poniedziałek, 24 września 2018

Tajemnicze oblicze


„Twarz Grety di Biase”

Magdalena Knedler

Obrazy nie zawsze odczytywane są właściwie i zgodnie z zamysłem ich twórcy. Czasem są one zagadką, której rozwiązanie dane jest poznać nielicznym. Tajemnica w niej ukryta może stać się nieoczekiwanym impulsem, pociągającym za sobą łańcuch wydarzeń zmieniający wszystkich i wszystko, co staniu mu na drodze.

Skromność nie zawsze jest cechą spotykaną u artystów. Dlaczego ktoś mający niewątpliwy talent umniejsza go? Adam Dancer jest zafascynowany pracami włoskiej malarki Greti di Biase, tworzącej obrazy zapadające w pamięć i serce. Właściciel galerii sztuki dostrzega w nich coś co nie pozwala mu na traktowanie ich w kategorii kolejnych płócien – towarów. Autorka pozostaje w cieniu i niechętnie dzieli się informacjami o sobie i tym co inspiruje ją. Jednak Adam wciąż pyta i czeka na odpowiedź, korespondencyjna znajomość pozwala mu poznać tajemniczą malarkę, lecz wciąż pozostaje w nim niedosyt i pewność, że to co najważniejsze wciąż nie zostało powiedziane. Ale czy wolno mu naruszać granice nakreślone przez Gretę? Z jakiegoś powodu dzieli się z nim jedynie wybranymi informacjami, skądinąd Adam także ma swoje sekrety, ale również nie jest gotowy na podzielenie się nimi. Tych dwoje wiele skrywa przed światem i nie tak łatwo im odsłonić się przed kimkolwiek, nawet przed sobą samym. Jednak obrazy nie pozwalają zapomnieć o Grecie, wciąż jest w myślach Dancera i nie pozwala mu skupić się na niczym innym. Czy podróż do Włoch ukoi jego umysł? A może przyniesie coś czego nikt nie spodziewał się, burzącego dotychczasowe status quo?

Niezwykle poruszająca, grająca na emocjach jak najlepszy wirtuoz, pełna tajemnic i niejednoznaczna. Taka jest „Twarz Grety di Biase”, ale i mająca w zanadrzu jeszcze więcej niespodzianek. Każdy rozdział odkrywa fragment historii i skłania do refleksji nad tym, co już Magdalena Knedler powiedziała ustami swoich bohaterów oraz nad tym, co stanowi źródło ich słów. Fabuła po części oparta jest o wiadomości mailowe, które jednak nie są krótkimi notkami, lecz prawdziwymi rozmowami listownymi, pełnymi przemyśleń i poznawania siebie nawzajem. „Twarz Grety di Biase” jest swoistym studium znajomości dwojga ludzi, poranionych przez świat, nie gotowych na to nowy związek, ale powoli odsłaniających swoją duszę i umysł. Książka ta zasługuje na uwagę z wielu powodów, jednym z nich jest plastyczność opisów oraz symbolika ukryta w obrazach idealnie współgrających z akcją. Zresztą stanowią one osobny wątek zdający się spajać wszystkie inne, od nich tak naprawdę wszystko się zaczyna i na nich kończy, postacie za ich pomocą, mniej lub bardziej świadomie, komunikują się nie tylko z sobą, lecz i z czytelnikami. Pisarka subtelnie opowiada historię swoich bohaterów,  niczego nie przyśpiesza, nie ponagla nikogo, kolejne wydarzenia raz następują szybciej, a raz wolniej, nic nie jest podane „ na siłę”, zamiast tego jest szansa dla czytających na ich własną interpretację i skonfrontowanie jej z wizją pisarki. Historia „Twarzy Grety di Biase” to jednocześnie opowieść skomplikowana i prosta, łącząca słowa i obrazy w wysmakowaną opowieść o kobiecie i mężczyźnie, przeszłości i teraźniejszości oraz nadziei, która pozwala stawić czoła lękom