Przedpremierowo:
„Rubik”
Ernő Rubik
Zabawki kojarzą się z dziećmi, łamigłówki to już domena starszych. A gdyby połączyć te dwa pojęcia w jedno? Na tyle dobrze, że zainteresują się młodsi i starsi, bez względu na wykształcenie i płeć? Ernő Rubik jest tego przykładem lub mówiąc dokładniej jego kostka. Zabawka nie zabawka, zagadka dla umysłów ścisłych i humanistycznych. Niepozorna, a kryjąca w sobie szaradę, która od kilku dekad intryguje miliony.
Autobiografia i biografia w jednym. Równocześnie opowieść o twórcy i jego dziele. On i ona. Ernő Rubik oraz Kostka Rubika. Duet doskonały, ten pierwszy ją stworzył, ta druga dała mu sławę. Węgierski twórca i plastikowy sześcian. Jak zdobyli świat? Dzięki wyobraźni i uporowi, tylko lub aż tyle wystarczyło by weszli do panteonu popkultury i stali się podmiotami badań naukowych. Co za tym stoi oprócz tego? Skromność, podkreślanie, że uczenie się jest ważne, a bycie amatorem wcale nie jest czymś negatywnym, wprost przeciwnie, bo oznacza między innymi ciągłe poszerzanie wiedzy w temacie nas interesującym. Sama Kostka jest tego najlepszym dowodem, powstała z ciekawości i dociekliwości, pokonała żelazną kurtynę i co jakiś czas triumfalnie powraca. Fenomen? Z pewnością i jak się okazało odporny na mody, wbrew cyfryzacji wciąż intryguje nowych graczy. W prostocie siła? Jedynie z pozoru, gdyż kryje w sobie genialnie przemyślany mechanizm oraz oczywiście to, co najważniejsze czyli sposoby układania oraz inspirację dla innych twórców.
Wynalazca i wynalazek, Ernő Rubik i jego Kostka. Ona fascynuje, a on? Jak się okazuje również, zwłaszcza gdy opowiada o sobie. Bez wielkich słów i stawiania sobie pomników, za to przedstawienie się takim jakim się czuje i widzi. Na równie istotnym są wspomnienia procesu twórczego jak i wakacji w gronie rodzinnym. Nie ma podkreślania trudu, włożonego w pracę nad wynalazkiem, ale za to pokazano dzięki jakiej różnorodności zainteresowań jest ona efektem. Znalazło się także miejsce na rozważania czym jest sława i co znaczy dla tego konkretnego człowieka. Po raz kolejny, jakże ważna sprawa dla wielu, zostaje wpleciona w wspomnienia oraz teraźniejszość. Skromność, zwyczajność, pomimo ogromnego sukcesu oraz duma, że Kostka stała się natchnieniem dla innych. Ona i on żyją w symbiozie, chociaż ta pierwsza jest bardziej rozpoznawalna, a ten drugi pozostaje często w jej cieniu. Tak bywa i widać w słowach Ernő Rubika, że nie stanowi to dla niego problemu, co więcej cieszy się z tego, iż stała się samowystarczalna i jest swoją własną twarzą oraz reklamą. „Rubik” jest tytułem w pierwszym momencie bardzo jednoznacznym, wskazuje konkretnie na jedną osobę, ale już po chwili na pierwszy plan wysuwa się kostka, nie od niej wszystko się zaczyna i nie na niej się kończy, ale to ona jest w samym centrum zainteresowania. Ernő Rubik towarzyszy jej podróży przez dekady, wzloty i kiedy na chwilę jest o niej cicho, on wiedzie osobne życie, ona także, chociaż połączeni nierozerwalną więzią autor – dzieło.
Premiera:
16 listopada
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję: