„Gdy
upadnę”
J.
Daniels
Czasem
wystarczy moment by ktoś zwrócił nasza uwagę, a potem już nic nie jest takie
jak było jeszcze przed chwilą. Banalne? Być może, lecz nie dla tych, którzy
poznali to uczucie i docenili je, chociaż nie każdy od razu przyznaje się przed
sobą samym do tego co go spotkało. Bywa, iż mija trochę czasu nim uświadomimy
sobie ile dla nas znaczy ta druga osoba …
On
ma swoje zasady, ona nie bierze ich pod uwagę. Nie znają się, ale nie
przeszkadza to jej w niczym. No właśnie, do tej pory Reed nie schodził z
utartej ścieżki i wszystko toczyło się tak jak zawsze czyli po jego myśli. Beth
postępuje zgodnie ze swoją intuicją, nawet kiedy wydaje się to czystym
szaleństwem. Oboje mają za sobą przeszłość do jakiej nie chcą wracać, jednak nie
tak łatwo się od niej uwolnić, powraca i znowu przypomina o tym o czym chciało
się zapomnieć. Stawienie czoła demonom nie jest proste, zwłaszcza gdy wciąż
myśli się o kimś kogo się w ogóle nie zna, a kto wciąż pojawia się przed
oczami. Reed nie zamierza się zmieniać, lecz przy kimś takim jak Beth jest to
niewykonalne, chociaż dziewczyna nie nalega na żadne zmiany, po prostu robi to
co uważa za słuszne. Ale to tylko pozory, pod pozą pełną pewności siebie skrywa
się targana emocjami młoda kobieta, która nie miała dobrej passy w życiu. Co
przyniesie spotkanie tych dwoje? On nie może o niej zapomnieć, a ostatnie czego
pragnie ona to zostać zranioną, lecz uczucia nie pozwalają im być z dala od
siebie. Jaki będzie ciąg dalszy tej znajomości?
Prosta
historia, on, ona, zranione serca i przeszłość, która wciąż daje o sobie znać.
Niby to już było i pewnie będzie, ale czasem nieprzekombinowane historie, ale
za to opowiedziane na nowo w innej atmosferze, mogą okazać się lekturą godną
uwagę, przy jakiej szybko mija czas. Książka J. Daniels należy właśnie do tej
kategorii, świetna na chwile kiedy chcemy po prostu spokoju oraz dobrej
opowieści, przy której nieraz uśmiechniemy się oraz będziemy trzymać kciuki za
postacie. „Gdy upadnę” to przeplatanka lżejszych i trudniejszych wątków oraz
galeria interesujących postaci. Autorka nie umieściła akcji w wielkiej
metropolii, wybrała niezbyt duże miasto na południu Stanów Zjednoczonych, gdzie
ludzie się znają i tworzą mur wsparcia jesli tego wymaga sytuacja, lecz też i nie
ukrywają niewygodnej prawdy. W takim klimacie bohaterowie czują się dobrze i
czytelnicy także, lecz pod tą warstwą, wydawałoby się prostą i
nieskomplikowaną, jest i druga bardziej emocjonalna, gdzie główna rolę odgrywa
nadzieja oraz złamane serce. J. Daniels nie ukrywa wad swoich postaci, pokazuje
ich od mocnych stron i od tych słabszych, kiedy ranią innych oraz siebie
samych. W „Gdy upadnę” jest spora dawka humoru, adekwatnego do sytuacji, czasem
ją rozładowującą, nadającej całości zgrabnej formy. Nie brakuje także i gorących
scen, zresztą J. Daniels oparła część fabuły na chemii pomiędzy głównymi
bohaterami, jednakże nie zdominowały jej i zostały dobrze wkomponowane w
całość. Historia Beth i Reeda świetnie
się komponuje z wysokimi temperaturami za oknem, ale kiedy nastaną chłodniejsze
dni równie dobrze się sprawdzi jako rozgrzewająca lektura, przypominająca swoim
klimatem upalne dni.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję