piątek, 9 kwietnia 2021

Szlakiem uczuć


"Płonąca rzeka”

K.C. Hiddenstorm, Barbara Mikulska, 

Roza Violet Barlow, Aniela Wilk, Elisa Rocher, 

Anna Langner, I.M. Darkss, 

Małgorzata Lewandowska

 

Miłość i pożądanie, dwa słowa używane często zamiennie, chociaż nie są nimi tak do końca. Czy są nierozłączne? To już zależy od najbardziej zainteresowanych, czasem stapiają się z sobą, tak, iż stają się dla wielu tym samym, ale niektórzy rozgraniczają je i traktują jako osobne byty. Bywa też tak, że jedno prowadzi do drugiego lub też na odwrót.

 

Gorący Nowy Orlean ma niejedno oblicze, nieliczni widzą to, co jest niedostrzegalne dla większości. Nie zawsze jest to bezpieczne zwłaszcza gdy igra się z mocami o dość piekielnym pochodzeniu, ale to właśnie bywa najbardziej intrygujące. Dreszczyk emocji pozwala poznać siebie od strony jaka do tej pory była w ukryciu. Czy warto zgłębiać tę relację? Stawka wcale nie jest tak oczywista jak można by zakładać. Diabelskie intencje zawsze mają drugie dno, bywa, że w niezwykle kuszące. Czy warto marzyć o miłości, prawdziwej i takiej, w której jest miejsce dla dwóch osób, a nie tylko jednej? Zofia powinna być zadowolona, nie jest sama, za niedługo przed nią jeden z najważniejszych dni w życiu. Jednak tak naprawdę nie wszystko wygląda tak pięknie jak widzą to jej bliscy. Czy powiedzenie stop i danie sobie czasu jest właściwe? A co jeśli mami się wizją uczucia, jakie już zawiodło tak wiele kobiet przed nią? Może wiara dziewczyny w miłość i drugiego człowieka wcale nie musi być skazana na niepowodzenie. Niektórzy ludzie na pierwszy rzut oka wydają się być nijacy, przeciętni, ale pod tym wrażeniem kryje się ktoś zupełnie inny. Wystarczy ułamek sekundy by dostrzec to, co jeszcze przed chwilą wydawało się zwyczajne. Czy to nie iluzja? Ale czasem to ona pozwala przeżyć to, co wcześniej było trywializowane i niedoceniane.

 

Osiem autorek, osiem opowiadań i osiem obrazów ludzkiej sensualności. Tylko lub aż, to już zależy od czytelnika, lecz z pewnością bardzo różnorodne punkty widzenia, a dzięki formie antologii czytelnik ma niepowtarzalną okazję by poznać je od razu wszystkie lub dawkować sobie przyjemność jak kosztowanie bombonierkowych czekoladek. „Płonąca rzeka” jest zbiorem historii, mającym jeden wspólny motyw, lecz każda z twórczyń miała swój własny, autorski, pomysł na jego przedstawienia. Trzeba przyznać, że wyobraźnia faktycznie okazała się bez granic i dzięki temu dostaliśmy doskonałą lekturę, pozwalającą przynajmniej na czas czytania zamknąć drzwi za codziennością i wejść do świata gorących emocji. One mają wiele imion i twarzy, każda z nich jest inna, ciekawa i przede wszystkim przedstawiająca z osobistej perspektywy chemię pomiędzy bohaterami. Czasem jest ona odczuwalna od razu, niekiedy musi odnaleźć odpowiedni moment, ale zawsze na pierwszym miejscu jest spotkanie odpowiedniego człowieka. Mogłoby się wydawać, że nic prostszego niż opisanie uczuć pomiędzy dwojgiem ludzi, ale ujęcie ich w ramach opowiadania nie jest już takie proste. Dla wielu  taka forma wydaje się zbyt krótka, nie pozwalająca w pełni poznać historii, nie dostarczająca pełni wrażeń jaką daje pełnowymiarowa powieść. Autorki opowiadań antologii „Płonąca rzeka” jak najbardziej wyszły z tego zadania nie tylko obronną ręką, ale przede wszystkim zwycięsko, skupiły się na istocie motywu i pokazały co w nim dostrzegają. Ich wizja ma w sobie powiew świeżości, ogień i sporą dawkę zmysłowości, widzianej z odmiennych punktów widzenia. Mniejsza objętość nie jest przeszkodą jeśli ma się dobry pomysł i potrafi się go przełożyć na słowa tak, by dostarczyć równie dużej przyjemności z lektury jak przy większej liczbie stron. Jak w kalejdoskopie zmieniają się postacie, pierwszy i drugi plan, miejsca na mapie, jedno pozostaje cały czas niezmiennie – gorąca atmosfera uczuć, jakie nigdy nie są letnie i zawsze sięgają górnych rejestrów skali.

 

 

 

 


 Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję
wyd. Inanna