czwartek, 9 czerwca 2011

Praktyczna teoria

"Teoria piekła"

Teoria to coś co uważamy za dalekie od praktyki czyli codzienności. No a piekło - to równie pojęcie odległe, ostateczne, chociaż zdarza się i na co dzień. Czym więc może być teoria piekła? Czymś co powinno być znane tylko z opisu, ale czasem doświadcza się tego w rzeczywistości.
Podobno to pieniądz rządzi światem, ale szczęścia nie daje, jaka może być więc cena za życie, za tożsamość, za to co nas określa, to po czym rozpoznają nas inni i czym my się identyfikujemy? Pięć milionów euro, w banknotach o nominale stu i dwustu w unijnej walucie, nie mniej i nie więcej. Dlaczego taka kwota, a nie mniejsza lub większa? Co tak naprawdę kupuje się za taką sumę? Nowe życie, nowe szansy, rysujące się dzięki wartości wyrażonej na kawałkach papieru, to one mają dać to czego podobno nie można kupić za żadną cenę - szczęście ...
Zakładnicy, porywacze, strach, odwaga, życie ludzkie nagle jest tyle warte ile okup. Ale czy zawsze to co widzimy jest prawdą, może piekło, którego jesteśmy obserwatorem jest w rzeczywistości tylko inscenizacją służącą zabawie? Podobno piekło nie istnieje, ludzie sami umieją je sobie stworzyć bez diabelskich podszeptów, wystarczą tylko pieniądze ...
"Umiesz liczyć? Licz na siebie" to zdanie idealnie oddają egzystencję bohatera, zwykłego człowieka, jednego z dziesiątek mijanych codziennie na ulicy, stojących obok nas w autobusie. Gdzie by nie spojrzeć zewsząd wyziera niezadowolenie, zwątpienie, obezwładniająca niechęć, a liczenie tylko na siebie jakoś nie pomaga mu dostać to czego pragnie najbardziej - pieniędzy.
Sprzedać można wszystko, wystarczy odpowiedni człowiek z odpowiednim pomysłem i można ruszać z nową ideą, która ma zrewolucjonizować świat. Oczywiście nic za darmo i bez zysku, kto ma pieniądz zrobi wszystko by mieć go jeszcze więcej. Trzeba tylko znaleźć własciwą osobę do tego zadania, a najlepiej zrobić to za pomocą przeglądarki google, naszej klasy no i kopalni informacji - facebook`a. Odpowiednie wynagrodzenie skusi każdego, w końcu sprzedać można wszystko, nawet siebie.

W "Teorii piekła" rozdziały nie następują po sobie kolejno, ale czy muszą? W każdym pojawia się bohater o tym samym nazwisku, raz jest to człowiek sukcesu, raz jeden z wielu pracowników, źle opłacany i niedoceniany. Czy łączy ich tylko nazwisko czy może coś więcej? Każdy z tych mężczyzn spotyka pewną kobietę - Ewę, która gdzieś już wcześniej pojawiła się w ich życiu, lecz w jakiej sytuacji tego nie wiadomo. Co jeszcze mają wspólnego? Może są jedną i tą samą osobą tylko ukazaną w przeszłości i teraźniejszości. Coś wydarzyło się pomiędzy tym co było, a tym co jest, pytanie tylko co?

Portret zwykłego człowieka, portret człowieka sukcesu, awers i rewers jednej monety - społeczeństwa. Obie strony zespala ze sobą pieniądz, to on jest ciągle obecny w myślach ludzi, ciągle go za mało, nawet gdy jest go dużo chce się więcej. Tylko czy on jest najważniejszy? Może w pogoni za nim wchodzimy do piekła nawet tego nie zauważając? Nie zastanawiamy się nad kosztami ważni jesteśmy tylko my - jednostka i jej potrzeby, o resztę zadba ktoś inny. W końcu gdy piekło pokazuje swoją prawdziwą twarz jest już za późno ...

"Teoria piekła" to na pierwszy rzut oka historia obyczajowa, później można powiedzieć, że z rodzaju tych fantastyczno-naukowych, wątki apokaliptyczne też się pojawiają - więc coś z horroru. Po ostatniej stronie czytelnik zdaje sobie sprawę, iż to opis świata jak najbardziej realnego, takiego, w którym żyjemy. Od czasu do czasu ktoś powie "piekło na ziemi" i nawet nie zdaje sobie sprawy jak blisko jest prawdy. Wystarczy spojrzeć na wiadomości płynące z telewizora, informacje czytane w internecie lub posłuchać tego co mówią inni ludzie, miejsce gdzie powinni trafić tylko grzesznicy wyszło na powierzchnię.


Książka przekazana przez portal Sztukateria
i wyd. Jirafa Roja za co Dziękuję