czwartek, 27 lipca 2017

Spadające maski

"Śpiący Kopciuszek"
Piotr Allan Murphy


Zamknąć drzwi do przeszłości nie jest łatwo, wystarczy chwila by to co wydawało się już za nami powróciło. Nierozwiązane problemy zawsze powracają, wcześniej lub później, ale nigdy nie zostawia człowieka w spokoju. Można odwracać od nich głowę, starać się nie zauważać lub pomijać milczeniem, lecz w końcu trzeba stawić im czoło. Nic łatwiejszego i nic trudniejszego, po prostu obudzić się w prawdziwym świecie, gdzie nie karmimy się już snami o lepszym jutrze i walczymy o swoje szczęście, zamiast zadowalać się jego iluzoryczną namiastką.

Spokojne życie u boku męża Jolanta docenia jak mało kto, za sobą ma dużo trudnych momentów, teraz w końcu może cieszyć się z dobrobytu. Stabilizacja materialna i uczuciowa dla niej dużo jest warta, nic więc dziwnego, iż boi się tego co może oznaczać pewna wiadomość. Przez lata starała się nie myśleć o tym co miało miejsce, cieszyła się teraźniejszością, wynagradzającej smutek i cierpienie z wcześniejszych lat. Tamto już minęło, a wspominanie czegoś co zraniło ją tak dotkliwie nie przynosi nic dobrego. Gdyby tylko nie ta informacje, słowa, które zburzyły mur pomiędzy przeszłością i przyszłością. Jak wpłynie pojawienie się kogoś kto kiedyś zniknął z życia Joli i jej syna? Co zrobić z taką niespodzianką? Przecież zdążyła już ułożyć sobie życie i odsunąć na bok emocje, które tak długo kryła w swoim sercu i głowie. Po raz kolejny musi stawić trudnościom jakich autorem jest ktoś bliski. Nie wie, że jeszcze niejedno zmartwienie przed nią, czasem to co najważniejsze umyka, a skutki niedostrzeżenia sygnałów ostrzegawczych bywają opłakane. Spokój i zadowolenie prysnęły jak bańka mydlana, okazały się nietrwałe i nierzeczywiste, przyniosły jedynie chwilową ulgę. Kiedy człowiek po raz kolejny zawodzi się na najbliższych i jest obwiniany za czyjeś winy łatwo może się poddać. W takiej chwili bezinteresowna pomoc jest ostatnią rzeczą, na jaką człowiek liczy, spadają maski i odsłaniają się prawdziwe twarzy ludzi uważanych za przyjaciół. Nie każdy zdoła udźwignąć na swych barkach ciężar win i odpowiedzialności za własne i czyjeś czyny. Czy Jola wybierze właściwą drogę? Przecież zawiodła się na tych, którzy powinni być dla niej oparciem, zaufanie to delikatna sprawa, ale może jest to światełko w tunelu zbudowanym z rozpaczy i łez?

Przy opisywaniu emocji nie jest trudno popaść w przesadę, dużo nie potrzeba by stracić z oczu to co chciało się przekazać czytelnikom. Piotr Allan Murphy wyważył je by nie przytłaczały fabuły i jednocześnie były na pierwszym planie. "Śpiący Kopciuszek" to nie bajkowa opowieść, baśń zastąpił realny świat, gdzie dla magii nie ma miejsca, za to jest codzienność, okazująca się jednak mieć wiele tajemnic. Autor nieraz zaskakuje przebiegiem akcji, nim wszystkie sekrety zostaną wyjaśnione czytelnicy poznają niezwykłą historię kobiety, której los nie oszczędzał i wystawiał kilkukrotnie na próbę. "Śpiący Kopciuszek" przedstawia rzeczywistość bez upiększeń i nadmiernego patosu, chociaż uczucia są jednym z głównych elementów zostały wtopione w ciąg wydarzeń, uzupełniając je lub podkreślając gdy dana sytuacja tego wymaga. Podczas lektury doświadcza się całej gamy emocji, postacie nie pozwalają na obojętność, skłaniają do refleksji nad tym co powinny być dla nas ważne, a co często nie jest.



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję 
Autorowi