poniedziałek, 29 maja 2023

Komputerowa pułapka

Przedpremierowo:

„Uwięzieni w grze”

Dustin Brady

 

Czego nie robi się dla przyjaciół, nawet jeśli się tego z całego serca nie lubi? No właśnie czasem przekraczamy granicę, jaką przed momentem jeszcze nie złamalibyśmy. Niektóre sprawy po prostu wymagają stanowczej interwencji osoby, umiejącej odnaleźć w niecodziennych sytuacjach, nawet takich nie do wyobrażenia!

 

Podobno ciekawość to pierwszy stropień do … no właśnie o tym chcąc, nie chcąc, przekonał się Jesse. Jakoś przy grach komputerowych nie spędzał dużo czasu, a na wszystkie zachwyty swojego najlepszego kumpla w żadnym wypadku nie reagował entuzjastycznie. Jak więc to możliwe, że znalazł się w samym środku wirtualnej rozgrywki i to dosłownie? Wystarczyło odwiedzić kolegę, nacisnąć pewien klawisz i tak po prostu, lub nie, zorientować się, iż nie jest się już w realnym świecie, lecz gdzieś w otchłani komputera. Taka niespodzianka nie dla każdego jest dobrą wiadomością, z pewnością dla Jesse`a wcale nie jest czymś czego, by pragnął, ale nikt go przecież nie pytał o zgodę. Nagle musi stawić czoła przeciwnikom i być bohaterem, zresztą nie tylko on. Najlepszy przyjaciel również znalazł się w tym miejscu, lecz Eric jest maniakiem komputerowym i naprawdę świetnie się bawi. Może jemu uda się wymyślić jak uciec do rzeczywistości? Najpierw jednak trzeba stawić czoła całej masie przygód, a to wcale nie takie łatwe jeśli jest się w ich samym centrum, zwłaszcza, że są jak najbardziej prawdziwe!

 

Z humorem i przesłaniem Dustin Brady opowiada o zagrożeniach komputerowych, bez zadęcia oraz grożenia palcem. To ostatnie zastąpił plastycznie napisaną historią, w której osią jest przeniesienie się z realnego świata w sam środek komputerowej gry. Bohaterowie poznają na własnej skórze czym jest prawdziwe niebezpieczeństwo, nie takie oglądane na ekranie. Autor nie w żadnym przypadku nie poucza wprost, zamiast tego przemawiają postacie, które są zafascynowane, bądź wprost odwrotnie, wirtualnymi zabawami. Morał pojawia się niejednokrotnie, ale spleciony jest mocno z osobą oraz jej perypetiami. „Uwięzieni w grze” to nie tylko sam tekst, ale także ilustracje pojawiające się by podkreślić to, co właśnie wydarzyło się. Nie ma ich wiele, lecz każda ma swoje znaczenie. W książce znalazło się miejsce na pokazanie czym jest prawdziwa przyjaźń, jak czasem łączy całkowicie różnych ludzi oraz przede wszystkim, że oznacza pomoc w trudnych sytuacjach, oczywiście dobrą zabawę, ale też zwrócenie uwagi kiedy ktoś robi źle. To wszystko jest podane z humorem, lekko, jednak z dostrzeżeniem zagrożeń jakie niesie komputerowa rozrywka.

 

 

Premiera:

31.05.2023 r.

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

 

sobota, 27 maja 2023

Kopciuszek musi umrzeć!?

 „Kto zabił Kopciuszka?”

Alek Rogoziński

 

Wiadomo, że wena dość krętymi ścieżkami czasem chadza, a już ta pisarska to wręcz uwielbia te najbardziej zawiłe i strome. W takim przypadku wszelkie wspomagacze bywają skuteczne, ale niestety nie zawsze. Co więc pozostaje w takich mało twórczych okolicznościach przyrody? No cóż nie ma jak pomoc przyjaciół i trup!

 

Niekiedy ofiary są potrzebne. Bez nich nie obędzie się przecież żaden kryminał, ale żeby zabijać Kopciuszka? Co to, to nie! Nawet jeśli przechodzi się kryzys pisarski pewnych świętości się nie rusza. Jednak życie pisze o wiele bardziej karkołomne  scenariusze i Róża Krull wcale nie jest w nich na drugim planie. Cóż może wydarzyć się wydarzyć bowiem na ekskluzywnym balu poza lepszą lub gorszą zabawą? Jak się okazuje dużo, z morderstwem na czele. Co więc pozostaje do zrobienia słynnej autorce kryminałów? Poprowadzenie dochodzenia, oczywiście przy groźbach raczej karalnych ze strony pewnego stróża prawa, i ogromnych obawach oddanego grona przyjaciół. Ale wiadomo, że Róża nie podda się dopóki nie znajdzie sprawcy, sprytnie zrzucającego winę na wcale nie tak niewinnych innych uczestników balowej imprezy. Trzeba jej przyznać, iż w swych wysiłkach nie uznaje półśrodków, w końcu stawką jest wolność przyjaciela! Kto zatem zabił? Grono potencjalnych morderców jest nie tak małe, lecz jak zawsze prawda okazuje się zaskakująca …

 

Doborowe towarzystwo, nieboszczyk, który zszedł z tego świata bynajmniej nie naturalnie, Róża Krull ze swoją świtą oraz prawdziwie zabójczo intrygujące śledztwo. Takie w skrócie są podstawy komedii kryminalnej Alka Rogozińskiego, jaka jednocześnie doskonale bawi, wciąga w poszukiwania najprawdziwszego zbrodniarza oraz odsłania kulisy celebryckiego światka z lekkim przymrużeniem oka. „Kto zabił Kopciuszka?” Oto jest pytanie i główni bohaterowie biorą sobie za punkt honoru by na odpowiedzieć, oczywiście nie wszyscy z takim samym zapałem, lecz im dalej w las tym … więcej tropów oraz jeszcze większego niż zazwyczaj chaosu. Jak najbardziej historia doskonale wpisuje się w kanon gatunku dostarczając równocześnie powodów do śmiechu i prawdziwie zabójczą zagadkę. Zgodnie z tytułem pozostaje znaleźć rozwiązanie, a to jak sami czytelnicy przekonają się wcale nie jest tak proste. W żadnym wypadku nikogo nie powinien zwieść rodzaj literacki, bo dochodzeniowa łamigłówka jest pierwszorzędna, a dodając do tego postacie, ich wzajemne powiązania, wyobraźnię autora oraz osobowości jakie wykreował naprawdę wszystko zdarzyć się może i faktycznie więcej niż niejedno ma miejsce!

 


Za możliwość przeczytania 
książki 
dziękuję




 

środa, 24 maja 2023

Przyjaciółki

Patronat:

„Kobiety z odzysku. Podłe intrygi”

Izabella Frączyk

 

Jeśli mamy wsparcie przyjaciół gorsze momenty w życiu łatwiej jest znieść. Pomocna dłoń, a jeszcze lepiej gdy jest ich więcej, jest tym, co pozwala spojrzeć na przyszłość z nadzieją i daje siłę do dalszej walki. Kiedy spełniają się marzenia warto mieć wokół siebie tych, którzy cieszą się tym tak samo jak my i są ich częścią.

 

Podobno przyjaciół najlepiej poznaje się w biedzie, lecz niejeden twierdzi, że również po tym jak reagują na szczęście innych. Cztery przyjaciółki: Zuzka, Agata, Felicja i Gośka, przeżyły z sobą najlepsze i najgorsze życiowe chwile, wiedzą na co je stać wzajemnie i dla siebie zrobią dosłownie wszystko. Jednak nie na wszystko mają wpływ, lecz nie znaczy to wcale, że nie są dla siebie wsparciem. Ostatnio to ostatnie okazało się bardzo potrzebne, wiele już za nimi, ale teraźniejszość nie daje zapomnieć o tym, co miało miejsce. Zwłaszcza Zuzka ma coraz więcej wątpliwości co do tego jak może potoczyć się dalej jej związek. Gdzie jak nie u boku przyjaciółek może na jakiś krótki czas uciec od problemów i znaleźć od nich wytchnienie? Świeżo poznany mężczyzna także wprowadza co nieco zamieszania do jej zdawałoby się w miarę już uporządkowanej, po ostatnich wydarzeniach, egzystencji. Natomiast Agata cieszy się z sukcesów zawodowych i skupia się na swojej pracy, co do reszty nie oczekuje zbyt dużo. W ten sposób oszczędza sobie rozczarowań, chociaż czy na pewno? Felicja i Gośka wspierają dziewczyny jak tylko się da i stoją za nimi murem, nawet nie spodziewając się co jeszcze szykuje im nie tyle los co ludzie. Nie tak trudno skomplikować bardzo dużo i to w krótkim czasie, o czym cała czwórka przekonuje się na własnej skórze. Jednak ktoś rozpoczynając oplatać przyjaciółki siecią intryg nie wziął pod uwagę najważniejszego – ich samych!

 

Kobieca przyjaźń bywa odmieniana przez wszystkie przypadki i nie raz poddawana jest bardzo wnikliwym obserwacjom. Nowa odsłona perypetii pewnej grupy przyjaciółek pokazuje to, co najważniejsze właśnie w tej relacji czyli siłę wsparcia, cieszenia się szczęściem bliskich osób oraz towarzyszenie tak w dobrych jak i w złych momentach. Niby jest to dla dużej liczby osób oczywiste i często stanowi motyw książek, lecz jak zawsze najważniejsze są detale oraz przede wszystkim postacie. W przypadku „Kobiet z odzysku. Podłe intrygi” czeka na czytelników historia nie taka jakich wiele i prawdziwa przyjaźń, na której tle rozwijają się uczucia, pokonywane są przeszkody oraz po prostu toczy się życie, rzeczywiste, z blaskami i cieniami. Izabella Frączyk splotła różne osobowości swoich bohaterek, ich przeszłość z teraźniejszością oraz tym, co dopiero, mniej lub  bardziej, zarysowuje się na horyzoncie. Nie brakuje humoru i dystansu postaci do siebie, zwrotów akcji oraz oczywiście tytułowych intryg, ale najważniejsze są one – kobiety, które wiedzą czego chcą, a jeśli nawet nie, mogą liczyć na przyjaciółki, gotowe by pomóc, dać radę, przytulić lub po prostu być. Jakie to dobre to z pewnością zbyt mało by określić lekturę „Kobiet z odzysku. Podłe intrygi” autorstwa Izabelli Frączyk. Podczas lektury szybko zaczynamy czuć się tak jakbyśmy byli w odwiedzinach u co najmniej dobrych znajomych i z niecierpliwością czekamy na to, co mają nam do powiedzenia. Pisarka wie jak połączyć śmiech, momenty refleksji, siłę przyjacielskich więzów oraz emocje, tak, by czytający wprost pochłonęli książkę.

 

 

Za możliwość przeczytania książki

 dziękuję:

 

 

 

poniedziałek, 22 maja 2023

Wszystko ma swoją cenę

Nowość:

„Rodzina Monet. Perełka”

Weronika Anna Marczak

 

Jakie to uczucie mieć wszystko? Czasem jedynie postronni obserwatorzy tak uważają, rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana. Złota klatka bowiem ma swoje wady i zalety, to drugie wcale nie jest tak oczywiste, a te pierwsze dostrzegane są najczęściej przez najbardziej zainteresowanych. Niektórzy uczą się jak wykorzystać to, co najlepsze i egzystować z tym, czego zmienić się nie da.

 

Niektórym bogactwo nie imponuje, wiedzą doskonale co jest ważne w życiu. Hailie Monet wciąż uczy się co może dać jej majątek. Nie jest o dla niej tak oczywiste jak dla rodzeństwa. Wbrew pozorom wcale nie tak łatwo poruszać się w świecie gdzie pieniądz rządzi i trzeba podporządkować się zasadom ustalanym przez innych. Z czasem dostrzega w nim miejsce dla siebie, całkowicie różne od tego do jakiego była przyzwyczajona. Kto powiedział, że teraźniejszość nie zaciekawi dziewczyny? Coraz większa pewność siebie, wsparcie bliskich i przyjaciół pozwalają jej coraz lepiej korzystać z przywilejów jakim cieszą się Monetowie na co dzień. W tym wszystkim jest jedno „ale”,  dziewczyna tak samo jak i rodzeństwo muszą sobie radzić z brakiem kogoś najbliższego. Nie tak łatwo zapełnić pustkę, można o niej zapomnieć na bardzo krótki czas, lecz gdy powraca to ze zdwojoną siłą. Rodzina Monet wie co jest najważniejsze, ale czy to wystarczy by mogli liczyć na siebie gdy popełnią ogromny błąd?

 

Przyjemności wcale nie są takie złe i naprawdę da się je polubić, nawet jeśli uważa się, iż są istotniejsze sprawy. Weronika Anna Marczak w kolejnej części perypetii Hailie Monet, starszej i powoli doceniającej to, co dają naprawdę duże pieniądze. Luksus i rozwaga rzadko idą w parze, nie tak łatwo stworzyć bohatera, czy tak jak w tym przypadku bohaterkę, która odzwierciedlałaby emocje kogoś, kto wchodzi w całkiem obcy sobie świat, wyglądający na pierwszy rzut oka jak z filmu, ale będący jak najbardziej realny. Z każdą kolejną odsłoną cyklu czytelnicy coraz lepiej zaznajamiają się z tytułową familią, jakiej nie da się nie lubić, chociaż do aniołów im daleko. Z jednej strony ogromna fortuna, z drugiej więzi, jakich żaden pieniądz nie stworzy, wcale nie wykluczają się nawzajem, co autorka potrafi uwidocznić i wykorzystać w kolejnych wątkach. Z „Rodziną Monet” przemierzamy świat, w jak najlepszym stylu, ale zauważamy co dla nich liczy się najbardziej, a skryte jest pod blichtrem, dowcipami i docinkami. Humor, uczucia, sekrety oraz zdobywanie poczucia pewności i radzenie sobie w otoczeniu, gdzie czasem trzeba zapłacić wysoką cenę za chwilę nieuwagi.

sobota, 20 maja 2023

Mam plan!


Nowość:

„Dziennik Youtubera. 

Sorry, nie będę przepraszał”

Marcus Emerson

 

Zostać gwiazdą Internetu wcale nie jest tak łatwo. Jednak niektórzy nie rezygnują ze swoich marzeń i wciąż obmyślają nowy plan by stać się sławnym . Wytrwałość, pomysłowość oraz trzeźwo myślący przyjaciele są niezwykle pomocni, ale czy to wystarczy gdy pojawi się konkurencja?

Każdy dzień jest dobry by odnieść sukces. Davy próbuje tego codziennie, jak to bywa u niego, skutek nie jest może taki jakiego pragnie, ale grunt, że wierzy w siebie. Grono oddanych przyjaciół stara się wspierać go w coraz to nowych pomysłach, często mających dość nieoczekiwany finał. Pojawianie się nowego ucznia nie jest niczym nowym, a zainteresowanie Davy`m powinno być mu na rękę, w przecież miło jest mieć fana, czyż nie? Gorzej gdy staje się on konkurentem jaki płata psikusy i to komu?! Davy ma własny plan jak wyjść z tej sytuacji z twarzą oraz odpowiednio zaznaczyć swoją obecność. Tyle, że jak to bywa nic nie idzie po jego myśli, no i jeszcze Gabe z coraz to nowymi  żartami. Jednak od czego jest kreatywność przyszłego króla youtube`a? Czy tym razem pójdzie tak jak tego on chce?

 

Davy powraca i jak zawsze jest niepoprawny oraz skupiony na swoim celu. Kolejna porcja jego przygód po raz kolejny to dobra lektura dla młodszych i starszych. Marcus Emerson kontynuuje serię w takim samym klimacie jak poprzednie części, stawiając na humor i dydaktykę w jednym, lecz bez jakiegokolwiek nachalnego moralizatorstwa. Kolejne przygody głównego bohatera doskonale obrazują przyczyny i skutki nierozważnych zachowań. Dużą rolę odgrywa połączenie komiksu oraz tekstu, uzupełniające się nawzajem i płynnie przechodzące jedno w drugie. Mogłoby się wydawać, że tytułowa postać nie zmienia się, lecz to jedynie pozory, powoli dorasta na oczach czytelników, tak samo jak drugoplanowe osoby. Przyjaźń, rodzina, szkoła nie są jedynie ozdobnikiem, stanowią istotny element fabuły i niejedna interakcja jest z nimi związana. Autor z dużą wyobraźnią opisuje wątki, kreuje jak najbardziej realny świat, podobny do tego znanego czytającym, gdzie zdarza się gorszy dzień, kłótnia z bliskimi, powtarzanie podobnych błędów zanim zrozumiemy, że naprawdę są nimi, przekonanie o własnej racji kiedy jej nie mamy oraz cała masa głupich pomysłów, jakie uważamy za genialne. Znajome? W każdym wieku zdarzają się takie momenty, Marcus Emerson potrafi je odpowiednio przekształcić w zabawną historię z pouczającym podsumowaniem.

 

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

piątek, 19 maja 2023

Co zaczęło się w Vegas ...


Nowość:

„Bracia Tarasow. 

Ocalinie gangstera”

Anna Wolf

 

Podobno z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, pod warunkiem oczywiście, że stoi się gdzieś pośrodku tak, by nas nie wycięli. Niektórzy podpisaliby się obiema rękoma pod tym, inni po prostu przyjmują swoich bliskich z dobrodziejstwem tak zwanego inwentarza, bo rodziny się nie wybiera. Czasem do głosu dochodzi opcja rodziny patchworkowej i wtedy dopiero robi się ciekawie, zwłaszcza jeśli poszczególne części tej układanki już na pierwszy rzut zwiastują kłopoty!

 

Porwanie i nieoczekiwana pomoc. Rea miała szczęście w nieszczęściu, ale czy na pewno? Pozory mogą mylić i stwarzać ogromne niebezpieczeństwo, Konstantin nawet nie wie co oznacza nieoczekiwane spotkanie z pewną młodą kobietą, jakiej nie powinno być tam gdzie ją znalazł. Tych dwoje rozpoczyna znajomość w bardzo niekonwencjonalnych okolicznościach, a później wcale nie jest lepiej. Pragną spokoju, lecz nie jest im on dany, teraźniejszość okazuje się zagmatwana i naprawdę niebezpieczna. Nowy Jork dla wielu jest dobrym miejscem do ukrycia się, lecz Las Vegas jest jeszcze lepszym. Przed sobą mają pełną zagrożeń rozgrywkę, wystarczy zaufać niewłaściwej osobie lub zawahać się w nieodpowiednim momencie by stracić to, czego jeszcze nie tak dawno jeszcze nie było. Czy Konstantin i Rea będą umieli wybrać odpowiednia drogę? Najlepiej w trudnych chwilach mieć wsparcie w bliskich, lecz niekiedy może to być złym wyborem. Ratunek czasem przychodzi z dość nieokiwanego kierunku, ale czy faktycznie nim będzie? Zbliża się konfrontacja, w jakiej liczy się jedynie zwycięstwo.

 

Podobno wszystko co dobre musi kiedyś się skończyć. Jak ma być finał to dlaczego by nie zrobić go w mieście grzechu vel Las Vegas? Historia o niepoprawnej rodzinie Tarasow zatacza prawdziwe koło i wraca do punktu, gdzie to, co najważniejsze rozpoczęło się, ale czy zostanie postawiona ostatnia kropka? Z pewnością Anna Wolf nie zamierza zwalniać z akcją, która ma niejeden punkt zwrotny oraz mknie szybko do przodu. „Ocalenie gangstera” ma nadal to „coś”, przyciągające czytelników jak w wcześniejszych częściach oraz jak zawsze nowe wątki połączone z tymi już znanymi. Nie brakuje rodzinnych, i nie tylko, tajemnic oraz oczywiście splątanych losów bohaterów, jakie wciąż mają dużo niewiadomych. Sylwetki nowych bohaterów jednocześnie wpisują się w kanon cyklu, ale nie są kopiami innych postaci, ich indywidualizm dostrzega się bez trudu. Ostatnia odsłona niecodziennej serii o braciach Tarasow, jakim spokój raczej nie jest pisany, zwłaszcza, że sami robią naprawdę dużo by był jedynie dodatkiem, a nie celem. Kłopoty uwielbiają ich i to z wzajemnością, gdzie jak nie w Las Vegas wyjść im na spotkanie? Anna Wolf zadbała o odpowiednią atmosferę, odpowiednia dawką humoru oraz uczuciowych perypetii, jakie są jednym ze znaków rozpoznawczych cyklu. A kiedy myślimy, że coś się kończy to niektórzy potrafią zaskoczyć …

 

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję: