Nowość:
„Herbówna”
Izabela Grabda
Kiedy wszystko idzie nie tak jak zakładano potrzeba odważnej decyzji o zakończeniu jednego, życiowego, rozdziału i otwarciu kolejnego. Czy nowego? To już zależy od wielu czynników, w tym tych w ogóle nie do przewidzenia. W końcu plany są po to, by je dostosować do potrzeb, a częściej do rzeczywistości pełnej niespodzianek, niekiedy z gatunku mało racjonalnych i w ogóle dość niezwykłych!
O starym domu rodzinnym wcale nie krążyły legendy, ale to, iż był opuszczony Zośka wiedziała od lat. Jakoś do tej pory nie czuła potrzeby zainteresowania się jego tematem, lecz proza życia lub inaczej mówiąc konieczność zamknięcia ukochanej kawiarnio-czytelni. No cóż tak bywa, ale gadanie matki z kategorii „a nie mówiłam” oraz wcale nie tak dobre rady z jej strony to już nie na nerwy dziewczyny. Dlaczego więc nie zobaczyć co słychać w domu, odległym ciut od Krakowa i tym samym autorytarnej rodzicielki? Pomysł dobry, tyle, że okazuje się, że pewne niuanse są więcej niż zastanawiające. Budynek kryje jak się okazuje rodzinną tajemnicę lub raczej więcej niż jedną, a to dopiero początek. Nie da się tego, czego jest świadkiem wytłumaczyć racjonalnie, chociaż stara się to robić na każdym kroku. Po za tym kłopoty lubią Zośkę, najnowszy ma przystojną twarz i jest właścicielem cukierni, w której znalazła pracę. Jednak nie przypuszcza w jakim kierunku potoczy się, jedynie da się powiedzieć, iż „zabawa” dopiero zaczyna się. Budynek i familia z wieloma sekretami, facet, zwiastujący problemy i echa przeszłości, wbrew pozorom nie metaforyczne, a dość namacalne, jaki będzie finał nowego początku Zośki?
Cudze chwalimy, swego nie znamy i tracimy tym sposobem niejedną ciekawą lekturę. Jeżeli lubicie rodzinne tajemnice, cięte riposty, humor, charakterną bohaterkę oraz bohatera o niezaprzeczalnym uroku osobistym, a także opuszczone domy i rozpoczynanie nowego rozdziału życiowego to „Herbówna” będzie doskonałą książką dla Was. Każdy z tych elementów naprawdę zajmuje solidne miejsce w fabule, w żadnym razie nie jest tylko jakimś chwilowym jej napełniaczem i wprost idealnie łączy się z pozostałymi. Izabela Grabda oddała w ręce czytelników historię, na której poznanie od razu najlepiej zarezerwować czas, bo oderwać się od niej będzie niezwykle trudno, zresztą kiedy już rozpocznie się czytanie taka myśl raczej nie zagości w głowie. Razem z postaciami zaczniemy mierzyć się z niejednym wyzwaniem, a nie wszystkie da się logicznie wytłumaczyć, a to, co się da okaże się nie mniej intrygujące. Familijne sekrety mogą mieć niejedno oblicze, tak samo jak i stare domy, kryjące dużo zagadek, jakie wcale lepiej nie pozostawiać w spokoju. Pozostają jeszcze sami bohaterowie, powiedzieć, że z nimi nuda nie grozi, to tak naprawdę nic nie powiedzieć. Drobna postura i zamiłowanie do cukiernictwa niech was nie zwiedzie, tak samo jak przystojna twarz i flirciarska natura miłego szefa. Tym razem zupełnie nic nie jest takie jak się mogłoby wydawać, a osoby, odgrywające główne role w tej opowieści nie raz zaskoczą. Izabela Grabda doskonale wie jak połączyć wątki w intrygującą całość, w jakiej do samego końca czekają na czytelników niespodzianki.