piątek, 11 stycznia 2013

Po prostu przyjaźń

"W plątaninie uczuć"
Gabriela Gargaś


Przyjaźń, wielkie słowo pisane małymi literami, mające tak wiele znaczeń i barw. Niektóre przyjaźnie datują się na przedszkole i szkołę, inne zawiązują się w późniejszych czasach, nie zawsze są silne, chociaż z definicji wynika,że powinny być mocniejsze niż stal. Ludzie są jednak tylko i wyłącznie ludźmi, miewają lepsze, ale i gorsze momenty, w obu najlepiej gdy ma się u boku również przyjaciela. Kto bowiem lepiej zrozumie, czasem nie zawaha się powiedzieć niewygodnej prawdy, ale nie tak by zranić, lecz by pomóc i bywa cierpliwym słuchaczem żalów? Właśnie ten niepozorny człowiek, często znający nas lepiej niż my sami.

Dorota ma to o czym głośno marzy Kalina i cicho Hanna, jednak nie ma to czego mają dwie pozostałe, w trójkę są niepokonane. Wiedzą o sobie wszystko, a nawet więcej, mogą na sobie polegać i w małych oraz w dużych kłopotach, lecz i cieszyć się swoim towarzystwem. Mąż, dzieci i dom, korporacja, kariera i kolejni faceci, własny biznes i wieczny chłopak, zamiast konkretnych zobowiązań, prawdziwa plątanina uczuć, gdzie aż skrzy się od emocji. Czy jest czego zazdrościć przyjaciółce, jeżeli samej wybrało się swoją życiowa ścieżkę? Może tak, może nie, grunt, że można o tym szczerze porozmawiać, wyrzucić z siebie żal do siebie albo losu, zajadając się przy tym lodami i ciastkami. Kobieca przyjaźń ma wiele twarzy, ale ta konkretna to trzy oblicza, każde inne, chociaż stanowiące element większej całości, zwanej przyjaźnią. Życie mknie szybko, kiedyś dwudziestolatki, teraz już trzydziestoparolatki, z bagażem doświadczeń, z których część nie miała mieć miejsca, znalazły się wśród nich i szczęśliwe chwile oraz te , o jakich nie chce się pamiętać, ale one nadal tkwią w zakamarkach pamięci. Odrzucić to co rani, pójść za radą dziewczyn czy trwać na swojej pozycji, wierząc, że wszystko będzie tak jak dawniej? Dorota przecież ma tak wiele, a jedną decyzją może utracić wszystko, tylko czy już tak się nie stało? Kalinie również zadry z przeszłości wciąż przypominają o wydarzeniach, jakie powinny całkiem inaczej się skończyć. Zaryzykować powrót do tego co było i utracić teraźniejszość? Przecież wtedy było tak cudownie i to wciąż pozostaje w głowie, a teraz jest inaczej niż w marzeniach. Hania chyba wie najlepiej jak to, co było wpływa na człowieka, sukces bywa słodko-gorzką namiastką rodziny. Trzy kobiety, jakich tysiące, lecz je wyróżnia ich przyjaźń, wspierająca szalone pomysły i zwykłą codzienność. Ona po prostu istnieje, testowana przez zdrady, brak zrozumienia i nieszczęśliwą miłość, nic nie jest w stanie jej przerwać, ale czy aby na pewno? Zawsze cało wychodziła z każdej awantury, przeznaczenie jednak wyznaczyło najtrudniejszą z prób ... Hania, Dorota i Kalina nie mają zbyt wiele czasu by jej sprostać, a każda z nich stoi na życiowym rozdrożu.

"W plątaninie uczuć" nic nie jest oczywiste, chociaż łatwo można ferować wyroki i mówić "ja bym postąpiła inaczej". Podczas czytania trudno pozostać obojętnym na historię, jaką ma się przed oczyma. Z jednej strony wydaje się prosta - ot opowieść o trzech przyjaciółkach, ale z drugiej ... z drugiej wyłania się portret kobiet, mających zwyczajnie - niezwyczajne marzenia, które czasem skrywane są głęboko,a czasem wprost przeciwnie są na samym wierzchu, lecz jakoś pozostają dla większości niezauważalne. Gabriela Gargaś na kanwie zwyczajności utkała panoramę kobiecych losów, w jakich jest miejsce na szczęście, łzy, pomyłki i żmudne szukanie odpowiedzi na pytanie - jak zdobyć to czego się pragnie. Przyjaźń, wielkie słowo pisane w rytm emocji, wspólnych chwil szczęścia i bólu. Przyjaciel wcale nie musi być obecny ciałem by czuło się jego wsparcie,jeżeli jest prawdziwym to wystarczy uczucie, że towarzyszy nam zawsze i wszędzie ...


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Feeria