piątek, 25 listopada 2022

Klucz do wspomnień

Nowość

„Strażniczka wspomnień”

Erin Litteken

Do wspomnień wracamy gdy czujemy się szczęśliwi i kiedy wiatr wieje nam w oczy. Bywają dobre i złe, czasem wywołują uśmiech na twarzy, ale są także źródłem łez. Dają siłę, stanowią przestrogę, lecz i kierunkowskaz. Niekiedy na ich straży stoi ktoś, kto zna ich moc i jednocześnie boi się jej, bo niektóre z nich niosą z sobą ból, przed jakim pragną uchronić innych.

 

Każdy dzień przypomina Cassie o dniu gdy straciła prawie wszystko co było dla  niej najważniejsze. Teraźniejszość to dla niej niekończące się wspomnienia o tym, co straciła bezpowrotnie. Każdy dzień jest podobny do poprzedniego, wciąż powracają wspomnienia, przypominające szczęście, odebrana bezpowrotnie. Opieka nad babcią zmusza kobietę do złamania raniącej ją rutyny. Rany nie goją się, bo tego oczekują inni, niektórych nie leczy czas, a o pewnych nie wie nikt. Przypadkowo odkryty przez Cassie pamiętnik zaczyna rzucać całkiem inne światło na to kim jest jedna z jej najbliższych krewnych. Starsza pani zawsze wydawał się otwartą księgą, pełną ciepła i dobroci, dzielącą się miłością i dzięki niej kwitnącą od lat. Jednak jak okazuje się za tym jasnym portretem kryje się jeszcze jedna osoba i skrywana historia. Kilkunastoletnia Katia z ufnością patrzy na przyszłe swoje lata, jest szczęśliwa i widzi wokoło siebie podobnych sobie ludzi. Nie przypuszcza nawet jak w krótkim czasie zmieni się świat wokoło niej. Prawie z dnia na dzień spokojna egzystencja kończy się, zastępuje ją strach przed  wydarzeniami, jakie dzień w dzień niszczą każdego. Nawet pukanie do drzwi może okazać się śmiertelnym zagrożeniem, spokojna okolica zmienia się nie do poznania. Wielki głód, te dwa słowa pozna aż za dobrze ona i miliony. To, co zdawało się być dalekie i mało realne stało się aż nadto rzeczywiste. Jak wpłynie to na Katię i jaki ma to związek z Cassie. Dzieli je czas, miejsce, doświadczenia … Czy dziewczyna zwyciężyła w tej nierównej walce, gdzie była skazane na porażkę? Co dostrzega młoda Amerykanka w słowach zapisanych kilkadziesiąt lat temu?

 

Młodość w czasach zagłady, utracone młodzieńcze marzenia, walka o najbliższych i wspomnienia, słodko-gorzkie, które wcale nie bledną z upływem lat. „Strażniczka wspomnień, to książka poruszająca w niezwykle trudny temat od strony bardzo osobistej. Tragedię, jaka dotknęła miliony, Erin Litteken przedstawia z punktu widzenia małej społeczności i przede wszystkim jednostki – bohaterki, młodej dziewczyny, stojącej u progu dorosłości, ciekawej nadchodzącej przyszłości i niespodziewającej się tego, co nadchodzi. Jednocześnie to saga rodzinna, trzypokoleniowa, rozgrywająca się w latach trzydziestych dwudziestego wieku i w pierwszej dekadzie kolejnego stulecia. Z jednej strony przed czytelnikami zostaje odsłonięty świat, jaki prawie został zmieciony z kart historii, z drugiej całkowity jego kontrast, ale w dużej mierze powstały na gruzach fundamentów tego, co wydarzyło się. „Strażniczka wspomnień” jest po części również zapisem poszukiwania odpowiedzi kim są nasi bliscy oraz siły wsparcia dawanego przez rodzinę, nie wielkimi słowami, ale małymi gestami, czasem bez słów, bywa, że i szorstkiego, lecz przychodzącego w właściwym czasie. „Strażniczka wspomnień” została oparta na faktach historycznych, ale też na rodzinnych przekazach, wpleciono je pomiędzy współczesną opowieść o stracie ukochanej osoby oraz próbie odbudowy codzienności, jaka wydaje się nieprawdopodobnie trudna i niemożliwa do realizacji. Ellen Litteken w żaden sposób nie umniejsza lub nie wywyższa jednego dramatu nad drugim. Oba dla kobiet, które ich doświadczyły są równie ważne, lecz są one nową, życiową, lekcją, pokazującą jak dużo i długo człowiek jest w stanie walczyć gdy ma dla kogo i nie traci wiary.

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję: