niedziela, 10 marca 2024

Stare i nowe

Przedpremierowo:

„Pocałunek Judasza”

Ryszard Ćwirlej

 

Wszystko kiedyś się kończy i czasem początek ma coś nowego. Przynajmniej w teorii, bo praktyka już pokazuje, że wcale tak nie musi być, a często jedno przechodzi płynnie w drugie. Oczywiście nie zawsze tak jest, a i to, co powstaje na szczątkach przeszłości, może zaskoczyć niejednego. Bywa, iż nowość ma dobrze znany smak i wygląd myli niejednego…

 

Nie tak łatwo odciąć się od tego, co było. Zresztą odcięcie wszystkich powiązań nie zawsze jest możliwe i mile widziane. Z dnia na dzień trudno przyzwyczaić się do nowych porządków, niektórzy znoszą to lepiej, inni gorzej. Do pierwszych należy z pewnością Ryszard Grubiński, prezes nowego powstałego banku, a to, że jeszcze niedawno był cinkciarzem? No cóż nie każdy dziedziczy majątek po przodkach. Teofil Olkiewicz również musi przyzwyczaić się do obecnych realiów w postaci policji, a nie milicji. No cóż tak bywa w życiu, jednak oboje swoją pracę lubią, zwłaszcza, iż pod nową okładką jest co nieco lub raczej więcej przeszłości. Łatwo nie jest, lecz z pewnością nudno także nie, gdyż ktoś ośmielił się wejść w drogę  Grubińskiemu, a przy okazji i policjantom z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu. Nowe pokolenie przestępców daje o sobie znać brutalnie i nie ma w planach pozostać w cieniu. Egzekucja z zimną krwią dla niektórych stróżów prawa jest zaskoczeniem, lecz młode kadry nie zamierzają przegrać w tej rozgrywce. Komisarz Mariusz Błaszkowski i prokurator Brygida Bocian oraz Mirek Brodziak rozpoczynają śledztwie, jakie poprowadzi ich w zaskakującym kierunku. Nowe, legalne biznesy i stare, szemrany interesy, niekiedy przeszkadzają sobie nawzajem, pozostaje więc przypomnieć kto tu rządzi!

 

Policyjna rzeczywistość początku ostatniej dekady dwudziestego wieku. Początki polskiej mafii i legalizacji interesów oraz powstawania milionowych fortun. W takich okolicznościach kryminał neo-milicyjny nabiera nowych barw i „Pocałunek Judasza” czerpie z nich to, co najbardziej interesująco. Ryszard Ćwirlej przyzwyczaił już czytelników, że w każdej jego książce czeka na nich wielowarstwowa zagadka, jakiej rozwiązanie zaskoczy wszystkich. Nie inaczej jest w najnowszej książce, gdzie każdy szczegół ma znaczenia, a bohaterowie, pierwszo i drugoplanowi odgrywają dokładnie zaplanowane role. Zanim poznamy dokąd to prowadzi przed nami lektura w jakiej klimat początków transformacji stanowi doskonałe tło dla rasowego kryminału, w którym liczy się intuicja oraz dostrzeganie powiązań, jakich nie dostrzegają inni. Nic w wątkach nie jest przypadkowe, każdy z nich ma swój cel, jaki? Tego nie wiemy, kolejne tropy przybliżają nas do wyjaśnienia, lecz zanim nastąpi finał pojawi się wiele pytań, na które odpowiedzi znajdą się w odpowiednim momencie. „Pocałunek Judasza” ma w sobie nie jeden haczyk, podczas czytania przekonamy się nie raz i nie dwa, że nic nie dzieje się bez powodu, a kiedy nie dostrzega się detalów to całość wygląda zupełnie inaczej niż jesteśmy tego pewni.

 

Premiera:

13.03.2023

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję: