środa, 13 grudnia 2023

Głosy przeszłości

Patronacka recenzja:

„Za głosem nienawiści”

Aneta Krasińska

 

Zostawić za sobą przeszłość rzadko kiedy jest łatwo, nawet jeśli wiążą się z nią złe wspomnienia. Zawsze pozostają jakieś nici łączące ją z teraźniejszością. Czasem nie są one bardzo długo widoczne, ale istnieją i z pewnością dadzą o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie.

 

Odzyskać utracony spokój i po prostu stworzyć bezpieczny dom dla syna. To dla wielu niezbyt ambitne zadanie. Jednak Luiza aż za dobrze wie, że to wcale nie aż łatwy cel. Nawet z daleka od wielkiego miasta kłopoty nie omijają jej. Dorastający syn, pandemia, praca, rodzina, sprawiają, iż znowu z niepokojem patrzy w przyszłość, chociaż zdawało się, iż znalazła miejsce, pozwalające jakoś nie myśleć zbyt często o tym, co było i skupić się na tu oraz teraz. Jednak los nie pozwala zapomnieć tym, co wydawało się już za nią. Czy znowu będzie musiała stawić czoła trudnej rzeczywistości, jaka i tak ją nie rozpieszczała do tej pory? Co jeszcze przed nią i Maćkiem, nastoletnim buntownikiem? Starzy przyjaciele, jacy pomogli już niejednokrotnie teraz także stają u jej boku i oferują pomoc, ale czy tym razem szczęście rodzinne oraz stabilizację, o jakich marzy Luiza staną się jej udziałem? Kobieta walczy o jedno i drugie tak długo…

 

Finał dylogii „Barwy uczuć” to emocjonująca opowieść i sile ludzkich więzi, lecz również o tym, jak nie zamknięte drzwi do przeszłości wciąż stanowią źródło problemów, od których pragnie się uciec. Ale to nie jedyne wątki, wprost przeciwnie, splatają się one z innymi, tworząc „Za głosem nienawiści”, gdzie odgrywają znani już bohaterowie oraz całkiem nowi. Aneta Krasińska jednocześnie kontynuuje opowieść i pisze nowe, życiowe, rozdziały dla Luizy i jej bliskich, osadzając je realiach ostatnich lat, dodając tym samym tło, nie będące jedynie nim. Postaciom przybyło lat, ale pewne sprawy wciąż są dla nich aktualne, inne zeszły na dalszy plan, pojawiły się nieoczekiwane. Na pierwszym miejscu wciąż są emocje, od tych najtrudniejszych, będących źródłem niepokoju, po te, dające nadzieję na lepsze jutro. Jednak nie tak prosto znaleźć pośród właściwą ścieżkę, zwłaszcza, że nie da się zapomnieć o przeszłości, rzucającej mroczny cień. Pisarka doskonale wybrała punkty zwrotne książki i dylogii, można przypuszczać jak potoczą się losy głównej bohaterki, ale daleko im do prostych wzorów. Przede wszystkim dlatego, że postacie nie są papierowe, czytelnik widzi ich wybory oraz skutki, jak próbują ułożyć sobie swoje życie oraz urzeczywistnić swoje pragnienia, spychane na dalszy plan. „Za głosem nienawiści” nienawiści pokazuje całą gamę uczuć oraz jak istotne jest patrzenie przed siebie i jaką siłę  ma spoglądanie za siebie.

 

Za możliwość patronowania 
i
przeczytania książki

 dziękuję: