Nowość:
„Smakosz”
Alex Forest
Strach często rodzi się w ciszy, bez
świadków, niezauważenie. Kiedy zostaje dostrzeżony? Gdy wreszcie zostanie
dotrze do ludzi powaga sytuacji. Czasem zamienia się chaos, a służy temu
niewiedza, bo jeśli nie wiadomo co stoi u źródeł zagrożenia jak się przed nim
bronić? A jeśli znowu niebezpieczeństwo da o sobie znać?
Nie tak łatwo przestraszyć
Nowojorczyków. Miliony codziennie przemieszczają się wzdłuż i wszerz Wielkiego
Jabłka, ich zaprzątają mniej lub bardziej przyziemne problemy. W takim miejscu
łatwo jest zniknąć i nie chodzi o wtopienie się w tłum czy też pozostanie
anonimowym. Zaginięcia nie są niczym niezwykłym dla policji, tym bardziej w
takiej metropolii. Jednak, kiedy cztery młode kobiety w przeciągu kilku tygodni
giną z oczu i to w konkretnym punkcie na mapie Nowego Jorku to raczej nie jest
już przypadek. Komisarz Olivier Davis widział już niejedno i naprawdę wiele
śledztw za nim, pomimo upływu lat wciąż traktuje swoją prace bardzo poważnie.
Nowe dochodzenie wchodzi na całkiem inne tory, gdy odnajduje się ciało jednej z
zaginionych. Jej śmierć nie była samobójcza albo przypadkowa, pozbawioną ją
życia w brutalny sposób. Druga ofiara potwierdza, że Davis ma do czynienia z
bestialskim zabójcą, jaki być z pewnością nie powiedział ostatniego słowa. Mass
media rozgrzane są do czerwoności informacjami lub właściwie mówiąc plotkami,
niedopowiedzeniami, co tylko wzbudza lęk, natomiast nie wnosi nic więcej do
śledczych czynności poza naciskiem by jak najszybciej ująć mordercę. Tak samo
jak łatwo „rozpłynąć się” w dużym mieście, tak samo trudno jest zidentyfikować
sprawcę przestępstwa. Czy będzie to najtrudniejsze dochodzenie komisarza? Co
zrobi, gdy dotrze do nieoczywistej prawdy?
Podobno w tłumie jesteśmy bezpieczni,
a jeżeli ktoś wyłowi nas z anonimowej gromady i podąży za nami? Zorientujemy
się w jego zamiarach? A może nie dostrzeżemy w porę niebezpieczeństwa? Mroczny
Nowy Jork, gdzie nikt nie patrzy w górę na szklane wieżowce, lecz z lękiem za
siebie, gdzieś w pobliżu czai się zbrodniarz. Kim jest i jak mu się udaje
pozostać niezauważonym? Alex Forest prowadzi czytelników dochodzeniowymi
meandrami oraz w czeluści zabójczego umysłu, dzieli je tylko lub aż człowiek.
Jeden zrobi wszystko by złapać tego drugiego, lecz droga do tego celu wybrukowana
jest krzykiem ofiar, jakiego nikt nie usłyszał, ich bólem oraz śmiercią. „Smakosz”
jest kryminałem sięgającym w głąb ludzkiej natury, w której zło odsłania
najgorsze instynkty i otwiera drzwi by uzewnętrzniły się. Jednak jest też inna
strona, mocno kontrastowa – życia toczącego się tuż obok, niedostrzegającego
tego, co czai się w mrocznych zakamarkach. Spotkanie obu oznacza zmierzenie się
mroku ze światłem, niekiedy słabym, nieostrym, ale bywa, iż właśnie ono wydobywa
prawdziwy obraz z iluzji, na jaką nabierali się do tej pory wszyscy. Spojrzyjcie
również na okładkę, kryje ona więcej niż się wydaje na pierwszy rzut oka, zauważamy
więcej gdy skupimy się na niej dłużej…
Za możliwość przeczytania