sobota, 26 lutego 2011

Konkursowa niespodzianka

Uwielbiam czytać, pisać też mi się zdarza, czasem nawet z dobrym skutkiem. Portal nakanapie.pl zadał pytanie, a ja coś naskrobałam ;)
Uciekam przed oprawcami ... czyli moja sytuacja jest niezbyt ciekawa i przewaga raczej nie po mojej stronie, a do tego jeszcze liczba próbujących mnie złapać jest mnoga - to już kolejne ostrzeżenie by przedsięwziąć ostrzejsze środki ochrony swojej osoby. Jedyna dostępna droga to świat iluzji i fantazji, moich, ścigających czy reszty? To, że uciekam nie znaczy w końcu, iż mam być ofiarą - na to się nie zgadzam !! A więc kierunek: rzeczywistość iluzjo-fantastyczna, czyli labirynt bibliotecznych ścieżek z moich marzeń. Biblioteka, która jest moją jedyną drogą ucieczki, ma wielopoziomowe półki, z drabinkami, które pozwalają z wysokości sprawdzić gdzie aktualnie są oprawcy - chociaż teraz to raczej już tylko zagubione jednostki. Więc role przynajmniej trochę uległy zmianie. Już nie jestem sama, mam sojuszników - regały z książkami i same dzieła, a prześladowcy jakby skarłowacieli i stracili na szybkości. Czas na to by urządzić im ścieżkę zdrowia pośród słowa drukowanego. W świat bibliotecznej fantazji wpadłam przy literaturze science-fiction, spokojnie przycupnęłam na wysokości gdzieś przy literce L jak Lem, w końcu czasem bywam dobrą gospodynią, czyli przepuszczam mych dręczycieli przodem, to oni są tu gośćmi. Lawirując pomiędzy zgromadzonymi woluminami pokazuje się im gdzieś w okolicy literatury faktu, przecież na tym polega zabawa by gonić króliczka, a nie złapać go ;) Znowu myślą, że już mnie mają, teraz podążają w rejon spod znaku wiersza, trochę zagubieni kręcą się wkoło, zatem czas dać im wskazówkę. Malutkie zamieszanie powstaje w dziale sensacji, oni wybierają ścieżkę do krwawych horrorów, ja do literatury kobiecej, przecież i mnie i im należy się trochę odpoczynku. Znów daję o sobie znać, ale niedoszli oprawcy mają dosyć mnie i mojej iluzji, tyle czasu pomiędzy książkami nie spędzili nigdy, wycofują się. I tak ze ściganej stałam się ścigającym, a gnębiciele poczuli trochę kultury słowa pisanego. Jaki z tego morał? Nie zaczepiać osób spokojnie czytających książki, wychodzących z bibliotek, idących z torbą książek, bo mole książkowe są groźne ;)

http://nakanapie.pl/konkursy/smiertelna-fantazja