sobota, 18 października 2014

Dotyk ognia

"Pierwszy 
dotyk ognia"
Jeaniene Frost


Wampiry są wszędzie, królują w książkach, filmach, serialach, prasie. Najsłynniejszy oczywiście to Dracula, ale jego postać wraz pobratymcami wydaje się już co najmniej lekko zużyty. Ile bowiem można czytać o krwiopijcach lub ich oglądać?

A może pytanie powinno brzmieć jak wykorzystać znanego i oklepanego bohatera tak by wzbudzić zainteresowanie? Wydaje się, że Jeaniene Frost pomysł ma i to na więcej niż jedna historię.

Vlad Tepesh to legenda, powiedzieć, że żyjąca nie byłoby ani kłamstwem ani prawdą. Zna go cały świat, ale pod nazwiskiem Dracula. Tak ten od wampirów, krwi i jeszcze paru elementów składowych jak na przykład ogromnego okrucieństwa i równie wielkiego ego. To jednak tylko image stworzony najpierw przez Brama Stokera, później przez jemu mniej lub bardziej podobnych. Rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana i ... znacznie ciekawsza. Przekonuje się o tym Leila, wcale nie przez przypadek, ale kiedy śmierć zagląda Ci w oczy zrobisz wszystko, nawet wezwiesz na pomoc mit. Zresztą ten konkretny okazuje się nad wyraz prawdziwy i pomocny. Ale to dopiero początek znajomości i poznawania tajemnic dostępnych dla nielicznych, sięgających swymi korzeniami daleko w przeszłość. Jednak najważniejsza jest przyszłość, a ta może być zaistnieć dzięki teraźniejszości. Leila dzięki niecodziennym zdolnościom potrafi pomóc potężnemu wampirowi, cena jaką zapłaci za to jest wysoka, lecz kto potrafiłby odmówić legendzie? Jest jeszcze jeden haczyk w tej sytuacji - broń okazuje się obosieczna, niezwykłe zdolności stanowią jednocześnie błogosławieństwo i przekleństwo, ich posiadaczka wydaje się być jedynie zabawką w rękach nieśmiertelnych. Chociaż czy na pewno?

Resztę recenzji do przeczytania tutaj


Za możliwość przeczytania książki dziękuję        portalowi dlaLejdis.pl