wtorek, 5 października 2021

Jak trudno zapomnieć

Przedpremierowo:

„Lekcja hiszpańskiego”

Aleksandra Pakuła

 

Podobno da się zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszością, a przyszłość się ułoży. Jednak rzadko kiedy tak się dzieje, bo trudno nie myśleć o tym, co było i jak to na nas wpłynęło, tu i teraz to walka ze wspomnieniami i czasem lękiem przed tym, co jeszcze przed nami. Jak wyjść na przysłowiową „prostą” kiedy wciąż obracamy się za siebie tracąc z oczu obecne chwile?

 

Niekiedy wydaje się, że więcej nie da się udźwignąć, a potem bierzemy na siebie jeszcze więcej albo próbujemy chociaż trochę ulżyć sobie. To drugie nie jest wygodnictwem, lecz rozpoczęciem walki o siebie, bo nikt inny tego nie zrobi. Adrianna prawie załamała się pod bagażem jakie przyniosło jej małżeństwo, które wciąż kładzie się cieniem na niej i najbliższej osobie. Odległość nie do końca pomaga odciąć się od tego, co przeżyła. Były mąż wciąż przypomina o sobie i najgorszych momentach jakie zgotował swojej żonie. Jak długo jeszcze będzie miał na nią wpływ? Nie waha się przed niczym by zranić ją i znowu pokazać na co go stać. Uwolnienie się od prześladowcy nie jest takie proste, on wie gdzie uderzyć, jeśli już nie fizycznie to emocjonalnie, by zabolało najmocniej. Ale Adrianna powoli rozbija mur jaki stworzył wokół niej, nie jest już sama, przy niej są ludzie, jacy już wyciągnęli pomocną dłoń. Lata doświadczania zła naznaczyły ją mocno, nie tak łatwo zaufać komuś innemu. Czy faktycznie ma prawo do szczęścia? Niedawno ktoś skutecznie niszczył ją, teraz uwalnia się od tego człowieka, lecz ma to swoją cenę. Kto wystawi rachunek i jak będzie on wysoki?

 

Jak opisać zagubienie, sprzeczne emocje, zaprzeczanie sobie, próby ułożenia sobie na nowo życia, gdy przeszłość wciąż odgrywa dominującą rolę w teraźniejszości? Aleksandra Pakuła pokazała to wpierw w pierwszej części, a w drugiej jeszcze głębiej weszła w świat swoich bohaterów odkrywając kolejne ich tajemnice, wątpliwości i przede wszystkim to jak mierzą się z trudnymi wspomnieniami. Na pierwszy rzut oka nic nie wskazuje na to, co dzieje się z postaciami gdy zostają sam na sam ze swoimi myślami i bolesnymi widmami, ale to jedynie maski, mniej lub bardziej dobrze noszone, lecz i tak zakłamujące rzeczywistość. Autorka nie odsłania wszystkiego od razu, co jeszcze mocniej urealnia historię Adrianny i Maksa, wydobywa ich emocje stopniowo, z różnym natężeniem, czasem one wprost krzyczą, niekiedy przemawiają przez gesty, spojrzenie, zachowanie. „Lekcja hiszpańskiego” to lekcja wychodzenia z traumatycznego związku, uczucia, jakie niepostrzeżenie zmieniło się ze szczęścia w cierpienie. Kolejne strony są zapisem wychodzenia z mrocznego okresu, jaki wciąż daje o sobie znać, odradzania się i podjęcia otwartej walki o siebie. Aleksandra Pakuła z pełną wyrazistością obnaża jak zło kamufluje się i bywa lekceważone oraz ile trzeba włożyć wysiłku by odzyskać siebie, stawić czoła komuś, kto odebrał prawie wszystko i wciąż nie cofa się przed niczym by osiągnąć swój cel. W „Lekcji hiszpańskiego” historia bohaterki mówi to, co tak często pozostaje długo lub na zawsze w czterech ścianach, nie domu, ale złowrogiej klatki. 

 

Premiera:

6 października
  

Za możliwość przeczytania 

książki dziękuję