Nowość:
„W imię ojców”
Tomasz Duszyński
Zbrodnia nie
przedawnia się. Nie jest też doskonała. To jedynie kwestia czasu, kiedy zostaną
odkryte istotne szczegóły rzucające nowe światło na okoliczności jej
towarzysząca, a tym samym na nią samą. Nawet, jeśli wydaje się, iż wszyscy o
niej zapomnieli z pewnością tak nie jest. Ktoś zawsze pamięta…
Kilka dekad wcześniej,
w podobny zimowy i mroźny dzień, odnaleziono również zwłoki małżeństwa. Czy to
jedyne podobieństwa? Wówczas zaginął syn ofiar, a teraz? Anna Rzecka i Konrad
Cichecki pomagają w dochodzeniu, jakie dla wszystkich i od samego początku przypomina
morderstwo sprzed lat. Wtedy nie zakończyło się rozwiązaniem, czy i teraz
sprawca nie zostanie wykryty? Lokalni policjanci z pomocą nowych sił śledczych przyglądają
się temu, co miało miejsce i równocześnie badają wszystkie ślady z
teraźniejszości. Klucz do obecnej zbrodni kryje się w tym, co wydarzyło się kiedyś?
A może to jedynie ogromny zbieg okoliczności? Doświadczenie Cicheckiego
przydaje się w tak skomplikowanej sprawie, w której liczy się dostrzeganie na
pozór niepowiązanych śladów. Liczy się również czas, bardziej niż zazwyczaj, a
ten jak zawsze nie działa na korzyść szukających odpowiedzi na pytania. Te z
przeszłości są wciąż znakami zapytania, a co z teraźniejszymi? Konrad z pomocą
Anki szuka wyjaśnień dla niewiadomych dawnych i obecnych, tak jak kiedyś
komisarz Adrian Kuczka. Podążanie śladami tego ostatniego pomoże w wyjaśnieniu
morderstw? Kto zabił i dlaczego?
Podobieństwo czy tragiczny
splot okoliczności łączy dwa zabójstwa? Niektóre śledztwa zmuszają do otwarcia
drzwi do tego, co było, chociaż nie ma się gwarancji, co do słuszności tego
kroku. „W imię ojców” nie da się nie porównywać tego, co już się wydarzyło z
tym, co właśnie stało się lub dzieje. Taki punkt wyjścia dla kryminalnej
zagadki zapowiada, że nie będzie ona jedyną, z jaką tak bohaterowie, jak i
czytelnicy zmierzą się. Tomasz Duszyński wraca ze znanymi postaciami oraz nowym
śledztwem, jakie od samego początku budzi zaintrygowanie, lecz szybko okazuje
się, że nie będzie ono jedynym. Przeszłość i teraźniejszość zostają
skonfrontowane, na pierwszy rzut oka wydaje się, iż mają punkt wspólny, lecz
czy to potwierdzi się? W jakim kierunku śledczym podażą policjanci? Jeden
nasuwa się sam i wyczuwa się w nim drugie dno, ale czy potwierdzą to fakty?
Mniejsza miejscowość, gdzie wielu mieszkańców zna się doskonale, nie powinna
mieć zbyt dużych tajemnic. A jednak jest ich więcej niż można by się spodziewać.
To, co już było nie zostało zapomniane, lecz czy ma związek z obecną tragedią?
Autor splatając z sobą dwa plany czasowe daje czytającym i bohaterom doskonałą
łamigłówkę do rozwiązania, kto szybciej znajdzie jej rozwiązanie lub raczej
rozwiązania? „W imię ojców” dostajemy nie jedną historię kryminalną, każda
zastanawia i daleko im do oczywistości, dodatkowo tropienie ewentualnych
powiązań podbija jeszcze lekturę.
Za możliwość przeczytania