środa, 27 sierpnia 2025

Kulisy

Premiera:

„A w Krakowie 

na Brackiej pada deszcz”

Michał Zabłocki

 

Towarzyszą nam równie często jak kiedyś, a może nawet częściej. Słuchamy ich w wolnym czasie, nierzadko towarzyszą nam podczas pracy, przy ważnych momentach w życiu. Po prostu są z nami, przy nas, obok nas. Piosenki albo inaczej mówiąc tekst i muzyka, muzyka i tekst. Zapadające w pamięć, czasem powiązane ze wspomnienia o ludziach, miejscach, wydarzeniach, bywające ich tłem.

 

Piosenkarki i piosenkarzy, a także zespoły muzyczne kojarzymy bardzo dobrze. Wystarczy, że usłyszymy melodię, kilka słów, urywek piosenki i wiemy, kto wykonuje dany utwór, często też pamiętamy jego tytuł. A co z osobą, która napisała do niej tekst? No właśnie pozostaje jakoś w cieniu, rzadziej jego imię i nazwisko kojarzymy. Michał Zabłocki przybliżając piosenki, jakich jest twórcą utrwala się w naszej świadomości, a jego utwory znamy, co najmniej dobrze, jak nie lepiej. W końcu już nie „Cichosza” i nie „Między ciszą a ciszą”, lecz głośniej, barwniej i przede wszystkim słowa nabierają dodatkowych detali.

 

Piosenki towarzyszą nam przez całe życie, są tuż obok, nie zawsze je zauważamy, czasem wtapiają się w tło, ale często kojarzymy je z konkretnymi miejscami, wydarzeniami. Nuty, tekst, wykonanie. Tylko lub aż tyle, niektóre „chodzą za nami”, inne nagle nam przypominają się. Czy kiedyś zastanawialiście się jaka historia kryje się za nimi lub w nich? Michał Zabłocki, autor tekstów, poeta, potrafi czarować także opowiadając o tychże właśnie kulisach. Przenosimy się do legendarnej Piwnicy pod Baranami, poznajemy Piotra Skrzyneckiego, Grzegorza Turnaua, Jana Kantego Pawluśkiewicza, Beatę Rybotycką, Jacka Wójcickiego i nie jedynie ich. Autor odsłania genezę niektórych utworów, w jakich okolicznościach powstawały i wspomnienia z nimi wiążące się. Przytoczone teksty piosenek widzimy po takim wstępie w innym świetle, bo to już nie wyłącznie wyrazy, lecz także niekiedy anegdoty, ich geneza, okoliczności tworzenia. Tytuł „A w Krakowie na Brackiej pada deszcz” większość z nas zna przynajmniej w części i pewnie nuciło nieraz, a wraz kolejnymi rozdziałami następne teksty przypominają nam się. Michał Zabłocki jest doskonałym gawędziarzem, co dostrzegamy bardzo szybko, a smaczku dodają wypowiedzi innych artystów, jacy dzielą się swoimi doświadczeniami ze współpracy z nim i nie tylko. Gładko przechodzimy pomiędzy gatunkami muzycznymi, czasem jedynie dziwiąc się, że nie wiedzieliśmy kto stoi za słowami piosenek, lecz po lekturze tej książki wielu z nas będzie zwracało baczniejszą uwagę nie wyłącznie na wykonawcach, lecz również tych stojących nieco w cieniu czyli autorów słów.

 

                                    Za możliwość przeczytania książki

 dziękuję