Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyd. You & Ya Books. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyd. You & Ya Books. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 lipca 2025

Prawo i prawda

Przedpremierowo:

„Przyjaciele na zabój”

Liz Lawson

 

Czy powiedzenie prawdy może być synonimem zdrady? Czy w imię przyjaźni należy skłamać? Słowo przeciwko słowu, a w jego centrum człowiek, który twierdzi, ze jest niewinny, lecz dowody świadczą przeciwko niemu. A jeżeli wszystko wyglądało inaczej niż niektórzy myślą?

 

Czy jedna chwila potrafi zmienić całe dotychczasowe życie? Grace i Jake wiedzą już, że tak. Dwa lata temu ona zeznawała w procesie, on był oskarżonym. Długoletnia przyjaźń ich rodzin oraz jej, Henry`iego i Ally stanęła pod potężnym znakiem zapytania. Dwa lata, jakie minęły od skazania jedynie pozornie uspokoiły emocje, lecz kiedy okazuje się, że Jake zostanie zwolniony z powodu błędów procesowych znowu dają o sobie znać. Wyrok jednoznacznie wskazywał winnego, zresztą nie było żadnych wątpliwości. Grace przecież na własne oczy widziała, a i policja miała dowody, na to, iż właśnie on był mordercą. A jeśli prawda wygląda całkowicie inaczej? Ally i    Henry są przekonani o niewinności Jake`a, natomiast ich dawna przyjaciółka nie do końca jest już pewna ca faktycznie dostrzegła tamtej nocy. Co więc pozostaje trójce, jakiej nikt nie wierzy? Policyjne śledztwo jednoznacznie wskazało winnego i nikomu nie zależy by je wznowić, poza oczywiście tymi, którzy nie chcą się zgodzić na niesprawiedliwość. Brak zaufania i zranione uczucia mogą zniweczyć to, co nam czym im tak zależy. Jeżeli mają rację to narażą się na niebezpieczeństwo, wtedy będą mogli liczyć jedynie na siebie, przecież nie ufają tej, którą uważają za wroga…

 

Przyjaźń to czasem za mało, gdy trzeba się zmierzyć z prawdą. Miłość również może nie udźwignąć jej ciężaru. Zdrada zawsze boli i sprawia, że zaufanie znika w sekundzie. Co więc w sytuacji, kiedy trzeba odsunąć od siebie to wszystko i zacząć wspólne dochodzenie? Bohaterowie książki „Przyjaciele na zabój” mają za sobą zdradzone uczucie i zerwane wieloletnią znajomość, przed sobą zmierzenie się z trudną przeszłością i przyszłość kogoś, kto być może został niesłusznie oskarżony. Pytanie czy faktycznie tak było nieustannie jest widoczne w tej historii. Z jednej strony niezbite dowody, a z drugiej? Wiara w bliską osobę i pragnienie wyjaśnienia zbrodni. Jeśli ktoś pomyśli, że kryminał gdzie w roli głównej są nastolatki nie będzie miał zwyczajowego ciężaru gatunkowego jest w ogromnym błędzie. Liz Lawson potrafiła przełożyć go na postacie młodsze wiekiem bez uszczerbku na wymowie, a równocześnie pokazać inną perspektywę niż zazwyczaj. Młodsze postacie nie są tu jedynie ozdobą dla dorosłych, wprost przeciwnie to one są w samym centrum wydarzeń i co istotne także są siłą sprawczą. Czytelnicy także otrzymują splot okoliczności, w którym jest konflikt pomiędzy ogółem i jednostkami, niezgadzającymi się by uwierzyć w to, co inni uważają za prawdę i idącymi za głosem sumienia. Oczywiście jest i dochodzenie, jakie do samego końca trzyma w napięciu, a którego finał jest zaskakujący. Autorka postawiła na ciekawe połączenie, jakie dodaje jeszcze intensywności czyli uczucie i przyjaźń poddane próbom, jakie tym bardziej wyrazisty z uwagi na moment w życiu głównych bohaterów oraz ich wiek.

 


                                         PREMIERA:

28.08.2025


                                        Za możliwość przeczytania książki

dziękuję

                                        

poniedziałek, 12 maja 2025

Nieznana prawda

Nowość:

„The Queen`s Rising”

Rebecca York

 

Kiedy przeszłość naznaczona jest tajemnicą, a przyszłość wielką niewiadomą, pozostaje jedynie teraźniejszość. Jak wykorzystać szansę, którą dostaje się z niezrozumiałych powodów? A może ktoś dostrzega coś, czego nie widzi większość?

 

Brienna nie jest taka jak inne adeptki w Domu Magnalia, a przynajmniej ona tak twierdzi. Pozostałe pięć uczennic ma swoją pasję, którą rozwija od pierwszego dnia w szkole, ona czuje, iż w żadnej nie jest i nie będzie tak doskonała jak jej rówieśniczki, wybrane spośród wielu. Dlaczego przyjęto ją do tej szkoły? To pytanie zadaje sobie niejednokrotnie podczas kolejnych lat pobierania nauk, równie często rozmyśla o tym, czego nie chce powiedzieć jej dziadek. Matkę zna jedynie z opowieści, natomiast ojca nie widziała nigdy. Jego tożsamość pozostaje wciąż sekretem. Jednak najważniejsze przed nią, czym zajmie się jeśli nie wybierze jej żaden patron po ukończeniu akademii? Niestety ziszcza się jej koszmar, jako jedyna nie zostaje pasjonatką, a przyszłość staje pod ogromnym znakiem zapytania. Czy rozwiązaniem będzie niespodziewana propozycja? Wymaga ona od dziewczyny czegoś dużo więcej niż samej pasji i z całą pewnością ściągnie na nią niebezpieczeństwo. Jeżeli wybierze niepewną przyszłość będzie musiała wybrać pomiędzy wiernością i zdradą oraz podjąć wyzwanie, od jakiego zależą losy królestwa…

 

Bohaterka, która nie stoi obok istotnych wydarzeń, a w samym ich centrum. Otoczona mgłą tajemnic i cieniem tego, co było, lecz również odczuwalnym w przyszłości. Rebecca York  łączy baśniowy krajobraz, magię oraz silne kobiece postacie w jedną opowieść, jakiej poszczególne wątki opowiadają równocześnie historię pojedynczych osób jak i rodów oraz królestw. Tło na jakim rozpisane są losy bohaterów dodają im barw i równocześnie stanowią źródło ich przygód. Kobiece sylwetki wykreowane przez pisarkę są siłą sprawczą, nie dodatkiem i nie usuwają się z pierwszego planu, by inni dokończyli ich dzieło. Wprost przeciwnie otrzymujemy powieść gdzie bohaterka pokazuje siłę wiedzy, siłę magii i siłę fizyczną w walce dobra ze złem. Rebecca York pokazuje moc siostrzeństwa oraz rodziny, lecz nie ma w tym prostego wzoru, jaki nasuwa nam się na myśl, lecz wiąże on z sobą świadomy wybór oraz ludzi, połączonych czymś więcej niż więzami krwi. „The Queen`s Rising” jest lekturą gdzie tajemnice splatają się z losami pojedynczych ludzi jak i całych narodów, emocjonującą oraz z niejednym zwrotem akcji i przede wszystkim niesamowitymi postaciami, odsłaniającymi nie od razu swoja prawdziwą twarz.

 

    Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

wtorek, 11 marca 2025

Wszystkie gwiazdy

Nowość:

„Kiedy zabraknie nam 

gwiazd do zliczenia”

Maria Martinez

 

Kiedy jednocześnie zamyka się drzwi do przyszłości człowiek czuje, że stracił wszystko to czym i dla czego żył. W takiej sytuacji wydaje się, że każdy ruch będzie skazany na porażkę. Co więc pozostaje? Może wykorzystanie nieoczekiwanego znaleziska, chociaż stanowi ono jedną, wielką, niewiadomą, ale kiedy utraciło się wszystko do zyskania jest szansa na nowy rozdział w życiu.

 

Gdyby można było cofnąć czas albo zatrzymać go. Niestety Maya tego nie potrafi. W jednym momencie lata poświęceń, żmudnych ćwiczeń, godziny prób rozprysły się jak drogocenna porcelana rozbijana na tysiąc kawałków. Bycie primabalerina było celem dziewczyny, a wspierała ją w tym babcia lub raczej kierowała każdym jej krokiem by to zdobyła. Po wypadku nic nie będzie już takie jak wcześniej. Z karierą tancerki musi się pożegnać, a bliska jej osoba odwraca się od niej. Co powinna zrobić Maya, gdy straciła to, co było do tej pory osią życia? Kim jest i jaką drogą chce podążyć. Jedno zdjęcie daje impuls do działania, spontanicznego i niezaplanowanego, co ją czeka w całkiem obcym miejscu i przede wszystkim czy ten młody mężczyzna ze zdjęcia da jej odpowiedź na jedno z najistotniejszych pytań? A może właśnie dokonuje przełomu, jakiego nie oczekiwała? Z daleka od domu, rodziny, podąża nieprzetartą ścieżką, gdzie liczą się jej oczekiwania i pragnienia, nie innych…

 

Mieć marzenia i stracić szansę na ich spełnienie w ułamku sekundy, a wraz z nimi wsparcie kogoś, kto do tej pory nadawał kierunek w życiu oznacza, że pojawia się pustka. Co zrobić w takim momencie? Bohaterka „Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia” właśnie próbuje sobie odpowiedzieć na to i kilka jeszcze pytań. Za nią wszystko to, co jeszcze przed momentem wydawało się najważniejsze, a teraz pozostaje z niczym, dosłownie i w przenośni. Co więc jej pozostaje? Maria Martinez przedstawia historię, w której oczywistość zostaje zastąpiona poszukiwaniem odpowiedzi oraz poznawaniem siebie oraz swoich bliskich z całkiem nowego punktu widzenia. To nie jest prosta opowiastka, w jakiej od razu gotowe są łatwe rozwiązania, więcej w niej sięgania do starych ran i otwierania już tych, jakie wydawały się zabliźnione. Ale to także książka o uczuciach, całej ich gamie, dojrzewaniu do spojrzenia na to, co było z nowej perspektywy, przebaczaniu i wychodzenia ze strefy, jaka jedynie z nazwy mogłaby być nazwana komfortem, lecz tak naprawdę była czymś zupełnie odwrotnym. „Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia” jest lekturą, w jakiej niejednokrotnie trzyma się kciuki za główną postać oraz decyzje, które podejmuje.

 

                                            Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

czwartek, 9 stycznia 2025

Kłopoty to ich specjalność

Nowość:

„The Devil`s Sons” Tom 2

Chloé Wallerand

 

Marzenia rzadko kiedy spełniają się same. Szybciej nabierają realnych kształtów jeśli zrobi się w ich kierunku krok lub raczej kroki. Jednak trzeba też pamiętać czego się pragnie, bo bywa tak, iż rzeczywistość różni się od naszych pragnień. Niekiedy zaskakuje nas obrót spraw i to, co z sobą przynoszą.

 

Spokój to nie było to, czego oczekiwała Avalon. Na studiach chciała jak najwięcej korzystać z życia. To miał być czas gdy będzie wreszcie mogła doświadczyć tego, co pozostali studenci. Szybko przekonała się, że uważać, czego pragnie się. Kłopoty jej nigdy nie omijały, lecz studencka egzystencja okazuje się być bardziej skomplikowana niż przypuszczała. Nuda z pewnością nie zagroziła dziewczynie, natomiast już sytuacje jak z sensacyjnych filmów jak najbardziej. Do tego na światło dzienne wypłynęły informacje, jakie nią mocno wstrząsnęły. Pod znakiem zapytania stanęło tak wiele oczywistych rzeczy, nadszarpnięto także jej zaufanie. Czy czymś takim ucieczka nie wydaje się najlepszym wyjściem? Pytanie tylko jak długo Avalon będzie w stanie unikać trudnych tematów. No i pozostają jeszcze ludzie, którzy szybko stali się kimś więcej niż znajomymi. Więzy, jakie miedzy nimi zostały zadzierzgnięte, mają ogromną siłę i nie tak łatwo je zerwać, ale może aż daleko nikt nie posunie się. Kłopoty są specjalnością Avy, a ich unikanie nie wychodzi jej. Czy zatem będzie w stanie stawić im czoła?

 

Mroczne sekrety. Życie na krawędzi. Poszukiwanie własnej drogi życiowej. A do tego trudne wybory, jakie już raz zmieniły diametralnie ludzkie losy. Druga część trylogii „The Devil`s Sons” co nieco wyjaśnia, lecz jeszcze dużo stanowi zagadkę lub raczej zagadki. Ścieżki wyznaczane przez autorkę bohaterom dalekie są od prostych i bez niespodziewanych zakrętów. W samym centrum wydarzeń niezmiennie pozostaje Avalon, młoda kobieta, która stojąc u progu dorosłości dźwiga już niemały ciężar, lecz nawet nie podejrzewa jak wiele na nią jeszcze czeka. Historia spod pióra Chloé Wallerand nie należy do spokojnie toczących i przewidywalnych. Postacie mierzą się z dramatycznymi zwrotami akcji, mającymi swoje korzenie tak w przeszłości, jak i teraźniejszości. Widzą również jak trzymanie prawdy w sekrecie wpływa na życie tych którzy są ich świadomi, lecz też nieświadomych tego, co miało miejsce. Proste rozwiązania są wstępem do trudnych momentów, gdzie następuje próba rozliczenia się dawnymi decyzjami oraz ich skutkami, a równocześnie z własnymi wyborami.

Obie części „The Devil`s Sons” to historia dziewczyny wpierw nieświadomej kluczowych wydarzeń w jej życiu i przeznaczeniu, pchającemu ją na ścieżki odkrywające przed nią jak dużo przed nią ukryto oraz niespodziewane nowe możliwości, których nigdy nie brała pod uwagę.

                                             Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

poniedziałek, 18 listopada 2024

Uczuciowa układanka

„Igrzyska w udawaniu”

Elle Gonzales Rose

 

Niechęć czasem jest lepiej pielęgnowana niż najpiękniejsze kwiaty, zwłaszcza, jeśli sprzyjają jej warunki. Korzenie zapuszcza głęboko i nie tak łatwo ją wyrwać. Gdy wydaje się, iż da się ją wyplenić ona odrasta jeszcze mocniej. Co musi się wydarzyć by w końcu stała się jedynie przeszłością?

 

Pewne tradycje są silniejsze niż zdrowy rozsądek, zwłaszcza jeżeli mają u swych źródeł poczucie niesprawiedliwości i zemstę. Kiedyś rodziny Baezów i Seo-Cooke`ów przyjaźniły się, jednak to odległe czasy. Od lat obie familie uprzykrzają sobie życie, a apogeum zawsze następuje podczas lokalnych rozgrywek Zimowych Igrzysk. Ostatnio Baezowie nie odwiedzali swojego wakacyjnego domu, lecz w tym roku zawitali ponownie. Nic nie zapowiada, że dawna niechęć przygasła, wprost przeciwnie. Brak kontaktu pomiędzy klanami jedynie podsycił pragnienie pokazania drugiej strony, na co stać tę pierwszą i vice versa. Coś jeszcze ma miejsce – udawane randkowanie przez przedstawicieli Baezów i Seo-Cooke`ów. Jeżeli ktoś myśli, że doszło do zawieszenia broni to jest w ogromnym błędzie. Czy ktoś pamięta starą maksymę: od nienawiści do miłości jeden krok? No cóż chyba nie… Sielskie Lake Andreas długo było świadkiem wojny podjazdowej obu klanów i chyba niczego ich nie nauczyła. Stawką w tym roku w Zimowych Igrzyskach jest domek Baezów oraz dwa serca, te ostatnie nie były w ogóle brane pod uwagę, ale niekiedy życie pisze przedziwne scenariusze…

 

Familijna waśń jak z „Romea i Julii”. Zamiast urokliwej Werony wakacyjna miejscowość na Florydzie. Jednak myliłby się ten, kto uważałby, że moc wzajemnych waśni jest mniejszy, a już uczuć tym bardziej. Jak się można przekonać podczas lektury jedno i drugie jest równie silne i niesie z sobą równie dużo komplikacji. Elle Gonzales Rose doskonale potrafiła oddać klimat rodzinnych potyczek, a do tego dodać temat śmierć bliskiej osoby, żal po jej stracie oraz to jak wpływa taki dramat na podejmowane decyzje. Ale warto podkreślić jak autorka umiejętnie pokazuje różne formy żałoby i równocześnie jak ona się w czasie. Oczywiście nie da się zapomnieć o innych uczuciach, pojawiających się nieoczekiwanie i będących początkiem czegoś, co stawia pod znakiem zapytania motywy obu stron oraz scenariusz, realizowany od lat. „Igrzyska w udawaniu” jest historią podczas czytania, której śmiejemy się, a zaraz potem nasuwają się refleksje nad wpływem rodziny na jej członków oraz kiedy rodzi się uczucie. Lektura pokazuje prawdziwy kalejdoskop emocji w kontrastowych barwach, mocno zaznaczających swoją obecność w życiu bohaterów i równocześnie rzutują na to, co dopiero będzie miało miejsce.

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

poniedziałek, 11 listopada 2024

Mrok w nas

Nowość:

„Dark Ivy. Kiedy upadnę”

Nikola Hotel

 

Niektóre szanse trzeba sobie samemu wywalczyć. Nie czekać na nie tylko dać z siebie wszystko by je zdobyć. Jednak to dopiero pierwszy krok z wielu by zdobyć to, co oferują. Każdy z nich jest ważny, ale niektóre mogą przynieść to, czego najbardziej obawiamy się, a wtedy powrócą z całą siłą lęki, jakie dopiero, co zaczęły się rozwiewać.

 

 Czasem by marzenia mogły się spełnić musimy poświęcić więcej niż inni. Jedni mają to na skinienie ręki, a drudzy… no cóż sami muszą zapracować na nie. Eden Collins należy do tej drugiej grupy. Rozpoczęcie studiów w Akademii Woodforda kosztowało ją naprawdę dużo. Zdobyła stypendium i weszła na drogę, na jakiej nikt nie da jej jakiejkolwiek taryfy ulgowej. Wprost przeciwnie. To, co większość jej nowych znajomych uważa za oczywistość dla niej jest kolejnym zakrętem do pokonania, ale jak do tej pory potrafiła pokonać każdą trudność. Jednak nie zaczyna nowego rozdziału w życiu z czystą kartą, ma w pamięci tragedię sprzed roku, gdy straciła najbliższego przyjaciela. Teraz powinna wykorzystać wszystko, co oferuje uczelnia, lecz czy będzie potrafiła to zrobić? Zwraca na nią uwagę ktoś, kto chyba wróży kłopoty. William Grantham ma wszystko, dosłownie i w przenośni, dlatego ktoś taki jak Eden ma prawo patrzeć na niego z nieufnością. Ona ma do stracenia wymarzoną przyszłość. Czy obawa dziewczyny jest uzasadniona? Przed nimi kilka lat wspólnej nauki, a większość studentów pochodzi z takiego środowiska jak on. Może jej uprzedzenia są na wyrost i nie mają pokrycia w rzeczywistości? Jeśli pomyli się w ocenie cena będzie wysoka…

 

Jeśli już na wstępie czujemy się zaintrygowani lekturą, a kolejne strony jeszcze podbijają to uczucie przed nami naprawdę ciekawie zapowiadająca się książka. Jeśli dorzucimy do tego mroczne przebłyski odczuwane pomiędzy wierszami to nasza pewność, iż dobrze spędzimy z nią czas. Na tym oczywiście nie koniec, to dopiero przedsmak historii, w jakiej wiele nie jest takie jak mogłoby się wydawać. Nikola Hotel nie rozwiewa przypuszczeń czytelników, rozjaśnia jedynie nieco toczącą się historię, by zaraz potem postawić znak zapytania lub rzucić niedopowiedzenie, które podsycają ciekawość. „Dark Ivy. Kiedy upadnę” ma w sobie klimat gotyckich powieści wiktoriańskich, gdzie tło współgrało z tym, co miało miejsce na pierwszym planie. Ekskluzywna uczelnia z szacownymi murami, dostępna dla nielicznych już na wstępie daje słodki smak sukcesu, lecz dla niektórych zaprawiony gorzkimi nutami. Do tego dodajmy kontrastowych bohaterów oraz tajemnice skrywane przez nich przed innymi, co daje wprost doskonałe źródło splotu okoliczności, jakim dramatyzmu nie da się odmówić. Autorka tak prowadzi fabułę by czytający trwali w niepewności, co się wydarzy i jaki będzie miało to wpływ na losy postaci. Jednakże finał i tak zaskakuje swoim przebiegiem i jako wstęp do kolejnej części naprawdę stanowi szerokie pole do popisu dla twórczyni. Zresztą chciałoby się poznać ciąg dalszy jak najszybciej.


Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

sobota, 2 listopada 2024

Okrutna prawda

Nowość:

„Królestwo Kłamstw. 

Dwór okrutny i piękny”

Stacia Stark

 

To, co odebrane jest zwracane. Po latach i pod okrutnym warunkiem. Nie każdy go spełni. Niektórzy wiedzą o tym z wyprzedzeniem, ich los zdaje się być przesądzony. Nie da się przecież oszukać przeznaczenia. A jeśli… można skierować je na całkiem nieoczekiwane tory?

 

Nadzieja naprawdę potrafi być dobrą motywacją, bo czego można się jeszcze chwytać, jeśli nie ma się już niczego właśnie poza nią? Prisca jedynie pragnie przeżyć, jednak wie, że nie ma na to szans. Nikt, poza najbliższymi, nie wie, że jest zdeprawowaną, chociaż tak naprawdę to nie od niej zależało, iż zachowała niezwykłą moc, którą innym odebrano. Każdy, kto ją zachował jest palony na stosie, więc jeśli nie chce podzielić losu innych nieszczęśników pozostaje jej jedynie wiara, że uda się jej uniknąć najgorszego. Czy to możliwe? Może w tym pomóc dziewczynie zawiera niespodziewany układ. Nie zdaje sobie sprawy z tego, co on z sobą niesie, a zwłaszcza z kim go zawarła. Drugą stroną paktu jest mężczyzna, o jakim śni od lat, ale spotyka go po raz pierwszy dopiero w najgorszej chwili swego życia. Jak to możliwe? Prisca nie zdawała sobie sprawy ile tajemnic kryje się wokół niej i  jak one wpłynęły oraz wciąż wpływają na nią. Jeśli pragnie przetrwać musi złożyć kolejną obietnicę, tym dotkliwszą, że zna już cenę, jaką zapłaci. Wcześniej myślała, że świat jest okrutny, teraz poznała dlaczego takim stał się, chociaż jeszcze nie wszystkie sekrety zostały ujawnione.

 

Za co lubimy historie fantasy? Z pewnością za to, iż przenoszą do całkiem innego otoczenia od tego, w jakim funkcjonujemy, na co dzień. Do tego od razu dodajmy bohaterów, bo bez nich trudno wyobrazić sobie wciągająca historię, oczywiście ich charaktery powinny być takie, by przyciągały uwagę. No i same koleje ich losów, w jakich elementem zasadniczym są przygody. Jeśli dorzucimy jeszcze intrygujący drugi plan oraz piętrzące się tajemnice to otrzymamy wielce obiecujący zestaw. „Dwór okrutny i piękny”, będący pierwszym tomem cyklu Królestwo Kłamstw posiada wszystkie te składniki. Nie obywa się także bez magii i dawki niejednoznaczności, co do pobudek postaci i to od samego początku aż do przysłowiowego końca. Pozostaje jeszcze motyw, ten wydaje się znany bardzo szybko, lecz okazuje się, że ma drugie, sekretne, dno. Spod pióra Stacii Stark wyszła opowieść wielowątkowa, zagadkowa i z niejedną intrygą, gdzie jednocześnie toczy się walka o przeżycie kolejnego dnia, o to by uratować to, co najważniejsze dla bohaterów oraz opanowanie niezwykłej mocy. Jednak to nie wszystko, wiele wydarza się w międzyczasie, zmuszając do nieoczekiwanych sojuszy, trudnych obietnic i życiowych wyborów. „Dwór okrutny i piękny” to barwne widowiskowe, odmalowane niezwykle plastycznie słowami, z zaskakującymi zwrotami akcji oraz pierwszo i drugo planowymi aktorami, jacy tak naprawdę mają dużo w zanadrzu. Zakończenie okazuje się bardzo interesującym zaczątkiem tego, co jeszcze będzie miało miejsce i z pewnością splot wydarzeń zaskoczy czytelników. Magia, kontrastowe uczucia, zagadkowa przeszłość, ogromna władza, to bardzo telegraficzny skrót baśniowa historia, której nie brakuje dramatyzmu i bezwzględnej walki.



Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

wtorek, 20 sierpnia 2024

Zapętlenie

Nowość:

„Wieczny powrót 

Clary Hart”

Louise Finch

 

Czy chcielibyście jeszcze raz przeżyć jakiś dzień? A może pytanie powinno brzmieć, co zrobilibyście gdyby nagle okazało się, że wczoraj powtarza się? Pewnie byłaby to ciekawa propozycja od losu lub fatum, w zależności jak na to spojrzeć. Tyle, że nie macie wpływu na wybór dnia, a co do reszty... Czeka na Was niejedna niespodzianka.

 

Ten dzień na pewno nie należał do najlepszych dla Spence`a. Prawdą mówiąc raczej wskakiwał do kategorii, żeby już się skończył. Nic z tego. Chłopak budzi się nazajutrz i znowu zaczyna feralny piątek. Dlaczego jemu to się przydarzyło i czy musi znowu tak zakończyć się jak za pierwszym razem? Clara Hunt poniosła śmierć. Koleżanka ze szkoły i uczestniczka imprezy u Anthony`iego, nie pierwszej szalonej domówki. Przyjaciel Spence`a wspierał go w trudnych momentach, co spotykało się z wzajemnością. Czy ten jeden wieczór, gdy dochodzi do tragedii, jest powodem zapętlenia? A może to inne wydarzenie sprawiło, iż wciąż powtarza się piątek? Jaka jest prawidłowa odpowiedź na pytanie, które wciąż nie ejst chyba właściwe? Clara umiera, chociaż piątek nie jest taki sam. Chłopak stara się nie powtórzyć tego, co uważa za błędne, lecz nie przynosi to skutku. Gdzie tkwi haczyk i jak długo będzie go szukał? Jaki będzie efekt jego starań, przemyśleń i poddawania w wątpliwość tego, co uważał za oczywiste, słuszne lub po prostu normalne?

 

Jeszcze jedna młodzieżówka? Fakt, „Wieczny powrót Clary Hunt” ma nastoletnich bohaterów, a ci starsi odgrywają role drugoplanowe. Jednak to książka uniwersalna, bez względu na liczbę lat czytelników, gdyż porusza kwestie istotne dla wszystkich. Oczywiście wydźwięk przy młodszych postaciach zdaje się być mocniejszy, ale tak naprawdę ma na to wpływ również pierwszoplanowa narracja. Dwadzieścia cztery godziny. Niby mało, bo to tylko jeden dzień, lecz czasem to aż zanadto czasu. A gdyby jeden dzień powtarzał się w kółko? Nie ważne, co byłoby zrobione, ktoś przeżywa go od nowa. Chociaż może to bardzo ważne, co jest naszym udziałem. Jaki jest klucz do tego, co ma miejsce po raz kolejny? To próbujemy odkryć wraz z głównym bohaterem i jednocześnie poznajemy coraz więcej szczegółów. Tak jak zmienia się jego punkt widzenia, tak i nasze spojrzenie na poszczególne osoby ulega przeobrażeniom. To, co na pierwszy rzut oka albo raczej w pierwszym dniu wydawało się jasne z każdym powtórzeniem staje pod znakiem zapytania. Czytający wraz z postacią z pierwszego planu zaczyna zadawać pytania, poddaje refleksji to, co już się wydarzyło i jaki jest wpływ na przyszłość. Czy da się zmienić tę ostatnią? Od czego zależy ciąg wydarzeń? A może trzeba spojrzeć na powtórne przeżywania tego samego dnia z całkiem innej strony? „Wieczny powrót Clary Hunt” to lektura z rodzaju tych, jakie zaskakują pozytywnie i nie pozostawiają go obojętnym na poznawaną fabułę. Przyjaźń, rodzina, relacje z tymi, którzy wydawali się rozumieć, co się dzieje z bohaterem oraz jego wpływ na innych skupiają się jak w soczewce jednym dniu. Od tej konkretnej daty wiele zaczyna się i niejedno kończy, lecz początek tkwi gdzie indziej. Gdzie, odpowiedź kryje się w książce Louise Finch.

 



Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

sobota, 27 stycznia 2024

Życiowa rozgrywka

Nowość:

„Oszustka. The Rite Show”

Mikołaj Marcela

 

Dostajecie niespodziewaną propozycję, nawet nie taką wymarzoną, lecz jak najbardziej z tej kategorii. Odpowiedzi są tylko dwie: tak lub nie, nic więcej. Wchodzicie do gry albo z niej rezygnujecie. Rozsądek podpowiada by odwrócić się na pięcie i zrezygnować, lecz serce podpowiada przyjęcie wyzwania. Coś jeszcze stoi za Waszym wyborem, lecz nie powiecie tego głośno. Ten powód jest nas tyle ważny, iż przekroczy czacie własne granice. Gdzie Was to zaprowadzi?

 

Sukces powinien cieszyć i Melanie wcale nie jest wyjątkiem, przecież nie każdy w wieku siedemnastu lat ma na swoim życiowym koncie wydaną książkę, która jest bestsellerem. Potwierdzeniem jej sławy jest zaproszenie do nowego reality show, ale dziewczyna ma inny powód niż zdobycie jeszcze większej popularności czy też głównej nagrody. Ta ostatnia jednak przeważa szalę i odsuwa na bok wątpliwości. Dzięki niej Melanie będzie mogła pomóc najlepszemu przyjacielowi, a to jest warte wysiłku, nawet jeśli kryje się za tym coś więcej niż jedynie rywalizowanie z równie utalentowanymi co i ona rówieśnikami. Piękna, rajska, wyspa mogłaby być świetnym miejscem wypoczynku, ale udział w programie kosztuje naprawdę dużo, zwłaszcza jeśli ktoś ma cos do ukrycia lub ciąży mu jakiś sekret. Pozostają jeszcze sami uczestnicy, niektórzy nie ukrywający niechęci, bardzo osobistej i dającej się we znaki. Jak poradzi sobie z tym wszystkim Mela? Rywalizacja, trudne wzajemne stosunki oraz tajemnice, czasem to dopiero wstęp do czegoś, co jest nieoczekiwane…

 

To nie jest jeszcze jedna młodzieżówka. Spodziewacie się typowych dla młodych ludzi perypetii? Dostaniecie o wiele więcej i przede wszystkim nie tylko książkę napisaną w jednym gatunku. „Oszustka. The Rite Show” jest historią zaskakującą na każdym kroku i zręcznie wymykającą się z prostych ram rodzajowych. Oczywistość? Nie tym razem, zwłaszcza, że dobór motywu, a co za tym idzie i wątków mogłoby na to wskazywać. Młodzi bohaterowie, sukces, reality show, rajska wyspa oraz cień tajemnicy. Wszystko więc wskazuje, że jak najbardziej będzie stereotyp, ale właśnie w tym momencie okazuje się, że chyba nie do końca to trafna diagnoza, a potem nic nie już proste. Co więc nas czeka jako czytelników? Spora porcja dobrej lektury, w której kolejne rozdziały przynoszą zaskakujący rozwój wydarzeń zdążający w nieoczekiwanym kierunku. To jeszcze nie wszystko, gdyż nie możemy zapomnieć o bohaterach, w końcu oni są w samym centrum akcji i jak się przekonujemy, ich sylwetki są ciekawie wykreowane. Fabuła przynosi z sobą pytanie, lecz odpowiedzi nie pojawiają się od razu i trzeba przyznać, że przynoszą z sobą nowe znaki zapytania. „Oszustka. The Rite Show” intryguje, niepokoi i przede wszystkim ma w sobie to, „coś”, przyciągające uwagę czytających od początku aż do ostatnich słów.

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:


poniedziałek, 22 maja 2023

Wszystko ma swoją cenę

Nowość:

„Rodzina Monet. Perełka”

Weronika Anna Marczak

 

Jakie to uczucie mieć wszystko? Czasem jedynie postronni obserwatorzy tak uważają, rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana. Złota klatka bowiem ma swoje wady i zalety, to drugie wcale nie jest tak oczywiste, a te pierwsze dostrzegane są najczęściej przez najbardziej zainteresowanych. Niektórzy uczą się jak wykorzystać to, co najlepsze i egzystować z tym, czego zmienić się nie da.

 

Niektórym bogactwo nie imponuje, wiedzą doskonale co jest ważne w życiu. Hailie Monet wciąż uczy się co może dać jej majątek. Nie jest o dla niej tak oczywiste jak dla rodzeństwa. Wbrew pozorom wcale nie tak łatwo poruszać się w świecie gdzie pieniądz rządzi i trzeba podporządkować się zasadom ustalanym przez innych. Z czasem dostrzega w nim miejsce dla siebie, całkowicie różne od tego do jakiego była przyzwyczajona. Kto powiedział, że teraźniejszość nie zaciekawi dziewczyny? Coraz większa pewność siebie, wsparcie bliskich i przyjaciół pozwalają jej coraz lepiej korzystać z przywilejów jakim cieszą się Monetowie na co dzień. W tym wszystkim jest jedno „ale”,  dziewczyna tak samo jak i rodzeństwo muszą sobie radzić z brakiem kogoś najbliższego. Nie tak łatwo zapełnić pustkę, można o niej zapomnieć na bardzo krótki czas, lecz gdy powraca to ze zdwojoną siłą. Rodzina Monet wie co jest najważniejsze, ale czy to wystarczy by mogli liczyć na siebie gdy popełnią ogromny błąd?

 

Przyjemności wcale nie są takie złe i naprawdę da się je polubić, nawet jeśli uważa się, iż są istotniejsze sprawy. Weronika Anna Marczak w kolejnej części perypetii Hailie Monet, starszej i powoli doceniającej to, co dają naprawdę duże pieniądze. Luksus i rozwaga rzadko idą w parze, nie tak łatwo stworzyć bohatera, czy tak jak w tym przypadku bohaterkę, która odzwierciedlałaby emocje kogoś, kto wchodzi w całkiem obcy sobie świat, wyglądający na pierwszy rzut oka jak z filmu, ale będący jak najbardziej realny. Z każdą kolejną odsłoną cyklu czytelnicy coraz lepiej zaznajamiają się z tytułową familią, jakiej nie da się nie lubić, chociaż do aniołów im daleko. Z jednej strony ogromna fortuna, z drugiej więzi, jakich żaden pieniądz nie stworzy, wcale nie wykluczają się nawzajem, co autorka potrafi uwidocznić i wykorzystać w kolejnych wątkach. Z „Rodziną Monet” przemierzamy świat, w jak najlepszym stylu, ale zauważamy co dla nich liczy się najbardziej, a skryte jest pod blichtrem, dowcipami i docinkami. Humor, uczucia, sekrety oraz zdobywanie poczucia pewności i radzenie sobie w otoczeniu, gdzie czasem trzeba zapłacić wysoką cenę za chwilę nieuwagi.