Nowość:
„Debiut”
Paulina Świst
Skomplikowane oznacza
poziom zwany, co najmniej niezłą zagwozdką, czasem to ogromne niedopowiedzenie.
Najczęściej wszystko zależy od człowieka, bo kto jak nie on potrafi zagmatwać
to, co wydawało się proste i bezproblemowe. Oczywiście splot okoliczności i
złośliwość szeroko pojętego losu też ma coś do gadania, ale i tak w samym centrum
zamieszanie znajdują się ludzie.
Teraźniejszość jest
pokłosiem tego, co było a przyszłość jednej i drugiej. Oczywiście nie zawsze i
nie wszyscy to dostrzegają. Nina i Ares maja przed sobą śledztwo i to z
kategorii tych, gdzie mało lub raczej nic nie jest takie, na jakie wygląda. Śmierć
osób znanych zawsze przyciąga uwagę, a to nie sprzyja pracy dochodzeniowej. Jednak
ktoś ją musi wykonać i tym razem przypadła ona w udziale tym, którzy nie
zadawalają się prostym odpowiedziom, przy okazji przyciągając kłopoty, jakie
wprost ich kochają. Wątek, jaki pojawia się jest zaskakujący i sięga w
przeszłość. Zaginięcia zdarzają się często, lecz na pierwsze strony trafią
rzadko, szybko też zostają zastąpione kolejnymi newsami. Jednak tym razem
wracają jak bumerang. Co mają z słynną influencerką i jej pożegnaniem z tym
światem? Może trzeba sięgnąć jeszcze głębiej i wydobyć na światło dzienne to,
co inni tak skrzętnie ukryli? Pytanie tylko co się odnajdzie?
Bezkompromisowi,
często bezczelni, najczęściej mówiący prawdę prosto z mostu oraz potrafiący
komplikować sobie życie jak mało kto. Na dodatek zawodowcy w swoim fachu i nieidący
na ustępstwa. Idealni? A skąd, dlatego właśnie tak dobrze spędza się z nimi
czas. Paulina Świst potrafi za każdym razem stworzyć ich od nowa i trafić w
dziesiątkę. Oczywiście sami bohaterowie na nic się zdadzą, jeśli nie mają do
opowiedzenia odpowiedniej historii, w jakiej przepadną czytelnicy. „Debiut” jak
najbardziej spełnia oba warunki i kilka innych także, wcale nie przy okazji,
lecz w doskonale zaplanowanej fabule. Nie brakuje w niej zwrotów, zaskakujących
i oczekiwanych równocześnie, pytanie jedynie brzmi, kiedy i na jaka skalę.
Autorka przyzwyczaiła czytających, że jakby nie starali się dotrzymać jej kroku
i tak jest, co najmniej kilka przed nimi, przygotowując ostry skręt w akcji. Przy
okazji pojawia się nowy punkt zapytania, na którego odpowiedź pojawia się w
odpowiednim czasie, ma się rozumieć w dokładnie wybranym momencie i całkowicie
nieprzewidywalna. Do tego dorzućmy dialogi, często podszyte czarnym humorem,
trochę klimatu noir oraz sprawców zamieszania czyli główne postacie, idące pod prąd,
oryginalne, dalekie od zero jedynkowych działań, dalekie od poprawności.