poniedziałek, 2 maja 2022

Zamek, duch i reszta zagadek

„Zagadka Srebrnego Ducha”

Agnieszka Stelmaszyk

 

Czasem trudno uciec od przygód, zwłaszcza gdy się je lubi i ich pojawienie się wcale nie jest zaskoczeniem. A jeśli już mowa o niespodziankach, często towarzyszą im zagadki. Jakoś tak zazwyczaj się dzieje, że jedne bez drugich są mniej barwne i dostarczają już nie takich wrażeń. Kiedy spotykają się w jednym punkcie ciekawa zabawa zaczyna się.

 

Kto by nie chciał spędzić wakacji w szkockim zamku w otoczeniu filmowych wprost krajobrazów? Takimi szczęściarzami jest paczka przyjaciół, która przy okazji wplątuje się w ekscytującą intrygę. Każde zamczysko podobno ma swojego ducha, więc nic dziwnego, że goście Magnusa Cambella dość szybko przekonują się o tym. Jednak to dopiero początek niepokojących zdarzeń, które mają miejsce w okolicy. Czy to przypadek, iż tyle pożarów wybucha? Zaintrygowani tym, co dzieje się wokoło zaczynają własne dochodzenie, bo mają własną teorię na ten i pokrewny mu temat. Coś się dzieje i trzeba się temu przyjrzeć z bliska, chociaż jak się okazuje nie będzie to zbyt bezpieczne. Pozostaje jeszcze jedna sprawa – komu można zaufać poza przyjacielskiemu gronu? Krąg podejrzanych nie jest zbyt duży, ale kto faktycznie jest zamieszany w to, co rozgrywa się w coraz bliższym otoczeniu? Raz jedno, raz drudzy wydają się mieć coś na sumieniu. No i pozostaje jeszcze sprawa czy rzeczywiście w zamku straszy? Nie tak łatwo przestraszyć przyjaciół, zwłaszcza, że już mają pewne doświadczenia z kategorii detektywistycznej pracy. Jak będzie tym razem? Czy wyjaśnią się tajemnicze wydarzenia i  zostanie odkryta tożsamość tych, którzy za nimi stoją?

 

Zagadkowe wypadki z tłem w postaci szkockiej twierdzy plus plotki o pewnym duchu, do tego grupka zaprzyjaźnionych detektywów amatorów i podstawy do ciekawej historii już są solidne. Agnieszka Stelmaszyk z takich składników zbudowała niezwykle zajmującą fabułę, w jakiej co i rusz czytelnicy oraz postacie są zaskakiwani rozgrywającymi się wypadkami. Kryminalny charakter powieści obecny jest od początku do samego końca, tak samo jak i szybkie tempo, ale najważniejszy jest sam motyw, okazujący się nie tak oczywisty jak wydaje się, chociaż nawet w prostszej wersji dostarcza dużego pola do popisu dla wyobraźni. Pisarka doskonale wie jak podsuwać nowe tropy, zagmatwać już znane i przede wszystkim postawić pod znakiem zapytania wszystko co wydawało się już oczywiste. Czytający wraz z bohaterami podążają więc ciemnymi korytarzami, przeszukują tajemniczy zamek, odkrywają jego lochy, by uzyskać odpowiedzi na pytania nie dające im spokoju. Kiedy wydaje się, że rozwiązanie zagadki jest już prawie na wyciągniecie ręki po raz kolejny okazuje się, iż jeszcze co nieco pozostaje do wyjaśnienia. Agnieszka Stelmaszyk stworzyła doskonałą lekturę dla tych, którzy lubią niebanalne historie, w jakich nie ma nic podane na tacy i należy się sporo nagłówkować aby dotrzeć do prawdy.

 

 

Za możliwość

przeczytania książki

dziękuję: