czwartek, 27 grudnia 2012

Jeszcze raz....

"Consul"
A.B. Międzyrzecki



Odciąć się od wszystkiego, raz na zawsze. Wyjść z dotychczasowego życia, zabrać z niego to co najlepsze, a pozostawić wszystko to co uwiera i zagraża. Nie tak po prostu, z dnia na dzień, bez planu na to co dalej, ale wprost przeciwnie - zorganizować wszystko w każdym detalu. Potem pozostaje już tylko dokładnie wypełniać punkt po punkcie to co było zaplanowane i nie patrzeć zbyt często za siebie. Jest tylko jeden element, którego nie da się kontrolować, lecz kto by o nim myślał, jeżeli wszystko układa się tak wspaniale ...

Eligo Consul miał świat o swoich stóp i wszystko co potrzebne by nie zajmować w nim miejsca w ostatnich rzędach jako widz, lecz przeciwnie - być tym, który aktywnie uczestniczy w grze. Wystarczyło tylko dopilnować pewnych spraw i zająć się układaniem po swojej myśli nowej egzystencji. Przypadek zweryfikował zamierzenia, okazało się, że to od czego uciekał Odnalazło go i co więcej w jednej z najgorszych odsłon. Misterny plan wydaje się zrujnowany, a świetnie zapowiadająca się przyszłość zagrożona. Ale jest jeden klucz, mogący przezwyciężać większość problemów. Pieniądze, jedno słowo, dające nieskończenie wiele możliwych opcji, w tym tę jedną - wolność. Gdy ma się już w ręku to co się utraciło znowu można spróbować tego, co wydaje się leżeć na wyciągnięcie ręki. W końcu już raz przechytrzyło się wszystkich, teraz już nie ma rzeczy niemożliwych, szczególnie gdy druga strona nie zdaje sobie sprawy kim był gracz, a może rzeczywistość jest całkiem inna niż się przypuszcza? Świat międzynarodowych interesów wcale nie jest taki jaki się go widzi z pozycji obserwatora, czasem chcąc rozpocząć wszystko od początku, po raz kolejny wchodzi się w to samo, jedynie w innym opakowaniu. Gdy odcina się od swoich korzeni niektóre detale umykają ... Consul ma wiele twarzy, podobnie jak jego nowi wspólnicy, pytanie tylko czy wie o tym? Tam gdzie w grę wchodzą olbrzymie pieniądze rzadko co jest wynikiem przypadkowych okoliczności, interesy łączą ze sobą inwestorów, ale także kogoś jeszcze, kto najczęściej woli pozostawać w cieniu. W tle pomiędzy wielkimi inwestycjami toczy się rozgrywka, w jakiej wszystkie chwyty są dozwolone, najważniejszy jest przede wszystkim zysk, dla niego można zrobić wszystko ... Bezwzględności reguł można doświadczyć na każdym kroku, jeden nieprzemyślany ruch i wszystko traci się, a życie człowieka jest tyle warte na ile przyda się komuś kto go potrzebuje do własnych celów. 

"Consul" to nie prosta historia kryminalna z typowym motywem sensacyjnym. Autor serwuje czytelnikom możliwość wejścia w świat, gdzie biel i czerń to jedynie umowne barwy, tak naprawdę nie występujące w ogóle. Rozgrywki na biznesowych szczytach, gra wywiadów i człowiek, który ma plan na nowy rozdział swojego życia, a raczej na rozpoczęcie wszystkiego od nowa. W takim trójkącie wszystko może wydarzyć się, nikt nie może być pewnym co wydarzy się za moment i kto jest przyjacielem, a kto śmiertelnym wrogiem. Trzy rozdziały to trzy strony połączone jednym bohaterem, tytułowym Consulem, starającym się znaleźć swoje miejsce w świecie, wydający mu się całkowicie odmienny od tego, jaki porzucił, ale czy tak jest faktycznie? Pieniądze są świetną maską dla rzeczywistości, z jakiej chciało się uciec, lecz ona ma większy zasięg niż można by się spodziewać ... 

Europa, Ameryka Południowa, Wenezuela, Szwajcaria i Polska, jeden człowiek, który chce odnaleźć swoje miejsce w świecie, całkiem innym niż ten, którego do tej pory był uczestnikiem. Jednak czy faktycznie można odciąć się od wszystkiego i wierzyć, że jest się sprytniejszym od innych?

Baza recenzji Syndykatu ZwB


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece