta jeszcze nie wiedzą, że rok 1558 wywróci do góry nogami nie tylko ich życie, lecz także losy wszystkich Europejczyków, przynosząc zupełnie nową epokę w dziejach świata.

Książka podejmująca temat, w którym Follett czuje się najlepiej – szpiegostwa i działalności tajnych agentów. Tym razem w szesnastowiecznej Anglii za panowania królowej Elżbiety I!
 


 Rok 1942. Generał Rommel i jego dywizje pancerne są na najlepszej drodze do zajęcia Kairu. Sukces w Afryce Północnej Niemcy zawdzięczają nie tylko taktycznej maestrii generała, lecz także informacjom wywiadowczym. Zwłaszcza tym, które pochodzą od agenta o kryptonimie Sfinks.

Alex Wolff, genialny i bezwzględny hitlerowski szpieg, przybywa do Kairu. Jego dawna przyjaciółka, piękna i zepsuta do szpiku kości tancerka, pomaga mu w zdobywaniu informacji o kluczowym znaczeniu.

Mike Vandam, stacjonujący w Kairze oficer brytyjskiego wywiadu wojskowego, jest przekonany, że w mieście pojawił się wrogi superszpieg. Niestety przełożeni nie podzielają jego opinii. Vandam mimo to postanawia go wytropić, mając u boku tylko młodą Żydówkę, której dotychczasowa profesja z wywiadem miała niewiele wspólnego. Kiedy Niemcy zajmują Tobruk, a niebo nad Kairem przesłania dym pośpiesznie palonych dokumentów, nikt nie przypuszcza, że losy wojny w Afryce będą zależały od wyniku konfrontacji dwóch zdesperowanych mężczyzn.




Na imię miał Feliks. Przybył do Londynu, aby popełnić morderstwo, które zmieni historię świata. Przeciwko niemu postawiono na nogi całą angielską policję, zaangażowano pewnego przebiegłego i wpływowego lorda, a także młodego Winstona Churchilla. Takie siły powstrzymałyby każdego – oprócz człowieka z Sankt Petersburga…







Hrabiowskiego Miasta, w którym z powodu walki o tron i schizmy w Kościele ścierają się wrogie stronnictwa, inkwizycja zbiera żniwo, żydzi stawiani są przed wyborem: chrzest albo śmierć, bogaci mieszczanie pomnażają swój majątek, a biedota jest złakniona  rozrywki, im krwawszej, tym lepszej.

Rok 1387. Dwunastoletni Hugo Llor jest świadkiem bezprawnej egzekucji swojego mentora Arnaua Estanyola. Człowieka, który nauczył go tego, by przed nikim nie zginać karku. Co nie jest proste w świecie, w którym biedacy są skazani na łaskę i niełaskę możnych. Hugo szybko się przekonuje, że za każdą próbę walki o godność drogo się płaci i zyskuje równie potężnych, co okrutnych wrogów. Mimo to nie chce się przed nimi ukorzyć.

Chłopiec noszący w stoczni żelazną kulę za genueńskim niewolnikiem, dzierżawca winnicy, właściciel barcelońskiej karczmy, królewski dostawca win… Dużo jak na jednego człowieka… Krótkie wzloty i bolesne upadki, po których, wydawać by się mogło, nie sposób się podnieść. A jednak Hugo Llor za każdym razem wstaje i nie rezygnuje z walki o swoich najbliższych, z marzeń o własnej winnicy i z miłości.   


Opowieść o losach dwóch kobiet próbujących znaleźć swoje miejsce w życiu. W tle – barwna mozaika osiemnastowiecznej Hiszpanii, w której po prawie trzystu latach panowania inkwizycji na nowo wybuchają nieskrępowane emocje, a tradycyjna surowość obyczajów ściera się z francuską modą na liberalizm.
 
Miłość i fanatyczna nienawiść, namiętność i niewyobrażalne okrucieństwo, bezwzględna wierność zasadom i zdrada, przepych pałaców w Sewilli i nędza dzielnic biedoty, sztuka rodząca się z natury i manierystyczne spektakle w madryckim teatrze… Wszystko to Falcones łączy w epicką całość, doprawia szczyptą tabaki z Indii Zachodnich, zapachem pomarańczy z podsewilskich gajów, a przede wszystkim – solidną dawką tańca i muzyki, z której zrodziło się flamenco.

wtorek, 22 sierpnia 2017

Skok na głęboką wodę

"Jak się zakochać w facecie,
który mieszka w krzakach"
Emmy Abrahamson


Wiele rzeczy da się zaplanować, mniej lub bardziej precyzyjnie, ich przebieg można kontrolować i korygować jeżeli wymaga tego sytuacja. Z miłością sprawa się "nieco" komplikuje, kalkulacja jej nie służy, zakładanie z góry pewnych scenariuszy także jakoś się nie sprawdza, co więc pozostaje? Czasem wystarczy po prostu posłuchać intuicji i serca oraz nie osądzać drugiego człowieka zbyt powierzchownie. A potem skoczyć na głęboką wodę bez gwarancji, że skok się uda.

Uporządkowane życie wcale nie jest nudne, może trochę niekiedy zbyt przewidywalne, ale Julii odpowiada, zwłaszcza, iż ma pewno marzenie i wierzy w jego spełnienie. Na razie jest nauczycielką języka angielskiego i stara się przybliżyć jego zawiłości uczniom w różnym wieku. Pozwala jej to na spokojną egzystencję w Wiedniu i jednocześnie daje nadzieję, że tak jak słynna sąsiadka-pisarka zabłyśnie. W żadnym przypadku nie miała w planach nawiązania znajomości z mężczyzną takim jak Ben, bo kto bierze na poważnie słowa kogoś mieszkającego w krzakach - nie w przenośni, lecz dosłownie? Szaleństwem byłoby nawiązywanie bliższej znajomości z niefrasobliwym osobnikiem, zdającym się być zadowolonym ze swej obecnej sytuacji życiowej i nie widzącym swej dość niekorzystnej sytuacji. Jednak Julia postępuje wbrew radom otoczenia, co może z tego wyniknąć? Tego nie wie, lecz po prostu spotyka się znowu z Benem i wcale tego kroku nie żałuje. Nowy znajomy jest nieobliczalny i trudno się przy nim nudzić, ale to nie wszystko, dziewczyna dobrze czuje się w jego towarzystwie, chociaż trudno zapomnieć, że jest bezdomnym i raczej zbytnio nie zastanawia się zbytnio nad swoją przyszłością. Pozostawić wszystko losowi, czy też wpłynąć jakoś na to co jest między nimi?

Książka o tytule "Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach" na wstępie intryguje właśnie nim, a dalej? Trzeba przyznać autorce, że również na fabułę miała ciekawy pomysł i realizowała go konsekwentnie, co jedynie przysłużyło się całości. Emmy Abrahamson połączyła komedię romantyczną z celnymi uwagi dotyczącymi współczesnego świata dodając do tego sporą porcję autoironii w wykonaniu głównej bohaterki. Nieprzesłodzone postacie oraz ich perypetie na tle, bardziej i mniej, pocztówkowych widoków Wiednia stanowią świetną lekturę i przykład jak można pokazać niezwyczajną zwyczajną miłość. Pisarka nie koloryzuje rzeczywistości, nie dodaje patosu do motywów jakimi kierują się bohaterowie, wprost przeciwnie przedstawia codzienność taka jest i z ludźmi mających swoje lęki, przyzwyczajenia, popełniających błędy i próbujących znaleźć drogę w życiu dającą im szczęście. Podczas czytania widoczne są rozterki i próby pogodzenia oczekiwań jednej strony z tym czego pragnie druga oraz jak łatwo przeoczyć to co ważne, a skupić się na mniej znaczących detalach. Emmy Abrahamson napisała książkę o współczesnych ludziach, niekiedy podejmujących decyzje pod wpływem chwili, całkowicie niezrozumiałych dla innych, bywa, że wątpiących w słuszność swoich wyborów i starających się patrzeć w przyszłość z optymizmem pomimo tego co było ich udziałem. Tak jak tytuł "Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach" jest nieszablonowy podobnie rzecz się z tym co znajdzie czytelnik w historii, kryjącej się za nim, niepretensjonalnej, czasem zabawnej, czasem smutnej, wciągającej i przede wszystkim niepokornej od pierwszej do ostatniej strony.






Za możliwość przeczytania książki
 dziękuję 
wyd. Rebis

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Zapowiedzi Wydawnictwa Literackiego

Powoli kończy się lato, ale zanim nastanie jesień i fotel wraz z ciepłym kocem stanie się ulubionym miejscem spędzania czasu z książką, jeszcze trochę czasu upłynie. Wydawnictwo Literackie przygotowało na najbliższe tygodnie sporo interesujących lektur różnorodnych gatunkowo.

Ojciec opuścił nas dwukrotnie w ciągu jednego roku. Po raz pierwszy, aby zakończyć swoje małżeństwo, i po raz drugi, gdy odebrał sobie życie. Przyczyny rodzinnej tragedii, która stała się udziałem Marie Jiang, sięgają głęboko w przeszłość, a o ich odkryciu zadecyduje przypadek. Marie, nauczycielka matematyki w Vancouver, pochodzi z rodziny chińskich emigrantów. Wiele faktów z życia swoich bliskich pozna jednak dopiero dzięki obcej osobie – studentce z Pekinu, która uciekła do Kanady po masakrze na placu Tiananmen. Dowie się między innymi, że ojciec był studentem konserwatorium w Szanghaju. Dlaczego nigdy jej o tym nie opowiedział? Dlaczego w ich domu nie było fortepianu, na którym ponoć grał po mistrzowsku? Rodzinna historia, którą Marie powoli składa z okruchów wspomnień i świadectw różnych osób, okazuje się być kłębkiem skomplikowanych relacji uczuciowych i wielu dramatów, rozgrywających się w cieniu, ale i  w bezpośrednim następstwie, totalitarnej polityki Mao Zedonga. Epicka i liryczna, zbudowana kunsztownie niczym sonaty Bacha, które pobrzmiewają na wielu jej stronach, melancholijna i pełna humoru oraz ciepła powieść Madeleine Thien jest uważana za jedno z najważniejszych wydarzeń 2016 roku.


Jerzy Pilch i Ewelina Pietrowiak przeszło rok od rozpoczęcia swojej wspólnej literackiej przygody spotykają się ponownie. I znów nie mogą się nagadać…
 
Jest 2 listopada 2016 roku. Dzień rewanżowego meczu między Legią Warszawa a Realem Madryt – pamiętnego, bo rozgrywanego przy pustych trybunach. I choć piłka nożna niezmiennie pasjonuje Pilcha, to jednak ostatnio zaszła w nim pewna zmiana. Odrzucił laskę i coraz częściej można go zobaczyć w kapeluszach. Pietrowiak była przy nim, gdy po raz pierwszy od lat spotykał się z czytelnikami. Dobrze go zna i z całą pewnością wie, jak zadawać pytania.
 
Jak wygląda Polska w roku obchodów 500-lecia reformacji? Dlaczego nie lubi ciętych kwiatów? W jaki sposób stał się posiadaczem swojej pierwszej płyty Bitelsów? Jak wyglądała jego kariera sprzedawcy w galerii Andrzeja Mleczki? Dlaczego nigdy nie pożycza swoich książek? Kot czy pies? Wreszcie – czekoladka Danusia czy baton Kinder Bueno?
 
Po bestsellerowym „Zawsze nie ma nigdy” nadszedł czas na drugą rundę rozgrywki Pilch–Pietrowiak. Trochę ironii i mnóstwo refleksji. Wspomnienia i plany na przyszłość. A nade wszystko i ponad wszystkim literatura. Trafione pytania, szczerze odpowiedzi, którymi pisarzowi z pewnością uda się zaskoczyć czytelników, swoją rozmówczynię, a może nawet samego siebie?



Poprzedni tomik Ewy Lipskiej nosił tytuł Czytnik linii papilarnych. W dwa lata po jego premierze wybitna poetka proponuje czytelnikom ponad dwadzieścia nowych wierszy zebranych w tom zatytułowany Pamięć operacyjna.

Zestawiając te tytuły, można odnieść wrażenie, że autorka jest zafascynowana światem technologii lub też wiąże z nim jakieś szczególne obawy. Tak jednak nie jest. Najważniejsze miejsce w nowych wierszach Ewy Lipskiej zajmujemy — jako źródło fascynacji jak i lęków — my, ludzie. My, którzy „zjadamy miłość, wypluwamy pestki”, którym „migocze lampka: boarding time”, którzy, starając się „nie drażnić historii”, obserwujemy, jak „nadchodzi awaria świata”.






Saul Friedländer, znany historyk i zdobywca Nagrody Pulitzera, w książce Dokąd prowadzi pamięć. Moje życie powraca do swych korzeni i tworzy obraz „człowieka o wielu domach i językach, który jest równocześnie wszędzie żydowskim outsiderem”.

 
Epizod utraty pamięci, którego doświadczył, uzmysłowił mu, jak bardzo jest ona ulotna i zwodnicza. Dlatego warto ją ćwiczyć, przypominając sobie brzmienie i znaczenie słów, nazywając rzeczy i uczucia. Na kartach tych niezwykłych wspomnień przewijają się odwiedzane przez niego miejsca, ludzie, refleksje, a także ciągle wracające wspomnienia z okresu Holokaustu.
 
Duża cześć książki to rozmyślania nad historią Izraela, a zwłaszcza nad powojenną polityką wobec świata arabskiego i Palestyńczyków. Friedländer w niezwykle inspirujący i świeży sposób wyjaśnia zaszłości historyczne, wytyka odważnie politykom błędy, wskazuje podłoża narastającego nacjonalizmu, zawsze broniąc racji ludzkiej, a nie ideologicznej.
  


Zbiór „O kotach” to wynik zadumy Bukowskiego nad jego ukochanymi zwierzętami, ich wytrzymałością i żywotnością. Oddaje im hołd jako wojownikom i łowcom, budzącym grozę i szacunek, gdy trzymają w łapach cały otaczający je świat. W tomie tym znajdziemy utwory zabawne, poruszające, surowe, pełne czułości. Bukowski uwiecznia je, gdy domagają się uwagi i jedzenia, polują, dostojnie przechadzają się po klawiaturze jego maszyny do pisania, delikatnie budzą, wbijając pazury w twarz. Ale nie zapomina też o ich oddaniu i przywiązaniu, łagodności i opiekuńczości, o niezwykłej zdolności do inspirowania.








Nina Riggs, młoda mama, żona i poetka, podświadomie wie, że jej kolej w końcu nadejdzie. Pochodzi z silnie obciążonej genetycznie rodziny – jej matka, dziadek, ciotki i kuzynowie umarli na raka. Gdy ma 37 lat, staje twarzą w twarz z nowotworem. Złośliwy rak piersi. Jedna mała plamka.
Jasna godzina miała być pamiątką dla synów – 9-letniego Freddy’ego i o dwa lata młodszego Benny’ego – która w przyszłości pozwoli im zrozumieć, jak ogromną miłością ich darzyła. Chłopcy widzą chorobę na swój naiwny sposób, a Nina stara się przygotować ich jak najlepiej na czas, w którym jej zabraknie.
 
Błyskotliwa, rozbrajająco zabawna i głęboko poruszająca Jasna godzina uczy, jak kochać każdego dnia, nawet kiedy coś idzie nie tak. To książka o spojrzeniu śmierci prosto w twarz, a także niezwykle udana próba pogodzenia się z losem. Swoisty balsam dla duszy i forma modlitwy. Nina pisze bez zbędnego patosu, dzieląc się z czytelnikami swoją codziennością. Uczy, jak doceniać proste przyjemności i nie tracić pogody ducha.



Cztery malutkie  myszki Franciszek Strachliwy, Roksana Zabiegana, Maniek Maniak  i Agnieszka  Łakomczuszka powracają. W drugiej części poznacie je bliżej, zwłaszcza myszkę Roksanę, która wiecznie się spieszy i nie cierpi czekania. Jej świat to podskoki, wyścigi w workach i jazda na motorze z ulubionym wujkiem Igorem. Jest jednak miejsce, które sprawia, że Roksana zwalnia… sympatyczna myszka może wtedy godzinami wpatrywać się w witrynę sklepu z zabawkami. Skąd my to znamy, prawda?







W jaki sposób urna z prochami matki wpłynęła na życie wziętego scenarzysty? Kto się domagał w angielskiej restauracji przypalonych steków? Co ma do powiedzenia pewien Chińczyk, którego zmorą jest litera R? Dlaczego Arab z Polakiem przespali upadek muru berlińskiego? Z jakiego powodu słowo „alibi” stało się imieniem żeńskim? Czy Piłatowi udało się odkupić swoje winy? Co łączy pewną feministkę z księdzem Rosołem? Co można zobaczyć na ścianie nadmorskiego hotelu?


Na te pytania czytelnik znajdzie odpowiedzi w najnowszym zbiorze opowiadań Huberta Klimko Dobrzanieckiego. Na inne pytania, które pojawiają się podczas lektury, czytelnik będzie musiał odpowiedzieć sobie sam: o relacje z najbliższymi, o wynik życiowych podsumowań, o rolę historii w naszym życiu, sens kariery, znaczenie miłości, inność, prawdę, sumienie… U autora nic jednak nie jest oczywiste. Klimko-Dobrzaniecki opowiada nam o sprawach ważnych w sposób przewrotny, lekki i zabawny, na koniec każdej historii zawsze nas zaskakując…



Przed drugą wojną światową szpiedzy i kryptolodzy nie odgrywali tak ważnej roli w żadnym konflikcie zbrojnym. Sir Max Hastings, jeden z najwybitniejszych żyjących historyków wojny, jako pierwszy opisał działania wywiadu brytyjskiego, amerykańskiego, niemieckiego, sowieckiego i japońskiego w jednej pasjonującej opowieści szpiegowskiej. Olbrzymi zasób wiedzy i wprawne pióro brytyjskiego mistrza pozwolą nareszcie poznać rzeczywiste oblicze wojny szpiegów, która zadecydowała o losach świata.

Dlaczego Niemcy ponieśli tak spektakularne porażki wywiadowcze, a Sowieci, mimo słabej kryptologii, odnosili takie sukcesy? Skąd brała się siła wywiadu Jej Królewskiej Mości, a skąd – słabość szpiegów cesarskiej Japonii? Czy Amerykanie w pełni wykorzystali swój potencjał?

Agenci brytyjskiego programu Double Cross, sowiecka „czerwona orkiestra”, kryptolodzy z Bletchley Park, Niemcy Canaris i Gehlen, oficerowie Armii Krajowej informujący o rakietach V, turecki szpieg Cicero, kryptolodzy Nimitza i japońscy agenci na Pacyfiku oraz niezliczona ilość innych postaci i wydarzeń. Tajna wojna 1939-1945 to setki relacji świadków, galeria najbarwniejszych postaci drugiej wojny i opowieść gromadząca historię wszystkich najciekawszych operacji szpiegowskich z tego okresu.



Ta książka jest jak najlepsza powieść przygodowa. Dużo w niej zwrotów akcji, przypadkowych, a jak się później okaże przełomowych wydarzeń, radości, smutku, potyczek z przeznaczeniem i balansowania na granicy życia i śmierci.

Nic nie zapowiadało, że Piotr Pustelnik zostanie jednym z najbardziej szanowanych i najlepszych górskich zdobywców. Poważna choroba serca, nadopiekuńcza matka, wesołe, czasem też trudne dzieciństwo. Pasja i miłość do gór rodziły się powoli. Pierwszego kursu skałkowego nie ukończył, mimo to coraz mocniej wierzył, że wysokie góry, te najwyższe, są jego prawdziwym przeznaczeniem.

Swój pierwszy ośmiotysięcznik, Gaszerbrum II, zdobył w 1990 roku. Miał wówczas 39 lat. Droga na szczyty wszystkich czternastu ośmiotysięczników i zdobycie Korony Himalajów i Karakorum zabrały mu 20 lat.

Ta książka jest opowieścią o tej drodze. I o cenie, jaką trzeba było za to zapłacić. Pustelnik szczerze, a w wielu momentach po prostu pięknie opowiada o swej pasji i sukcesach, ale też o tym, co w drodze na szczyt poświęcił, a poświęcił wszystko. Jest w tej opowieści miejsce na radość i świętowanie, jest także paniczny, zwierzęcy strach, są wspaniali himalaiści, z którymi się wspinał: Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki, Ryszard Pawłowski, Piotr Morawski i plejada wielu innych wybitnych zdobywców, jest także smutek po stracie kolejnych przyjaciół i partnerów od liny.

Dlaczego góry tak pociągają? Co pchało Pustelnika na najwyższe szczyty świata?


Regina jest prostą chłopką, dla której Kraków to obietnica lepszego bytu i zarobku. Dziewczyna zostaje przyjęta na służbę do mistrza Bartłomieja, uznanego słodownika, który, jak szybko się okazuje, oczekuje od niej oddania i posłuszeństwa nie tylko w kuchni… Wkrótce na świat przychodzi „potworek” – Regina nie umie myśleć inaczej o swojej córce karlicy. A jednak to właśnie Dosia trafia na królewski dwór. To jej oczami – postaci prawdziwej, która rzeczywiście przechadzała się po królewskich krużgankach, opiekunki, świadka wydarzeń, uczt, ślubów, spisków i gwałtów – podglądamy codzienne życie jagiellońskich królewien: Jadwigi, Izabeli, Zofii, Anny i Katarzyny.

Anna Brzezińska, ceniona pisarka i mediewistka, powraca z nową zaskakującą książką. Na przeszło ośmiuset stronach opisuje życie kobiet za czasów ostatnich Jagiellonów. Jej bohaterkami są nie tyko uprzywilejowane – jak mogłoby się zdawać – córki króla Zygmunta I Starego z małżeństw z Barbarą Zápolyą i Boną Sforzą, ale także bękarcice, mieszczki, kobiety z plebsu przyjmowane do pracy jako sługi, a traktowane jak niewolnice.

Córki Wawelu… zadziwiają rozmachem  i drobiazgowością, jednocześnie pociągają barwną fabułą i plastycznością opisów. Brzezińska, jako wytrawna historyczka i znawczyni epoki, dba o szczegóły, powołuje się na źródła, a jako pisarka, tak ciekawie snuje opowieść, że jej książkę czytać można na równi jako dzieło historyczne i wciągającą powieść. To właśnie tu toczyła się historia: pomiędzy komnatami, na uliczkach, w spiżarniach  i w ciemnych zaułkach Krakowa. Często miały na nią wpływ z pozoru mało znaczące wydarzenia, co Brzezińska potwierdza w dokumentach. Tylko tam, gdzie brakuje źródeł, pisarka wspomaga się wyobraźnią.

Słowem, to książka totalna, jakiej w polskiej literaturze historycznej jeszcze nie było.

 
Toast na progu Andrzeja Mencwela to współczesna opowieść biograficzna. Jej głównym bohaterem jest zmarły przed kilku laty przyjaciel autora, który był  światłym  rolnikiem, dumnym ze swej zawodowej sprawności i gospodarczych  osiągnięć. Był też jednym z ostatnich prawdziwych chłopów, uosobieniem stanowej godności i cnoty obywatelskiej. Wspomnienie o nim uprzytamnia autorowi, że w niedawno minionym czasie zeszli z tego świata inni jego sąsiedzi i sąsiadki, autentyczni w chłopskim człowieczeństwie, oryginalni w osobowych rysopisach, wypełniających kolejne rozdziały tej opowieści. Zaczynali samodzielnie gospodarzyć jeszcze przed wojną, przetrwali dzielnie i mądrze prawie półwiecze, w tym wojnę i okupację, oparli się presjom kolektywizacji i sprostali pierwszym wyzwaniom modernizacji. Wraz z ich odejściem w ostatnich dekadach zanikło też tradycyjne, wielofunkcyjne, rodzinne gospodarstwo chłopskie, będące materialną ostoją chłopstwa jako klasy społecznej. Była to w Polsce klasa najstarsza i najliczniejsza, odwiecznie wyzyskiwana, a utrzymująca swą pracą byt zbiorowy. „Żywią i bronią” - jak głosiło tradycyjne hasło demokratyczne.     
    
Czy osamotnienie i śmierć przyjaciela, równoznaczne z końcem jego świetnego gospodarstwa, były nieuchronne? Czy zanik takiego sposobu istnienia, jaki stanowiło rodzinne gospodarstwo chłopskie, jest tożsamy z zanikiem chłopstwa jako wyraźnego stanu społecznego, zatem z końcem odrębnej kultury chłopskiej? Czy kultura polska musi ciągle opierać się na tradycji szlacheckiej,  czy też winna oprzeć się na dziedzictwie chłopskim, będącym kulturą pracy i współpracy?

Oto pytania, które skrycie i jawnie, pośrednio i bezpośrednio inspirują tę opowieść, nasycając ją eseistyczną refleksją autora.


Paul Kalanithi był jednym z najzdolniejszych amerykańskich neurochirurgów i ogromnym miłośnikiem poezji. W wieku 36 lat, po blisko 10-letniej pracy w charakterze neurochirurga i pod koniec wyczerpującej rezydentury, w momencie gdy Paulem zaczęły interesować się najważniejsze instytuty badawcze i najbardziej prestiżowe kliniki, młody lekarz usłyszał diagnozę IV stadium raka płuc.

W jednej chwili Paul zmienia się z lekarza ratującego życie w pacjenta, który sam podejmuje walkę z chorobą. I zaczyna pisać. Wytrwale, strona po stronie, niezależnie od trudności, jakie przynosiła postępująca choroba.

 „Jeszcze jeden oddech” to szczera, wzruszająca historia wybitnego lekarza, który stanął twarzą w twarz ze śmiercią. Zapis determinacji i świadectwo walki.

Paul Kalanithi zmarł w marcu 2015 roku, niemal do ostatniej chwili pracując nad tekstem. Ta niedokończona książka doskonale oddaje ulotność naszego życia.



Lata czterdzieste dwudziestego wieku, małe miasteczko na Środkowym Zachodzie. Lucy Nelson ma za sobą trudne dzieciństwo. W walce z uzależnieniem alkoholowym ojca, który ostatecznie trafił do więzienia, poniosła sromotną porażkę. Pomimo tego wciąż próbuje zmieniać mężczyzn wokół siebie, nawet jeśli może to doprowadzić do jej zguby.

Jednym z kolejnych „pacjentów” Lucy staje się mąż, Roy – człowiek niedojrzały i nieodpowiedzialny, życiowy nieudacznik. Czy Lucy wygra w tej nierównej walce?
 







Fińskie szkoły od lat zajmują czołowe pozycje w międzynarodowych testach edukacyjnych PISA. Mali Finowie są świetni z matematyki i nauk przyrodniczych, a do tego czytają więcej niż ich rówieśnicy z innych krajów. Co jednak najbardziej intrygujące, uczniowie z Finlandii należą do grupy, która w ciągu roku poświęca na naukę najmniej czasu. Płatne korepetycje są zakazane, prac domowych prawie nie ma, a znaczną część sprawdzianów uczniowie oceniają sami. Brzmi jak edukacyjny raj?

Fińskie dzieci uczą się najlepiej to historia amerykańskiego nauczyciela, który – kompletnie wypalony – wyjechał do Finlandii, gdzie na nowo odnalazł sens swojej pracy, a dziś pomaga przenieść fenomen fińskiego cudu edukacyjnego w inne zakątki świata.

Możemy przygotować uczniów do egzaminów albo do życia. Wybieramy to drugie — mówią pedagodzy fińscy. Teraz również polscy rodzice i nauczyciele mogą poprowadzić dzieci ku największemu z sukcesów — ku szczęściu. Jak to osiągnąć? Timothy D. Walker mówi w swojej książce o zaufaniu, dzieleniu odpowiedzialności, budowaniu wspólnoty, uspokojeniu przestrzeni i wielu innych elementach, które na co dzień są pomijane lub traktowane marginalnie, mimo że znaczenie jest absolutnie kluczowe.

Z tej książki rodzice dowiedzą się, co mogą zmienić w domu, a nauczyciele — w klasie, żeby nasze dzieci uczyły się lepiej, chętniej i przyjemniej. Cisza, prostota, egalitaryzm i kontakt z przyrodą — to, co tak nam się podoba w kulturze krajów nordyckich, można przenieść do pokoi dziecinnych i szkolnych klas!




Cztery malutkie myszki – Franciszek, Roksana, Maniek i Agnieszka – zapraszają najmłodszych czytelników do swojego urokliwego, pełnego zaskakujących i rozczulających szczegółów świata. W pierwszej części poznajemy małego, strachliwego Franciszka, który boi się spać przy zgaszonym świetle i nigdy nie schodzi sam do piwnicy.







Nie chodzi tu o zwykłe układanie czy sprzątanie. Przenoszenie rzeczy z jednego miejsca w drugie, ustawianie w stosiki, czyszczenie. Chodzi o nasz stosunek do nich. Czy nie jesteśmy aby uzależnieni od przedmiotów, które nas otaczają? Czy nie mamy ich za dużo? Czy naprawdę potrzebujemy tych wszystkich obiektów, które zagracają nasze mieszkania, i których chcemy coraz więcej i więcej?

Propagatorka minimalizmu, japońska pisarka Hideko Yamashita proponuje technikę, która jest zarazem umiejętnością selekcji przedmiotów oraz sztuką bycia. Daje nam ona wgląd w siebie i pozwala na uporządkowanie bałaganu w naszym domu i umyśle. 
 
 
 
 
 
 
  Na długo przed Hipokratesem, nad Nilem, między Eufratem i Tygrysem, u stóp meksykańskich wulkanów czy peruwiańskich Kordylierów wybitni lekarze stawiali czoło przeróżnym chorobom i schorzeniom. Stosowali pierwotne formy antybiotyków w leczeniu ran, amputacje, zabiegi chirurgiczne i trepanacje czaszki (a to wszystko bez znieczulenia!). Co więcej, nieobce im było cesarskie cięcie, operacja zaćmy czy przeszczepy skóry, a jedna trzecia znanych i używanych obecnie ziół była wykorzystywana przez lekarzy w starożytnym Egipcie. Wydaje się niemożliwe? A jednak!