Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyd. Skarpa Warszawska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyd. Skarpa Warszawska. Pokaż wszystkie posty

piątek, 5 września 2025

Zabójczy urok arystokracji

Nowość:

„Morderstwo 

w Wedgefield Manor”

Erica Ruth Neubauer

 

Jeśli szukasz mordercy wpierw rozejrzyj się za motywem. Jeśli go odkryjesz to i sprawcę zbrodni zidentyfikujesz szybciej. Nie ma przestępstwa idealnego, zawsze są ślady i ktoś, kto je pozostawił, jeśli jedno i drugie zostanie zauważone to jedynie kwestia czasu ujęcia zbrodniarza.

 

Ciche miejsce gdzie można odpocząć, nabrać sił i po prostu cieszyć się spokojnym życiem wśród przyjaciół i bliskich. Zbyt sielankowy obraz? Jak się okazuje Jane Wunderly po raz kolejny staje w obliczu śmierci, gwałtownej i raczej nie z powodu wypadku. Co faktycznie miało miejsce i czy intuicja dobrze jej podpowiada? Z pewnością znajomy z ostatniego śledztwa wspomoże ją i tym razem, bo raczej Redvers nie pojawił się bez powodu w posiadłości lorda Hughesa. Kto mógłby być podejrzany o tak niecny czyn? Z pewnością Wedgefield Manor ma niejedną tajemnicę, a i jego mieszkańcy i goście również chowają jakieś sekrety, lecz czy są na tyle istotne by być przyczyną spowodowania czyjeś śmierci?  Może to jednak zbieg okoliczności albo ofiarą miała być inna osoba? Dużo pytań, a odpowiedzi brak, policja stara się złapać trop, lecz efektów zauważalnych jest brak jednak Jane to nie zniechęca, wprost przeciwnie jej determinacja rośnie. Podejrzanych jest kilku, kogo wykluczyć, komu przyjrzeć się z bliska? Zabójca woli trzymać się z boku czy wprost przeciwnie? Czas na przyjrzenie się wszystkim i dostrzeżenie tego, co do tej pory nie zostało zauważone i zakończenie dochodzenia!

 

Dyskretny, mniej lub bardziej, urok arystokracji. Wiejska posiadłość na angielskiej prowincji. Lekcje latania i amatorskie śledztwo. Dodajmy do tego szalone lata dwudzieste ubiegłego stulecia oraz Amerykankę w pobliżu której zbrodnia pojawia się dość często i mamy intrygujący kryminał retro. Trochę w stylu Agathy Christie, ale w żadnym razie kalka, raczej bardziej podobny w klimacie oraz oczywiście sferze gdzie jego akcja została umiejscowiona. Erica Ruth Neubauer stawia nie tylko na zagadkę kryminalną, lecz również na część obyczajową, oba elementy nierozerwalnie są z sobą związane i dobrze zatarto pomiędzy nimi granicę. W ten sposób równocześnie poznajemy postacie, co czasem prowadzi do tego, iż trafiają one do kręgu podejrzanych, natomiast z drugiej historia nabiera głębi. Autorka stara się również wpleść rzeczywiste fakty, co dodaje autentyczności i smaku całości. Zmiany społeczne, pozostałości Pierwszej Wojny Światowej, odpowiednie nazewnictwo, starannie oddany drugi plan, tak co do osób jak i miejsc oraz rekwizytów, również sprawia, że fabuła jest kilku wymiarowa. Oczywiście w jej centrum jest kryminalna szarada, nie tak łatwo do odgadnięcia, bo i ślady mylą, a bohaterowie także dokładają od siebie by wprowadzić, co nieco lub więcej zamieszania. Jednak wszystko to doskonale służy opowieści i sprawia, że podczas lektura nuda nam nie grozi.

 

                                                   Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:


piątek, 29 sierpnia 2025

Góry pamiętają, ludzie również

Nowość:

„Chata wyklętych”

Emilia Szelest


Niektóre miejsca mają swoją pamięć i nie wybaczają pewnych wydarzeń, skrywają również sekrety, jakimi niechętnie dzielą się. Czasem znajdzie się ktoś, kto wpadnie na ślad tych ostatnich i udaje mu się zbliżyć do nich. Nikt wtedy nie jest bezpieczny, bo prawda bywa niechciana i burząca kruchą równowagę pomiędzy milczeniem oraz ukrywaniem tego, co niewygodne…


To nie miała być ekstremalna górska wyprawa, może nie najłatwiejsza, lecz z pewnością dla doświadczonych turystów do pokonania bez zbytnich przeszkód. Kiedy pogoda krzyżuje plany trzeba je zmienić ad hoc. Stara, górska, chata daje schronienie i coś, czego nikt nie oczekiwał. Tajemnice, w liczbie mnogiej. Co kryją stare bale i deski? A może pytanie powinna brzmieć, co chowają w zanadrzu ci, którzy byli tu wcześniej? Z pewnością dzieje się coś, co wzbudza niepokój, nie nazwany, ale da się go odczuć. Szalejąca na zewnątrz zamieć śnieżna nie pozwala opuścić schronienia, jakie miał być na chwilę. Tyle, że wydłuża się ona coraz bardziej, natomiast zagrożenie wcale nie maleje. Nie tylko natura i góry są groźne, również ludzie, zwłaszcza ci, którzy noszą maski. Co tu się wydarzyło albo co właśnie dzieje się? Czasem warto zwracać uwagę na znaki, zwłaszcza gdy powietrze gęstnieje z godziny na godzinę. Czy chata zdradzi skrywane sekrety i jaką cenę przyjdzie za to zapłacić?


Góry nie zapominają, pozostawiają w swojej pamięci to, co miały w nich miejsce, skrywają tajemnice i bronią ich przed każdym, kto chce zakłócić kruchą równowagę pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przeszłością. Niektórzy uważają, że to, co wydarzyło się w górach, powinno w nich pozostać, niekiedy pogrzebane pod warstwą ludzkiej krzywdy wraz z cichymi bohaterami i niewygodną prawdą. Kiedy dawne sekrety dają o sobie znać, wtedy budzą się uśpione demony. A jeśli potworami są ludzie i to oni strzegą, to zostało ukryte, a nie góry? Zwodnicze piękno, odludzie, samotna chata i kilkoro turystów, jakich połączyła górska wędrówka oraz śnieżna zamieć. W takich okolicznościach ludzka solidarność wydaje się na wagę złota, a co jeśli będzie kosztować dużo więcej? Emilia Szelest w „Chacie wyklętych” stworzyła jednocześnie kameralny i górski thriller z cieniem legend i elementami . Początkowo to natura pokazuje swoją potęgę i uwidacznia jak mały wobec niej jest człowiek. To tytułem wstępu, chociaż ten klimat, jako bardzo bliski drugi plan, oddziałuje na czytelników podczas całej lektury. Jednak okazuje się, iż jest jeszcze jedno zagrożenie, groźniejsze, bliskie, nie do końca nazwane, coraz silniej odczuwalne. Irracjonalny lęk spowodowany przez klaustrofobiczne warunki, czy faktycznie mające uzasadnienie w tym, co się dzieje? „Chata wyklętych” ma również wątki nawiązujące do faktów historycznych, ukazujące nie zero jedynkowo przeszłość, lecz z detalami, o jakich zbyt często zapominamy. Przerażająca biel za oknem, wewnątrz mrok coraz bardziej dostrzegalny i kilkoro ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że stoją na granicy… Najnowsza książka Emilii Szelest zadaje kilka pytań, lecz odpowiedzi na nie są tak oczywiste i jednoznaczne jak mogłoby się wydawać, gdyż osądzać jest czasem łatwiej niż zmierzyć się z prawdą. W tej książce zło zdaje się być nieuchwytne, nie do końca nazwane, lecz odczuwalne, mocniej z każdym rozdziałem, nawet więcej z każdą kartką, czekamy kiedy zaatakuje, bo to nieuniknione, ale to nie koniec, on przynosi jedynie wyjaśnienia pewnego fragmentu, całość dopiero będzie odkryta.

                                              Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:


piątek, 1 sierpnia 2025

Legenda

Nowość:

„Regiel”

Michał Śmielak

 

W każdej legendzie jest co najmniej ziarno prawdy. Czasem bywa ono spore i wcale nie na nim wyrosła ta pierwsza, a raczej to drugie znalazło w niej dla siebie żyzny grunt. Fakt pozostaje jednak faktem, iż mit często stanowi zasłonę dymną dla zła, skrzętnie za nią ukrytego…

 

Niekiedy po prostu wiadomo, że coś się wydarzy i z pewnością nie będzie to nic dobrego. Mieszkańcy Rosochatych właśnie przeżywają taki moment. Jak do tej pory wszyscy trzymali się niepisanej zasady, iż nie ścina się drzew z miejsca nazywanego Reglem. Pokolenie za pokoleniem przekazywało sobie ostrzeżenie, co do tego co grozi jeśli ktoś poważy się na taki czyn. Do tej pory było to oczywiste. Jednak firma deweloperska zamierza wybudować właśnie tam hotel, a z tym wiąże się wycinka. Niedługo po tym, gdy pierwsze drzewo pada pod piłą pojawia się i pierwsza ofiara. Przemysław Nowacki nie wierzy w takie przesądy, jego zadaniem jest tak poprowadzić śledztwo by ująć zabójcę. Nie powinno to być skomplikowana praca, lecz Rosochate wita go legendą i denatem, a to dopiero początek. Bieszczadzka wioska ma swoje tajemnice i tak łatwo ich nie odsłoni. Przekonuje się o tym również Maciej, poszukujący zaginionej dziewczyny. Zresztą i sami mieszkańcy zdają sobie z tego sprawę, ale czy są świadomi siły, jaka właśnie się przebudziła? Nowacki opiera się na faktach, a tych nie ma za dużo, lecz wystarczą by rozpocząć układać zabójczą układankę. Pozostaje poszukać kolejnych jej części, skrytych w sekretach, czających się między wierszami i przede wszystkim w ludzkich demonach.

 

Bieszczady wciąż pozostają tajemnicze, legendy wtopione są w krajobraz, a krajobraz jest ich częścią. Jaki będzie kryminał osadzony w tym regionie? Z pewnością „Regiel” jest kameralny, rozgrywa się w większości w jednym miejscu, a tytuł ma konkretne odniesienie do miejsca, jakiego? To już szybko odkryjecie podczas lektury i będzie to raczej jedno z nielicznych tak szybko dokonanych postępów w zagadkowym śledztwie. Michał Śmielak nigdy w swoich książkach nie daje czytelnikom prostych tropów i z pewnością nie jest autorem, tworzącym nieskomplikowane historie. Również w najnowszym thrillerze pokazuje jak wiele twarzy ma zbrodnia oraz jak głęboko sięga, czerpiąc swoją siłę z ludzi, jakich oplata niczym zabójcza pajęczyna. Żywa legenda czy po prostu zwykłe morderstwo? W bieszczadzkim entourage`u wszystko nabiera innych barw, mocniejszych i równocześnie chowających się za tajemnicami, jakie są niezwykle żywotne oraz sprawujące władzę nad rzędem dusz. Czy dacie się zwieść pozornemu spokojowi i iluzji, iż w tak niewielkim gronie podejrzanych szybko przyniesie efekty? Z pewnością odczujecie przyczajone zło, lecz jego źródło nie będzie już tak oczywiste jak moglibyście przypuszczać. Zresztą „Regiel” niejedną sceną odsłania przed czytającymi zło, nie zawsze widoczne na pierwszy rzut. Czasem o jego obecności świadczy niepokojąca atmosfera albo to nieokreślone „coś”, sprawiające, że zaczynamy się rozglądać wokoło, wydawałoby się bez powodu. Jednak ono istnieje i niestety nie zawsze odkrywamy jego niszczącą siłę w porę.

                                                     Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:


piątek, 4 lipca 2025

Przyjaźń

Nowość:

„NajlePSI przyjaciele”

Małgorzata Rogala

 

Przyjaźń różne ma oblicza. Niektóre z nich nie doceniamy albo wręcz nie uważamy za możliwe. Jednak wbrew popularnym opiniom takie relacje mogą potrwać i zadziwić wielu swoją trwałością.

 

Babcia Zosia i Abra mieszkają w małym domu na końcu wsi. Staruszka i pies, ich przyjazny związek trwa przynosząc im radość na co dzień i uczy jak dużo mogą się nawzajem od siebie nauczyć. Takiego szczęścia nie ma Czarek, zamiast ciepłego domu, pełnej misko i przyjaciela, wie co to znaczy bezdomność, głód i samotność. Spotkanie z Abrą i jej opiekunką pokazuje mu jak może wyglądać psia egzystencja. Czy jednak będzie mu dane cieszyć się wspólnym życiem z Babcią Zosią i przyjaciółką? Dlaczego tak nagle zniknął? Nie ma go w lesie, ani we wsi, gdzie się podział? Na to pytanie jego opiekunka i Abra nie potrafią odpowiedzieć, a nie wiedzą jeszcze co jeszcze szykuje im los… Podobno prawdziwa przyjaźń przetrwa naprawdę dużo, lecz czy będzie tak w ich przypadku?

 

Psia perspektywa nie kojarzy nam się jakoś nadzwyczaj pozytywnie, ale w książce „NajlePSI przyjaciele” pozwala nam dostrzec to, co zbyt często nie doceniamy. Przyjaźń i bycie przyjacielem nie jest jedynie zarezerwowane dla ludzi, kiedy spojrzymy wokół siebie pewnie niejeden z nas zobaczy wpatrzone w nas oczy naszego pupila. Czasem to my szukamy u niego pocieszenia albo on sam to wyczuwa, a jego obecność pomaga nam przetrwać trudne chwile. Szczęśliwe wydarzenia również dzielimy z nim, natomiast czy doceniamy ten wspólnie spędzony czas? Zwłaszcza w momentach, gdy codzienność mija się z naszymi wyobrażeniami i niestety skupiamy się jedynie na negatywnych wydarzeniach? Małgorzata Rogala z psiego punktu widzenia świat, zwykłe dni, jakie bierze się za oczywistość i te, które sprawiają, iż wszystko zmienia się, niekiedy bez ostrzeżenia i na zawsze. „NajlePSI przyjaciele” jest historią dla każdego czytelnika, opowiada o uniwersalnych emocjach, bliskich nam wszystkim, a inne niż zazwyczaj optyka sprawia, że zaczynamy doceniać sprawy, wydające się nam mało ważne albo po prostu nad jakimi zbytnio nie zastanawialiśmy się. Ciepła, ale z elementami, skłaniającymi do refleksji oraz podkreślająca kim są nasi zwierzęcy towarzysze historia, w której widzimy co oznacza opieka nad nimi. Ta książeczka prostymi słowami przekazuje istotę przyjaźni, potrzebę bliskości oraz posiadania miejsca, jakie można nazwać domem.


poniedziałek, 30 czerwca 2025

Pełnia i nowe śledztwo

Nowość:

„Gosia i Tomek. 

Tajemnicze kamienie”

Małgorzata Rogala

 

Tajemnice prędzej czy później wychodzą na jaw. Naprawdę trzeba bardzo pilnować się by ktoś ich nie odkrył. Dlatego warto pamiętać, że czasem wystarczy kilka słów rzuconych nieopatrznie i już sekret przestaje nim być.

 

Niedotrzymana obietnica dobrze nie wróży zwłaszcza, kiedy miały być wakacje nad morzem, a będą gdzie indziej i to bez dziadków. Gosia i Tomek niezbyt cieszą się perspektywą lata w nieznanym miejscu, bo co niby mają robić gdzieś pośród lasów? Jak bardzo się mylili przekonują się dość szybko. Pełnia to nie nadmorska miejscowość pełna atrakcji, lecz nie można jej odmówić intrygujących zdarzeń. Czy to jedynie wyobraźnia bliźniąt czy też faktycznie coś dzieje się w okolicy? Hania i Piotrek, ich nowi znajomi, chętnie pomagają w rozwiązaniu zagadki, na jaką trafiło rodzeństwo. Co kryje się pod ogromnym kamieniem i jaki ma to związek z podsłuchaną rozmową? Teraz już czwórka samozwańczych detektywów przystępuje do pracy, a ta utrudniana jest przez dorosłych, nieświadomych, co właśnie dzieje się wokół nich. Niektórzy z nich są bacznie obserwowani, każdy krok, jaki stawiają jest skrzętnie odnotowany. Teraz pozostaje tylko poskładać tę układankę złożoną z kilku tajemnic, informacji, które nie miały dotrzeć do osób postronnych oraz z tego, co jest schowane w pewnej skrytce. Jednak nie tak łatwo zakończyć amatorskie dochodzenie jak się wydawało, ale, od czego jest pomysłowość młodych śledczych? Jaki będzie finał tej sprawy i czy faktycznie wakacje będą tak nudne jak się zapowiadały?

 

A może by tak wrócić do Pełni? Miasteczka, w którym nadspodziewanie dużo dzieje się, zwłaszcza pod względem kryminalnym. Lato jak się okazuje w tym miejscu z pewnością nie jest sezonem ogórkowym w tym zakresie, zwłaszcza, jeśli na wakacje przyjeżdża dwoje ciekawskich dzieciaków. Z daleka od wielkiego miasta i od obiecanego morza mogłoby się wydawać, iż będzie to nudny czas. Nic bardziej mylnego! Małgorzatę Rogalę znamy z kilku cykli bestsellerowych kryminałów skierowanych do dorosłych czytelników, a teraz i młodsi będą mogli poznać talent autorki kryminalnych historii. Niezależnie od wieku możemy wrócić do Pełni i przekonać się, że aura tajemnicy dalej intryguje tak jak wcześniej, a śledztwo prowadzone przez młodych detektywów wcale nie jest proste i dostarcza wielu emocji. „Gosia i Tomek. Tajemnicze kamienie” podpowiada jaki będzie motyw główny, ale jest jedynie początek kapitalnych perypetii. W jakich nie brakuje kryminalnej intrygi, zwrotów akcji i humoru. Małgorzata Rogala zadbała jak zawsze by finał był z elementem zaskoczenia, a i w trakcie rozwoju wydarzeń również nie brakuje niespodzianek. Do znanych dorosłych bohaterów dołączają młodsi, jacy poważnie traktują poszlaki, wiedzą jak obchodzić się z dowodami i przede wszystkim nigdy nie poddają się i doprowadzają śledztwo do końca, wbrew przeszkodom. Na letni czas, lecz także na każdą inną porę roku tytułowi Gosia i Tomek zapewnią ciekawą lekturę, gdzie czytelnik ma możliwość rozwiązania zagadki z książkowymi postaciami.

 

sobota, 7 czerwca 2025

Jaskinia pełna pytań

Nowość:
„Jaskinia milczących”

Emilia Szelest

 

Pomiędzy tym, co uważane jest za legendę a to, co jest prawdą istniej cały ocean możliwości. Od najbardziej fantastycznych teorii po prozaiczną rzeczywistość, lecz otoczka tajemnicy stwarza intrygujący klimat przyciągający niejednego. Czasem wizja przygody albo rozwiązania zagadki są silniejsze od wszystkiego innego, od tego już krok by narazić się na ogromne niebezpieczeństwo…


Zaginięcia w górach niestety zdarzają się. Nieszczęśliwe wypadki, nieostrożność, nie mierzenie sił na zamiary, powodów można wymieniać wiele, natomiast skutek jest jeden. Jedni odnajdują się, drudzy przepadają na zawsze, łączy ich miejsce gdzie znikają. Zuzanna Sobczak takie przypadki zna ze swojej policyjnej pracy, lecz ostatnio jest ich jakby więcej. Czy zdaje jej się to, a może tkwi w tym jakieś ziarno prawdy? Dziennikarz śledczy Dorian Gil widzi w tym dużo więcej niż jedynie plotki i pogłoski. Znana legenda śpiących rycerzach w pod Giewontem pozostaje w tle ostatnich incydentów. Co ma wspólnego z zaginionymi? Podobno legendarne postacie śpią w jaskini, jakiej szukają właśnie ci ostatni. Mit czy nie coś dzieje się w cieniu słynnej góry, a Zuzanna i Dorian łączą siły w nieoficjalnym dochodzeniu. Nikt głośno o tym nie mówi, ale coś jest na rzeczy i dostrzegli to właśnie Sobczak i Gil, pytanie czy tylko oni? Analiza faktów, doniesień oraz doświadczenie podpowiada im dalsze kroki, muszą pamiętać również o jednym: góry nie wybaczają błędów… Zresztą nie tylko one. Gdzieś pod giewonckim szczytem kryją się odpowiedzi na pytania, lecz też zagrożenie, jakie zbiera żniwo wśród tych, którzy go nie doceniają. Intuicja śledcza Zuzy i Doriana wiedzie ich coraz trudniejszym szlakiem, coraz bardziej otoczony mgłą tajemnic, niedopowiedzeń i przede wszystkim coraz mocniej odczuwalnym niebezpieczeństwem. Jaskinia jak na nieistniejące miejsce staje się aż nadto realnym zagrożeniem, dla każdego, kto zbliży się do niej. Jaki będzie finał tych poszukiwań?

 

Zagadkowa atmosfera. Zatarte granice pomiędzy prawdą, a legendą. Rzeczywistość przynosząca całkowicie zaskakujące odpowiedzi. No i znaki zapytania, pojawiające się wielokrotnie i każące spojrzeć na to, co już wiadome z całkiem innej perspektywy. Czy nie za dużo elementów? Z pewnością nie, gdyż wszystkie są z sobą powiązane nawet jeśli nie wiemy co je z sobą łączy wyczuwamy, iż jest pomiędzy nimi związek. Jaki? Na to już odpowiedzi trzeba poszukiwać z bohaterami „Jaskini milczących”, a nie będzie to droga prosta i szybka. Tajemnicza aura jest odczuwalna nieustannie, Zakopane i jego okolica nabierają całkiem innych barw niż te, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Gdzie znajduje się rozwiązanie sprawy, która od samego początku nosi w sobie większy niż zazwyczaj sekret. Z jednej strony trzeba rozszyfrować dochodzeniową łamigłówkę, w jakiej więcej jest poszlak niż potwierdzonych faktów, z drugiej da się odczuć presję by zapobiec kolejnym zaginięciom. Jak zinterpretować to, co już wydarzyło się oraz zdobyte wiadomości? Góry naprawdę dobrze strzegą swoich tajemnic, a ten, kto chce je poznać musi podążyć bardzo trudną ścieżką, gdzie ryzyko rośnie tym mocniej im bliżej rozwiązania. Jeden nieprzemyślany ruch wystarczy by nie wyjść żywym. Emilia Szelest nie pisze prostych i przewidywalnych historii, w jej książkach do samego końca pojawiają się zwroty akcji i momenty, kiedy pojawiają się elementy zaskoczenia. „Jaskinia milczących” łączy w sobie zagadkowość kryminału oraz napięcie thrillera w intrygującą całość, sięgając równocześnie do legend i pokazując Tatry w surowym pięknie, nie do końca jeszcze odkrytym i wciąż otoczonych klimatem terra incognita.



                                                     możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:


sobota, 24 maja 2025

Rzymska afera

Nowość:

„Teściowe i fałszywy papież”

Alek Rogoziński

 

Wiadomo, że są takie sytuacje, iż tylko nieliczne jednostki ludzkie mogą im sprostać. Wybrańcy losu albo pechowcy, w zależności od punktu widzenia, lub po prostu ci, którzy znaleźli się w niewłaściwym momencie i czasie oraz towarzystwie, stawiają czoła temu, co innych przyprawiło by co najmniej o palpitacje serca, histerię i przede wszystkim natychmiastową rejteradę. No cóż nie zawsze da się uciec i po prostu trzeba zrobić porządek, nawet jeśli przypomina to zupełnie coś odwrotnego.

Co może wydarzyć się w Świętym Mieście? Na pewno dużo, lecz Kazimiera i Maja nie mają w planach jakiś ekscesów, przynajmniej w swoim mniemaniu. Jakby tego mało obie mają to samo zdanie, a to już jest co najmniej alarmujące, i to w jakim temacie! Teściowe zgadzają się, że nowy papież jest dokładnie w ich guście… Teraz to już syreny powinny wyć w najlepsze, bo czegoś takiego jeszcze świat nie widział, lecz nie takie cuda zdarzają się na tym padole. Pytanie tylko czy Rzym jest gotowy na przyjazd Niedzielskiej i Wrzesińskiej, zwłaszcza w takim gorącym okresie. Jak bardzo to już przekonają się one oraz następca Świętego Piotra, gdyż przecież, co jak co, ale te dwie panie potrafią zaleźć za skórę, chociaż oczywiście zaprzeczyłyby temu. Inauguracja pontyfikatu zapowiada się więc interesująco i to nie jedynie z uwagi na postać Marcelego III, wyróżniającego się nadzwyczaj mocno na tle swoich poprzedników postępowymi poglądami oraz młodym wiekiem. Jednak wsparcie dwóch fanek może okazać się dość kłopotliwe, chociaż gdy ktoś ci ratuje życie to nie należy zbytnio wybrzydzać… Jak Rzym Rzymem tego jeszcze nikt nie widział i z pewnością nie widział, papieski thriller z teściowymi na pierwszym planie!

 Komedia kryminalna wcale nie jest oksymoronem, zwłaszcza jeśli wychodzi spod pióra Alka Rogozińskiego, że już o tytułowych powinowatych nie wspominając. Kolejne przygody dwóch pań w sile wieku i co istotniejsze, których kłopoty kochają, a ich rozmach jest naprawdę spektakularny. Tym razem panie będą grasować vel zwiedzać Rzym, co oznacza wprost epicką historię, gdzie sekret goni sekret, ten kryminalnego rodzaju również, a i papieski motyw wcale nie jest śladowy. Zresztą tytuł „Teściowe i fałszywy papież” powinien dawać do myślenia, lecz tak naprawdę to jedynie wstęp do pełnej humoru opowieści, gdzie nawet to, co niemożliwe z pewnością zdarzy się, a słowa „nie do pomyślenia” lepiej nie wypowiadać, bo jeszcze wywoła się wywoła wilka z lasu. Jeśli lubicie doskonałe duety komediowe, wsparte równie doborowym drugim planem oraz przede wszystkim nieszablonowymi sylwetkami bohaterów to książka Alka Rogozińskiego wprost jest doskonałą lekturą. Salwy śmiechu są naprawdę często, głośne i przede wszystkim jak najbardziej szczere, bo co jak co, ale teściowe fundują zabawę na całego. Kontrastowe postacie, niesamowite sploty okoliczności, pełne humoru dialogi, nieco kąśliwe, ale i z celnymi uwagami, nieustanne zderzenie całkowicie różnych charakterów i oczywiście kryminalna zagadka z niejeden znakiem zapytania. Czego chcieć więcej od komedii kryminalnej?

 

                                                Za możliwość przeczytania 

książki 

dziękuję:




niedziela, 4 maja 2025

Bliskie zło

Przedpremierowo:

„Nikt nie powiedział”

Małgorzata Rogala

 

Podobno milczenie jest złotem, a mowa srebrem. Jednak aż nazbyt często to pierwsze oznacza ból i cierpienie w samotności, a to drugie daje ulgę i wsparcie. Jednak rzeczywistość rzadko kiedy jest czarno-biała, a skutków niektórych wydarzeń nie da się do końca przewidzieć. To, co z sobą przynoszą naznacza czasem zbyt dotkliwie i nie każdy jest w stanie to udźwignąć.

 

Śmierć jest nieuchronna, jednak bywa przyśpieszona czyimś działaniem na przykład. Podkomisarz Monika Gniewosz wiele mogłaby w tym temacie powiedzieć, ale niekoniecznie rozmowna w temacie chce być. Niestety nowe śledztwo musi rozpocząć na samym początku majówki. Kiedy zostają znalezione zwłoki jednego z mieszkańców Pełni wiele wskazuje, iż może to być samobójstwo. Jednak nie w tym przypadku, tu bez jakichkolwiek wątpliwości doszło do morderstwa. W takim miasteczku jak Pełnia większość zna się, jak nie osobiście, to przynajmniej z widzenia, obcy też pojawiają się, kto tym razem stoi za popełnieniem zbrodni? Jaka tajemnica kryje się za tym morderstwem? Oczywistego motywu nie ma, trzeba więc sięgnąć głębiej i wydobyć na światło dzienne to, co zostało ukryte, zwłaszcza, że morderca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Dlaczego poniosły śmierć właśnie te osoby? Czym kieruje się zbrodniarz? Co jeszcze ma w zanadrzu? Policja ściga się z czasem, a ten rzadko kiedy łaskawy jest dla ofiar…

 

Spokój bywa zdradliwy i usypia czujność, jedno i drugie pokazuje swoje prawdziwe oblicze jak zawsze w najmniej spodziewanym momencie. Zaczynając lekturę kryminału oczywiście, że spodziewamy się zbrodni, w liczbie pojedynczej bądź mnogiej. Jednak już jej podanie jest sztuką i pisarze mają na to różnorodny patent. Małgorzata Rogala w każdej swojej książce odpowiednio buduje atmosferę, konfrontując codzienność z czającym się złem oraz śmiercią. Kiedy pojawia się jedno i drugie? Jak zawsze w zaskakującej chwili. „Nikt nie powiedział” wpisuje się w te ramy, lecz jak zawsze są inne niż poprzednio, chociaż wydawałoby się, iż miasteczku Pełnia trudno będzie czytelników zaskoczyć. Dla tych, którzy nieraz już skorzystali z zaproszenia do tego miejsca zdają sobie sprawę, iż ten punkt na mapie oraz jego mieszkańcy za każdym razem pokonują się od innej strony, a ta mordercza daleka jest od powtarzalności. Nie inaczej jest i tym razem, a dochodzenie w Pełni zawsze oznacza, iż trzeba dostrzegać drobiazgi, bo to one najczęściej wskazują na sprawcę. Zabójcza nitka prowadzi do motywu, od niego wszystko rozpoczyna się, ale nie zawsze kończy. Małgorzata Rogala nie poprzestaje na powierzchownej charakterystyce postaci, detal za detalem pokazuje złożoność ludzkiej psychiki oraz jak powstaje morderczy impuls. W „Nikt nie powiedział” nie ma niczego przypadkowego, poszczególne elementy układają się w więcej niż niepokojący obraz, zwłaszcza, że jego drugi plan ujawnia to, co tak wielu nie dostrzega. Autorka porusza w swoich książkach trudne problemy i także w tej historii pokazuje jeden z mechanizmów, z jakiego ofiara ma trudno się wydostać. Tytuł doskonale pasuje do tego kryminału, gdzie milczenie wcale nie jest złotem, a mowa zbyt często zastępowana jest gryzieniem się w język i przymykaniem na oka na zło, nawet, jeśli boleśnie uderza.

 

                                                                Premiera:

                                     07.05.2025

                                                  Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję:




niedziela, 27 kwietnia 2025

Zło

Nowość:

„Ścigana”

Lisa Childs


Przeszłość nie odchodzi bez echa, a jeśli zakorzeniło się w niej zło to da o sobie znać. Prędzej czy później naznaczy każdego kto się z nim zetknie. Wróci przez niedomknięte drzwi, zostawione przez sekrety, jakie zawsze podążają jak cień za każdym kto je dostrzegł…


Stare posiadłości kryją niejedną tajemnicę, ale niektórzy pragną je ukryć pod nowym tynkiem, wystrojem wnętrz i przede wszystkim murem milczenia. Olivia liczy, że ekskluzywne Halcyon Hall da jej wytchnienie od blasku sławy i jej mroku. Stalker nie powinien jej odnaleźć na małej wyspie u wybrzeży Maine. Ten ośrodek SPA zapewnia anonimowość i wytchnienie od świata, a właśnie to pragnie dostać za wszelką cenę. Pytanie tylko czy dobrze wybrała miejsce? Od jakiegoś czasu znikają młode kobiety w jego pobliżu, czy to przypadek? Wierzyc pogłoskom czy nie przejmować się nimi? W Halcyon Hall Olivia miała być poza zasięgiem wszystkich, którzy chcieli ją skrzywdzić, chociaż czy na pewno? Kolejny anonimowy list z pogróżkami stawia pod ogromnym znakiem zapytania celowość pobytu właśnie tutaj. No i jeszcze ponura przeszłość posiadłości zdaje się kłaść cieniem na teraźniejszości. Niespokojnej, pełnej sekretów i przede wszystkim gdzie wciąż dawnym grzechom nie zadośćuczyniono, a nowe odczuwalne są aż boleśnie. Czy uda się powstrzymać w końcu odkryć tożsamość zła?


Mroczno, zbrodniczo, gotycko, chociaż współcześnie, tajemniczo. Czujecie ten dreszcz kryminalnych emocji spod znak intrygującej historii, zapowiadającej, iż przed nami lektura, jakiej nie da się odłożyć, jeśli nie poznamy finału? Bardzo szybko zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie prosta zagadka kryminalna, a doskonale zakamuflowana sieć powiązań łącząca sekrety z przeszłości z teraźniejszymi tajemnicami. Im bardziej zagłębiamy się w „Ściganą” tym bardziej sam tytuł nabiera wieloznaczności, chociaż w pierwszym momencie byliśmy przekonani, iż dokładnie wiemy kim ona jest. Kolejne rozdziały pokazują, jaka łamigłówka przed bohaterami oraz oczywiście czytelnikami. Jeżeli liczymy, że szybko połapiemy się w przysłowiowym „kto za tym stoi” to czeka nas prawdziwa kryminalna zagwozdka i to mocno zakorzeniona w tym, co już miało miejsce. Jednak ta owiana jest niedopowiedzeniami, kłamstwami, subiektywnymi wspomnieniami i przede wszystkim swoistą zmową milczenia. Lisa Childs wirtuozersko operuje suspensem, mrocznym klimatem oraz wyczuwalnym złem, jakie wciąż pozostaje nieuchwytne. Wcale nie gdzieś tam ono jest, lecz w konkretnym miejscu i nosi doskonałą maskę. Pytanie czyje oblicze ukrywa się za nią i czy zostanie zerwana na czas?



                                                      Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję:




niedziela, 30 marca 2025

Kto czyha

Nowość:

„Co czyha w lesie”

Terri Parlato

 

Niektóre wspomnienia dają nam się, natomiast inne ją odbierają, podkopują wiarę w lepsze jutro i sprawiają, że ze strachem patrzy się w kierunku, jaki powinien być dla nas synonimem bezpieczeństwa. Jak przezwyciężyć ten lęk i stawić czoła przeszłości? Czy da się to zrobić w pojedynkę?

 

Esmé kilkanaście lat temu straciła matkę w wypadku samochodowym, jakiś czas temu musiała pożegnać się ze świetnie zapowiadającą się kariera baletnicy z uwagi na problemy zdrowotne. W dniu przyjazdu do rodzinnego miasta dowiaduje się o zamordowaniu szkolnej przyjaciółki w pobliskim lesie. Dziewczyna myślała, iż w domu uda się jej poskładać życie, chociaż zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji, jaka ją czeka. Jej ojciec jest ciężko chory, a ona opuściła rodzinne strony nie oglądając za siebie tuż po ukończeniu liceum. Małe miasta jedynie na pierwszy rzut oka zdają się nie mieć sekretów i są nadzwyczaj przyjezdne dla zbłąkanych dusz. Jednak detektyw Rita Myers aż za dobrze zna te iluzoryczne klisze, za nimi kryją się takie same potwory jak gdzie indziej. Najnowsza sprawa nie należy do łatwych, gdyż nawet, jeśli ktoś coś słyszał to ta ścieżka prowadzi w ślepy zaułek. Graybridge ma swoją mroczną twarz, skrywaną pod maską spokoju, porządku oraz znajomych twarzy. Na dodatek  Esmé, iż w miejscu, gdzie zginęła jej matka był także mężczyzna, który groził dziewczynie. Jednak wtedy jej nikt nie uwierzy, czy teraz też tak będzie? Przyjaciółki można pomylić, a jeśli do tego doszło to może być kolejna ofiara…

 

Sielankowe miasteczko nieopodal Bostonu, jakie pięknie wygląda nie jedynie na widokówkach i instagramowych postach. Jednak to pozory i każdy, kto uwierzy w nie bezkrytycznie naraża się to, że w porę nie dostrzeże zagrożenia. Promienie październikowego słońca pięknie tańczą pośród złoto-brązowych liści, lecz w tym przypadku chowają się przed wilgotnym mrokiem mgły w krwawym odcieniu. Jeżeli spodziewacie się po „Co czyha w lesie” jedynie typowego kryminału cosy crime, to otrzymacie o wiele więcej. Zawiedzione nadzieje, gorzki smak niespełnionych marzeń oraz stawienie czoła złu, jakie wyczuwa się wokół, a w jakie większość nie do końca wierzy. Terri Parlato po mistrzowsku wykorzystuje powrót latach, traumatyczne doświadczenia i uchodzącą za spokojną okolicę jak fundament pod zagadkę kryminalna, jaka strona po stronie pokazuje ile sekretów tkwi w gronie znajomych i rodzinie. Jednak jej rozwiązanie dalekie jest prostego schematu, sięga głębiej i dalej niż ktokolwiek spodziewałby się. Zło czai się nie w oddali, ale tuż za progiem, lecz przyjdzie nie z oczekiwanego kierunku.

 


                                                      Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję:




środa, 19 marca 2025

Zbrodnia w cieniu piramid

Nowość:

„Morderstwo w Mena House”

Erica Ruth Neubauer

 

Jeżeli wybieramy się na egzotyczne wakacje to mamy w planach wypoczynek, relaks, poznawanie lokalnych atrakcji. A co jeśli ten scenariusz okazuje się mieć dodatkowe atrakcje? Takie, których nie ma w żadnym przewodniku i będące, źródłem niecodziennych perypetii?

 

To miała być ciekawa wycieczka do mitycznego Egiptu, która pozwoli Amerykance Jane Wunderly i jej ciotce Millie na odpoczynek. Legendarne piramidy, ekskluzywny hotel, z daleka od znajomych i związanych z tym perturbacji. Mena House oferuje wszystko to, co zagraniczni turyści pragną, ale czy zabójstwo wpisuje się w wakacyjny harmonogram? Niekoniecznie, tego zdania jest również Jane, problem w tym, iż to ona właśnie odkrywa zwłoki Anny Stainton. To by było na tyle trzymania się z daleko od ciekawskich spojrzeń i bycia w centrum uwagi. Nie jest to również dobry moment na wjazd, gdyż nie kto inny, a właśnie pani Wunderly znajduje się na celowniku miejscowej policji. W takiej sytuacji pozostaje jedno, i nie jest to spokojne czekanie na postępy w śledztwie, prowadzonym przez stróżów prawa, czyli wzięcie spraw w własne ręce. Jednak nie jest to takie proste, zwłaszcza iż hotelowe towarzystwo to bardzo ciekawa i mordercza, jak można przypuszczać, mieszanka. Czy właściwym będzie zaufanie komuś? Jeśli tak to kogo wybrać na współtowarzysza detektywistycznych działań? Nie można zapomnieć o dwóch podstawowych elementach: gdzieś w pobliży jest zabójca, a niewinność trzeba udowodnić!

 

Klimat jak z powieści Agathy Christie, szalone lata dwudzieste, pełen tajemnic Egipt, ekskluzywny hotel i… zbrodnia. Czego chcieć więcej na początek od kryminału retro? Jeżeli myślicie o bohaterach, to a jakże są intrygujący oraz również mają swoje sekrety, jakie dają o sobie znać wpierw między wierszami. Erica Ruth Neubauer oddała klimat retro tłem, elementami zachowań postaci, strojami. Plastyczny język sprawia, iż kolejne sceny mamy przed oczami jak film ze złotej ery Hollywood. Niuanse epoki dodatkowo uzupełniają pierwszy i drugi plan. Jednakże w kryminale jak wiadomo najważniejsza jest zagadka i ta jak najbardziej należy do tych wyrafinowanych, mających otoczkę z niejednego znaku zapytania. No i oczywiście śledztwo, w jakim jest to, co fani kryminalnych emocji najbardziej lubią czyli zabójczą szaradę, gdzie początkowo jedynie jest pewne – denat. Cała reszta to domysły, poszlaki, a dowody, jak się okazuje mogą wcale nie być takie jednoznaczne jak się wydawało na wstępie. Jaki będzie finał „Morderstwa w Mena House”? Nie mniej zaskakujące jak cała fabuła, w której pady wiele pytań, natomiast odpowiedzi ukrywają goście, i nie jedynie oni, luksusowego hotelu, na którym cieniem kładą się starożytne piramidy oraz stare jak świat ludzkie wady i namiętności.                                                                                                                      

                                                         Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję:




 

sobota, 15 lutego 2025

Nic nie zostaje zapomniane

Nowość:

„Siedem”

Emilia Szelest

 

Pewne propozycje są nie odrzucenia. Dlaczego? Powodów może być naprawdę dużo i jak zawsze wszystko zależy od tego, kto je składa i przyjmuje. Jaki będzie już tego efekt przekonają się jedni drudzy, chociaż czasem można nieźle poczuć się zaskoczonym finałem…

 

Zaproszenie, któremu nie odmówiła grupa siedem pisarek i pisarzy. W końcu możliwość napisania książki, która zmieni ich życie jest więcej niż kusząca. Zwłaszcza, iż warunki ku temu zdają się wprost kusić by skorzystać z okazji. Czy w jednym miejscu i czasie powstanie aż tyle dzieł? Nim padnie odpowiedzieć na to pytanie inne okaże się o wiele istotniejsze lub raczej odpowiedź na nie. Pierwsza noc i pierwsza ofiara, jeden z gości. Wypadek? Morderstwo? Jeśli to pierwsze to, dlaczego okoliczności łudząco przypominają zbrodnię z książki jednego z gości? Przypadek? No cóż może i tak, chociaż trudno w to uwierzyć. Z pewnością należy mieć oczy dookoła głowy i dowiedzieć się, co faktycznie wydarzyło się. W końcu zaproszeni piszą kryminały, więc z zabójstwami są za pan brat, pytanie czy tylko w teorii? Czyżby ktoś prowadził zabójczą rozgrywkę? Jeśli tak, to jaki jest motyw?

 

Mroczny klimat. Wielowarstwowa intryga. Mistrzowska historia kryminalna. Zbrodnia czy jedynie splot okoliczności. Podczas lektury miałam wrażenie, że gdzieś między wierszami odczuwam cień gotyckości Daphne du Maurier oraz błyskotliwej gry z czytelnikiem oraz oczywiście bohaterami Agathy Christie. Jednakże „Siedem” jest całkowicie oryginalną powieścią, która wyszła spod pióra Emilii Szelest. Wielowarstwową, w której od samego początku wyczuwamy, że oczy trzeba będzie mieć szeroko otwarte podczas lektury, by dostrzec niuanse. To w nich jest wiele ukryte, lecz nie tylko, skomplikowana zagadka oplata od samego początku wszystkich i wszystko, nikt nie powinien niczego być pewnym, o czym przekonujemy się dość szybko i to uczucie towarzyszy nam do samego końca. Przewrotna szarada sięga dalej oraz głębiej niż ktokolwiek spodziewa się i zmusza czytelników oraz postacie do nieustannego zadawania pytania co jeszcze jest fikcją, a co już realnym czynem.


                                                Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję: