niedziela, 5 października 2014

Horyzont zdarzeń

"Parabellum. 
Horyzont zdarzeń"
Remigiusz Mróz


Miesiąc, tylko i aż. Trzydziestego pierwszego sierpnia była nadzieja, że wojna nie wybuchnie, dzień później bomby spadły na polską ziemię. Miesiąc później już nic nie było takie jak kilka tygodni wcześniej. Spustoszenie oraz śmierć zawitały na dobre, a wojenna pożoga już zdążyła pozostawić głębokie rany w ludziach i ziemi. Niektórych czeka prawdziwa odyseja wśród wrogów i czającej się zdrady ...

Uciec jak najdalej od zagrożenia, w jakie dla wielu wydaje się jeszcze nie dowierza i sądzi, że jest możliwe do przezwyciężenia. Jednak Staszek i Maria decydują się na podróż, która wydaje się z góry skazana na niepowodzenie. Dwoje młodych ludzi zamierza dotrzeć do Francji, dla nich synonimu wolności i bezpieczeństwa. Bronek nie bierze pod uwagę ucieczki, jako żołnierz ma tylko jeden plan - bronić ojczyzny. Ale to, co wydawało się tak oczywiste jeszcze parę dni, tygodni wcześniej, okazuje się obecnie mało aktualne lub wręcz przebrzmiałą iluzją. Nie można się już cofnąć, raz obraną ścieżką podąża się ku celowi, który wydaje się jedynym stałym punkcie w otoczeniu gdzie nie można być niczego i przede wszystkim nikogo pewnym. Jedynie upór pozwala wciąż iść do przodu, chociaż czasem wydaje się, że wszystko stracone. Walka o każdy dzień zbliża bardziej niż cokolwiek innego, dorównuje jej jedynie chęć wzięcia odwetu za splamiony honor. Jedno i drugie jest udziałem jest Staszka i Marii, ścigają się nie tylko z wojną, lecz także z osobistym wrogiem, który nie odpuści dopóki nie spotka się z nimi. Bronek musi stawić czoła własnym błędom oraz odpowiedzialności za innych. Co ich czeka gdy osiągną swój horyzont zdarzeń? Dadzą się wciągnąć w wir wydarzeń czy będą w stanie wyrwać z jego mrocznych odmętów i przekroczyć granicę jaką postawiła przed nimi historia, przeszłość i ludzie?

Druga część perypetii bohaterów znanych z "Parabellum. Prędkość ucieczki" jest równie dynamiczna jak pierwsza i nie brakuje w niej wątków zaskakujących. Mogłoby się wydawać, że w książce,gdzie tło stanowią fakty historyczne, łatwo przewidzieć rozwój wydarzeń. Nic bardziej mylnego, postacie wykreowane przez Remigiusza Mroza są częścią historii, lecz jest ona punktem wyjścia do opowieści w jakiej główną rolę odgrywają ludzkie charaktery, podjęte decyzje i splot okoliczności. Fabuła pełna jest akcji i niespodziewanych zwrotów, a czytelnik śledzi ruchy dwóch grup bohaterów, tak różnych jak miejsca gdzie się znajdują, ale ze wspólnym mianownikiem - wojną. Z jednej strony losy cywilów, z drugiej żołnierzy, jedni i drudzy stają przed trudnymi wyborami, stawiają czoła teraźniejszości na którą nie byli przygotowani oraz podejmują się ryzykownych zadań. "Parabellum. Horyzont zdarzeń" to nie jedynie udana kontynuacja wątków z pierwszej części, ale i odrębny fragment większej całości. Drugi tom zawiera nowe ścieżki jakimi podążają Maria, Staszek i Bronek, odsłaniają część tajemnic, lecz oraz sygnalizuje zapowiedź, że jeszcze bardzo wiele i przed nimi i czytelnikami. Wielka historia stanowi integralny składnik przygód bohaterów, lecz oni nie są jedynie pionkami, raczej jej pełnoprawnymi partnerami. Jak dalej potoczą się ich losy? Na pewno niestandardowo i z zawrotną prędkością ucieczki przed wrogami, znanymi i nieznanymi, aż po horyzont.

                    Za możliwość przeczytania książki dziękuję: