czwartek, 20 lutego 2025

W imieniu niewidzialnych

Nowość:

„Babel. Pocałunek śmierci”

Monika Raspen

 

Ewolucji nie zauważa się od razu, gdzieś tam po latach, a raczej ich dziesiątkach, jak nie setkach, ktoś ją dostrzega. Co innego rewolucja, ta daje o sobie znać od razu i równie szybko pokazuje, jakie mogą być jej skutki. Czasem jedna i druga przeplatają się z sobą, tworząc intrygującą mieszankę o całkowitym nieprzewidywalnym wyniku.

 

Tętniące gwarem ulice, modne restauracje, najnowsze samochody, za tą fasadą kryje się mroczniejszy obraz. Pięć kobiet z odmiennymi drogami życiowymi decyduje się na przywdzianie mundurów policyjnych i wykorzystania prawa by pomóc ofiarom, których krzywda zbyt często sjest niedostrzegana lub co gorsza ignorowana. Nina, Tatiana, Ada, Magda i Róża są pionierkami. Nie każdy patrzy przychylnie na jakże nowatorskie działania. Jednak lata dwudzieste przyniosły już niejeden rewolucyjny pomysł. Przed funkcjonariuszkami niejedno wyzwanie, jedno szczególnie jest dla nich ważne. Tuż pod nosem Warszawiaków, i nie tylko ich, kwitnie handel żywym towarem, a za eleganckimi fasadami budynków dzieją się dramaty, skrzętnie ukrywane. Zresztą tam, gdzie bieda nawet już nie piszczy, bo głód jest zbyt wielki, także. Policjantki wiedzą, z jakim zagrożeniem przyjdzie im się mierzyć, nikt nie da im taryfy ulgowej, lecz przed nimi dużo więcej wyzwań niż spodziewały się. Niekiedy przeszłość daje o sobie znać w najmniej spodziewanej chwili i trzeba zmierzyć się z konsekwencjami nie jedynie własnych czynów…

 

Kryminał retro. Wielowarstwowa intryga w liczbie mnogiej. Historyczne tło oddane z wszystkimi niuansami epoki czyli obyczajowymi, kulturowymi oraz politycznymi. Pomiędzy fikcją a prawdą historyczną genialnie zatarta granica. Z każdym rozdziałem coraz lepsza, co przyjmujemy ze zdziwieniem, gdyż już wcześniejsze wydawały się naprawdę świetne. „Babel. Pocałunek śmierci” to coś więcej niż jedna kryminalna zagadka, to prawdziwa łamigłówka z wieloma niewiadomymi, a za każdą z nich stoi cień historycznej prawdy doskonale sparafrazowany w całkowicie autorski pomysł. Nie spodziewajcie się po lekturze tej książki prostego motywu, oczywistego, podanych na talerzu rozwiązań. Nastawcie się za to na kryminał z naprawdę wieloma zwrotami akcji, nieprzewidywalnymi, tworzącymi niesamowite serpentyny wątków. Monika Raspen nie poszła na łatwiznę, odtworzyła realia Polski lat dwudziestych, splatając ówczesny blichtr z mrocznymi stronami, nie jest to zapis dokumentalny, ale z rzeczywistymi sytuacjami oraz postaciami, które dopełniają fabułę i nadają jej realizmu. „Babel. Pocałunek śmierci” jest kryminałem w iście hollywoodzkim stylu, lecz dalekim od przeładowania, za to z doskonale zastosowaniem kontrastu nawet w najmniejszych detalach. Niewiarygodnie wciągający, ale tak naprawdę te dwa słowa nie oddają w pełni czytelniczych wrażeń, za które w ogromnej mierze odpowiedzialne są główne bohaterki. Finał pozostawia dużo znaków zapytania i tylko jeszcze bardziej zaostrza i tak już ogromny apetyt na ciąg dalszy.

 


                                              Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję: