poniedziałek, 9 maja 2022

Początek końca?

„Przedsionek piekła”

Anna Bailey

 

Zło niejedno ma imię, nie zawsze jest potępiane, często odwraca się od niego wzrok lub po prostu uda, że go nie ma. Obojętnie gdzie się pojawia wyrządza krzywdę, ale w pewnych miejscach zaczyna być jednym z elementów zwykłej normalności. Aż nadchodzi moment ktoś zaczyna działać, nie chce być biernym, gryźć się w język, grać rolę napisaną przez kogoś innego. Czy jedna osoba może stawić czoła temu, co stało się już normalnością?

 

Gdzie niegdzie diabeł już dawno przywitał się z jego mieszkańcami i pozostawił ich samych sobie, tak jak i cała reszta świata. Jednak niektórzy nie godzą się z tym, próbują egzystować na swoich warunkach, chociaż nie jest to proste i spotyka się z ostrą reakcją otoczenia. Emma i Abigail za moment będą miały okazję wyrwać się z Whistling Ridge i żyć tak jak o tym marzą, całkiem inaczej niż do tej pory. Jednak jednej z nich nie będzie to dane, nie wraca do domu z imprezy. Druga z dziewczyn nie umie lub raczej nie chce się pogodzić z zaginięciem przyjaciółki. Nie zamierza tylko obserwować dochodzenia miejscowej policji, zwłaszcza, że doskonale zdaje się znać miejscowe zasady, jakim daleko do praworządności, przyzwoitości i wszystkiego tego, co gdzie indziej jest oczywiste. Tajemnice rodzinne, wcale nie tłumione frustracje, strach przed czymkolwiek nowym i wieczne odwracanie wzroku od tych, którym powinno się pomóc. Kto posłucha nastolatki, zwłaszcza takiej jak Emma, nie wpisującej się w ramy ustalone przez lokalną społeczność? Może ktoś równie niepasujący do niej jak i ona, a co z pozostałymi? Po raz kolejny zignorują zło, obrócą się plecami do tego, co dzieje się na ich oczach? Czy prawda o Abigail i tym, co wydarzyło się feralnego wieczou ujrzy światło dzienne?

 

Małe miasteczko, gdzie nawet dzieci już czasem straciły złudzenia i wiarę w lepszą przyszłość. Niektórzy wciąż czują gorzki smak niespełnionych lub odebranych brutalnie marzeń. Anna Bailey drobiazgowo oddała klimat punktu na mapie, wydającego się być grobem za życia dla tych, którzy tam bytują. W takich okolicznościach tragedia nie wisi w powietrzu ona codziennie powtarza się dla wielu, każdego dotknie prędzej czy później. W „Przedsionku piekła” czytelnik nie odczuwa, nie widzi, ani razu jakiekolwiek śladu słońca, za to od samego początku odczuwalny jest mrok, nie otulający, lecz oblepiający wszystko i wszystkich jak brud, nieokreślony, lecz odczuwalny. Zdaje się, że jakakolwiek próba przeciwstawienia się z góry skazana będzie na niepowodzenia, zresztą autorka tak skonstruowała całość by pokazać z czym zmagają się bohaterowie. Tajemnice i sekrety, nawet jeśli można się ich domyślać rzadko kiedy ujawnia wprost, wiele spraw jest wpierw niedopowiedzianych, ślady są i widoczne i rozmyte, wskazują podejrzanych, lecz czy oni są nimi w rzeczywistości? Ziarno wątpliwości wciąż jest zasiewane przez Annę Bailey, pewność co do faktów zresztą i tak otoczona jest przez wątpliwości. Pozostają jeszcze bohaterowie, wcale nie w cieniu zaginięcia Abigail toczy się ich historia, nierozerwalnie połączona z prowadzonym śledztwem. Co zdarzyło się wtedy i co nastąpi teraz? Resztki nadziei zostaną pogrzebane? Czy ktoś będzie w stanie wyrwać się z tytułowego „Przedsionka piekła”?

 

 


            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
                dziękuję 
 
              wyd. Albatros