piątek, 23 marca 2012

Mordercze pragnienia

"Zawiść nieznajomego"
Caroline Graham


Moja znajomość z twórczością Caroline Graham liczy sobie dobrych kilka lat, jak to zwykle bywa, wszystko zaczęło się przypadkiem, ale wbrew wszystkiemu trwa do dziś. Pierwsze spotkanie z bohaterem wykreowanym przez pisarkę nie było z wersją książkowej, ale z serialem - chociaż w tym przypadku raczej pasuje określenie cykl filmów telewizyjnych. Trzeba przyznać, że ekranizacje oparte na powieściach autorki są doskonale zaadaptowane, w prawie identycznym klimacie jak seria wydawnicza, a intryga kryminalna jest równie zaskakująca co na papierze. Twórcy pokazali od najlepszej strony sensacyjne historie, umiejętnie włączając w ekranowe dochodzenia widza. Jednak wszystko rozpoczęło się od opowieści przelanych na papier i po te w końcu sięgnęłam.

Młody mężczyzna ma marzenia jak wiele innych ludzi w jego, i nie tylko, wieku, jest również przekonany o własnym, ogromnym, by osiągnąć sukces trzeba mieć wiarę w siebie, czyż nie? Kiedy jednak inni rzucają kłody pod nogi i nie umieją poznać się na "nieoszlifowanym" diamencie niełatwo przebić się na szczyt lub przynajmniej wzbudzić zainteresowanie u odpowiednich ludzi. Życie w świecie fantazji nie jest niczym szkodliwym do momentu kiedy porażka nie wyzwala skrywanych frustracji. W takim momencie wystarczy niewielka iskra by rozpalić prawdziwy pożar w umyśle człowieka. Parę standardowych słów staje się początkiem wejścia na ścieżkę, której celem jest ona - sława i jej rzeczywiste uosobienie w osobie kogoś znanego. Czy zastanawialiście się kiedyś co czuje się gdy zadaje się komuś cios nożem? Jak popełnić czyn niedozwolony i to z kategorii tych zabójczych, tak by nikt pozostać nadal bezkarnym? Może tylko ograniczyć się do teorii i wizualizacji, ale bez wprowadzania w czyn mrocznych pragnień? Jednak jakiś głos kusi do zrobienia pierwszego kroku w stronę urzeczywistnienia tego co do tej pory było widziane oczyma wyobraźni. Ale czy droga do morderstwa jest aż tak, prosta? A może kryje się za tym wiele więcej przyczyn, których skrzyżowanie się w nieodpowiednim momencie i miejscu dają w efekcie zabójstwo? Pomiędzy myślą, a czynem musi zaistnieć iskra wyzwalająca to co skrywane na powierzchnię.

Przepisów na intrygę kryminalną jest tyle ile autorów, a nawet czytelników. Jedni budują zbrodniczą atmosferę od pierwszego zdania i kończą ją dopiero na ostatnim, inni atakują znienacka, w najmniej oczekiwanym momencie, kolejni od podszewki przedstawiają zabójczy motyw, a jak jest w przypadku książek Caroline Graham? Pisarka tworzy odpowiedni klimat powoli, każdym nawet najmniejszym epizodem wprowadza nastrój oczekiwania na to co ma nastąpić, a gdy już ma to miejsce, nie następuje odprężenie tylko uczucie, że to dopiero początek. Wszystkie detale są ważne w ostatecznym rozrachunku, każdy czyn jest jednocześnie źródłem kolejnego, a starannie nakreślone tło staje się bohaterem zbiorowym opowieści. Zamiast elementów technicznych w dochodzeniu ważniejsza jest obserwacja, kojarzenie faktów i dostrzeganie tego co jest tylko lekko uwypuklone. Wszystkie fragmenty są połączone osobą zabójcy z jednej strony, a z drugiej jego ofiar. W ostatecznym rozrachunku liczą się tylko oni, a świat zawęża się do tego co zrobią i kto wyjdzie zwycięsko z tej próby.

Jak rodzi się zło? Z rzeczy małych czy dużych? Drobiazgów czy ważnych spraw? Można je zauważyć czy doskonale kamufluje się? "Zawiść nieznajomego" daje nam wgląd w mroczny świat bohatera owładniętego zbrodniczą ideą, realizowaną krok po kroku. Przeciwstawnym biegunem jest jego przeciwnik, żyjący swoim życiem i nieświadomy zagrożenia do momentu gdy staje ono przed nim. Gdy w końcu dochodzi do spotkania, nie ma w nim nic oczywistego, wręcz przeciwnie, bo to co najważniejsze zostało pozostawione na koniec.


Baza recenzji Syndykatu ZwB


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece