wtorek, 15 listopada 2016

Opowieści pewnego druida

"Tarcza Gai. 
Opowieści żelaznego druida"
Kevin Hearne

Atticus O`Sullivan wcale nie jest zwyczajnym dwudziestoparolatkiem, chociaż sprawia takie wrażenie. No przynajmniej wierzy w taki portret większość tych, którzy nie znają go zbyt dobrze, jakby nie było jak cię widzą tak cię piszą, a on nie wyprowadza z błędu nikogo. Jak się ma na karku ponad dwadzieścia stuleci to człowiek co nieco wie już o ludziach i jakoś tak nie dzieli się szczodrze z otoczeniem informacjami o sobie. Jednak niekiedy czyni się wyjątek, bo pamięć jest też i po to by powspominać stare, dobre lub nie, czasy.

Druidzi nadal są wśród nas, przynajmniej jeden z nich. Nie przypominają celtyckich kapłanów z kreskówek, i zbytnio nie starają się wyróżnić z ogółu, Atticus od wieków tak postępuje i najczęściej udaje mu się to doskonale. Niestety spokojny żywot od dawna nie jest mu pisany, po części jest to efektem jego sprawek, a po części to wina bogów. Ci ostatni wcale nie są mitem, wprost przeciwnie, mają się dobrze, chociaż szersze zainteresowanie ze strony wyznawców byłoby mile widziane. Czasem trzeba też załatwić stare sprawy, takie na przykład jak z pewną egipską książką będącą własnością bogini. Powiedzieć, że Bastet niezbyt lubi O`Sullivana to tak jakby nic nie powiedzieć, ona wprost pała chęcią zemsty i raczej trudno będzie ją powstrzymać by nie wyrządziła druidowi krzywdy. Ale ten ma pewnego asa w rękawie i nie zawaha się go użyć, bo tylko w ten sposób wypełni swoją misję z kategorii niemożliwych do wykonania. Sobek to nie byle przeciwnik, podobnie jak i jego wielbiciel z zwierzątkami domowymi w postaci kroodyli. Zresztą nie z nim jednym Atticus ma na pieńku, niejaki Odyn chętnie by też dołożył mu za kilka wydarzeń z przeszłości. No i jeszcze panteon bóstw celtyckich również niejedną opowieść przytoczyłby na temat tego konkretnego kapłana. O`Sullivan nie jest takim zwyczajnym druidem, przez setki lat zapisał się w pamięci wielu, oczywiście wspomnienia jednej strony różnią się "ciut" od tych z drugiej, ale cóż poradzić na to. Każdy ma swoją wersję wydarzeń i jej trzyma się, zwłaszcza gdy dzieli się nią z innymi, bo czy będzie okazja do porównań? Raczej nie, no chyba, iż któreś z bóstw zechce sobie "pogawędzić" rzeczonym druidem, lecz to już całkiem nowa opowieść, równie ciekawa co pozostałe. W końcu niecodziennie odnajduje się Graala, a i pozdrowienia do piekła nie każdy wysłać może.

Ile jest prawdy w tych opowieściach? O to już trzeba by zapytać O`Sullivana osobiście, naturalnie gdy będzie sposobność, a na razie lepiej pogrzebać w mitach i legendach, bo niejeden ślad pozostawił w dziejach świata, co nawet Szekspir potwierdziłby.

Dziewięć opowiadań z "Tarczy Gai. Opowieści żelaznego druida" jest gratką nie tylko dla wielbicieli Atticusa, ale i dla szerszego grona. Każda z opowieści to odrębna całość, a w sumie pozwalają poznać nieznane wątki, nawet czytelnik po raz pierwszy spotykający się z bohaterami wykreowanymi przez Kevina Hearne, bez trudu odnajduje się w lekturze. Niezaprzeczalny humor oraz swobodne nawiązania do znanych motywów dają w efekcie zbiór interesujących gawęd. Autor zadbał by krótka forma nie była okrojoną wersją, lecz stanowiła zamkniętą historię. Po przeczytaniu antologii ma się ochotę bliżej poznać nieszablonowego druida, tak różnego od potocznych wyobrażeń i z wieloma "grzeszkami" na sumieniu oraz jego niecodzienne przygody ze śmiertelnikami i bóstwami w rolach głównych. Atticus O`Sullivan przenosi czytających w przeszłość, która z jego perspektywy nabiera całkiem nowych barw.






Za możliwość przeczytania książki
 
 dziękuję wyd. Rebis