czwartek, 16 listopada 2017

Oblicza miłości i zdrady



„Dziesięć tysięcy słońc nad tobą”
Claudia Gray

Prawda może mieć wiele twarzy, tak samo jak kłamstwo, a co gdy to pierwsze staje się tym drugim i na odwrót? Kiedy prawie niczego nie można być pewnym, człowiek musi postępować ostrożnie, ale emocje nie zawsze na to pozwalają. Czym kierować się w takim razie – rozumem czy sercem, zwłaszcza gdy ma się do czynienia z ludźmi, nie cofającymi się przed niczym na drodze do urzeczywistnienia swego celu?

Firebird to przełomowy wynalazek, być może najważniejszy w dziejach ludzkości, i jednocześnie ogromne zagrożenie. Marguerite przekonała się już co on znaczy i jak wpływa na ludzi, a przed nią kolejne konsekwencje związane z tym kim jest i  co musi zrobić by nasz świat i jego alternatywy nie zostały zniszczone.  Wydawało się jej, że wie czego powinna się spodziewać, lecz tak naprawdę przed nią prawie same znaki zapytania, do tej pory ufna i optymistycznie nastawiona dziewczyna musi podjąć kroki, nie tyle niełatwe, co wbrew swoim zasadom. Czy w imię miłości można ingerować w życie innych? Dusza Paula został rozszczepiona, by znowu stała się jednością wystarczy wykonać zadania zlecone przez najgorszego wroga. Zdrada boli, ale przecież tu chodzi o ukochanego człowieka, jednak czy to dobre usprawiedliwienie? Dużo czasu na rozważania nie ma, nowe światy są wyzwaniem i trzeba się pilnować by nie zburzyć kruchej równowagi, a jest to nad wyraz proste. Jak równocześnie uratować Paula, pozostać wierną sobie i naprawić błędy? Czy wiara w miłość wystarczy? A może przeznaczenie pisze odmienny scenariusz od pragnień młodej kobiety?

Alternatywne światy, wielka miłość i mroczne pragnienie władzy, a w samym środku tego Marguerite – artystyczna dusza, na barkach której spoczywa odpowiedzialność nie tylko za naszą rzeczywistość. W pierwszej części autorka śmiało nakreśliła kanwę fabuły, jednocześnie już ją częściowo wypełniając wątkami, lecz pozostawiając miejsce na to co ma nastąpić. Drugi tom wywiązuje się z tego zadania znakomicie, „Dziesięć tysięcy słońc nad tobą” to nie tylko kontynuacja fabuły, ale przede wszystkim jej rozbudowa w intrygujących kierunkach. Claudia Gray nie zapomniała co już zostało opowiedziane, powroty nie są odgrzewaniem tego co już było, wprost przeciwnie kreatywnie rozwinęła dalszy ciąg. Równoczesne szkicowanie nowych ścieżek i dopełnianiem już znanych dróg dało wciągającą i nieprzewidywalną lekturę. Na tym jednak nie koniec, bohaterowie nie są jedynie tłem, to oni przecież są siłą napędową akcji, a w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z ich nieskończenie wieloma wariantami tej samej postaci. Autorka miała pomysł na każdą osobą, nie powieliła cech, lecz nadała każdej z nich rys indywidualny, odróżniający ją od innych. To jeszcze nie wszystko, bohaterowie ewoluują, dojrzewają i jak się okazuje są nieprzewidywalni, kiedy już myślimy, że wszystko zmierza w odpowiednim kierunku okazuje się, iż kolejny zakręt przed nimi i nami. „Tysiąc odłamków ciebie” i „Dziesięć tysięcy słońc nad tobą” u swej podstawy mają zagadkę, z której jak z matrioszki wychylają się kolejne znaki zapytania, im dalej w przysłowiowy las tym więcej pytań. Claudia Gray przygotowała swoich  postaci niejeden wiraż losu, a czytającym pole do snucia domysłów i przypuszczeń. Co okaże się prawdą, co zmyłką, no i co stoi jeszcze przed Marguerite i tymi, których kocha? Kto zdradzi, kto zaskoczy, kto poda pomocną dłoń? Przed nami „Milion światów z tobą” i odpowiedzi na już znane pytania oraz te jakie z pewnością się pojawią.