środa, 14 października 2020

Uważaj za kim podążasz

PREMIERA:

 

„Chodź za mną”

Joanna Opiat-Bojarska

 

Pozory mogą mylić, za dopracowanym wizerunkiem wcale nie musi kryć się szczęśliwa rzeczywistość, widniejąca na pięknych zdjęciach. Tak łatwo schować prawdę przed światem i zaserwować idylliczny obrazek, który stanie się punktem odniesienia dla innych, którzy wezmą iluzję za prawdę. Co jednak kiedy nawet jej autor zacznie w nią wierzyć, nie dostrzegając zagrożenia wokół siebie?

 

Wszystko co idealne ma swoją rysę, pojawiającą się nagle i jeśli zignoruje się jej zaistnienie przerodzi się w pęknięcie i chwilę później w rozłam. Ewa wydaje się płynąć z falą, jej życie jest zgodne z instagramowymi wymaganiami, zdjęcia zdają się jedynie potwierdzać kobietę sukcesu ciesząca się życiem. A jaka jest prawda? Artur dostrzega to, czego jego znajoma nie widzi lub nie chce tego zrobić. Kiedy tracisz jeden zmysł inne się wyostrzają, ale czy ta umiejętność pozwoli im uniknąć pomyłek? Ona zbyt często patrzy na świat z perspektywy zdobywania jak największej ilości polubień, natomiast on zauważa szczegóły burzące rzeczywistość, w jakiej realność niebezpiecznie uzależniona jest od iluzorycznych marzeń. Czy wyciągnięcie  pomocnej dłoni nie jest nierozważnym krokiem? Utrata czujności może kosztować wiele, jego oraz ją, bo ktoś umiejętnie korzysta z każdej chwili słabości, wystarczy moment zagubienia i można utracić to, co najważniejsze.

 

Łatwo pominąć szczegóły, które są znakami ostrzegawczymi, nie pasują do portretu jaki stworzyliśmy w swojej głowie. Raz, drugi, trzeci, a potem bywa za późno by wyjść bez szwanku z relacji, jaka wydawał się doskonała w każdym detalu. Joanna Opiat-Bojarska w swojej najnowszej książce pokazała świat ułudy, który z pełnego blasku strona po stronie odsłania swoje rzeczywiste oblicze, dalekie od pełnego zdjęć z filtrem na instagramowym profilu. Początek kameralnego thrilleru finezyjnie zwodzi czytelnika, tak samo zresztą jak i bohaterowie, a im bardziej zagłębiamy się w ich historię tym mocniej zaczynamy dostrzegać, że nieraz będziemy ulegać iluzji. Oczywistość została zmieniona w przypuszczenia, naturalną kolej rzeczy zastępuje zaskoczenie, natomiast prosta wydawałoby się historia szybko wykonuje woltę i każe się głęboko zastanowić, co faktycznie ma miejsce. Fabuła nawet na chwilę nie ociera się o jednoznaczność, gdzieś w tle zawsze jest pierwotny niepokój, że coś zaraz wydarzy się. Dobór postaci nie jest przypadkowy, każdy ma do odegrania określoną rolę, a kiedy wydaje, że już odkryliśmy co będzie dalej „grane” czeka nas niespodzianka – nic nie jest takie jak się wydaje. Autorka obnaża schematy, którym ulegają nie tylko bohaterowie „Chodź za mną”, lecz i czytający, zdobywa zręcznie zaufanie i odsłania kulisy manipulacji, bezlitosnej, żywiącej się marzeniami i naiwnością. To jeszcze nie wszystko, a dopiero jedna z kilku warstw, w każdej kryje się jakaś zagadka, nawet w chwili, iż wszystkie karty mamy w ręku nie czas na poczucie zadowolenia, bo kolejna jest w zanadrzu, rzucająca całkiem nowe światło na przeszłość i przyszłość. Mając do dyspozycji wszystkie zmysły tak naprawdę widzimy, słyszymy i czujemy zbyt często jedynie to, co jest nam wygodne i czego pragniemy. Jedno i drugie  jest zwodnicze, tracimy czujność, a to już krok od wejścia do ślepej uliczki, z której nie da się już zawrócić. „Chodź za mną” ma w sobie wszystko to, co najwyższej próby thriller powinien mieć w sobie czyli niemożność oderwania się od lektury, intrygujący motyw, który niczym kameleon pokazuje różnorodne swoje oblicza, niejednoznaczne postacie oraz prawdziwe cliffhangery, jakie każą spojrzeć z nowej perspektywy na już znane fakty oraz wynikające z nich skutki. Pozostaje jeszcze finał, spektakularny i całkowicie odmienny od spodziewanego …

 


 Za możliwość przeczytania 
książki dziękuję: