"Zaufaj mi, Karolino"
Alina Białowąs
Rany zadane przez bliską osobę i rozczarowanie nią nie są łatwe do zapomnienia, tak samo jak utrata zaufania do własnych możliwości w osądach innych. Trudno jest się odciąć od tego co było i z nadzieją patrzeć w przyszłość, chociaż wydawało się, że wystarczy zamknąć za sobą drzwi do przeszłości by znowu wszystko było takie jak wcześniej. Jednak zranione uczucia wymagają czasu na uleczenie, tak samo jak odzyskanie dawnej pewności siebie i przekonania, że jeszcze wszystko przed, a nie za nami.
To co najgorsze Karolina ma za sobą, ale wspomnienia wciąż powracają i otwierają świeże rany. Rozwód miał być ostatnim rozdziałem w jej małżeństwie i jednocześnie pierwszym w dalszym życiu. Ale czy da się od razu zapomnieć o doświadczonym dramacie? Bliscy troszczą się o nią, wspierają, lecz koszmar wciąż powraca, wystarczy chwila i znowu pojawiają się niechciane obrazy przed oczyma, a w uszach brzmią bolesne słowa. Ile czasu potrwa jeszcze ta sytuacja? Karolina pragnie odzyskać spokój i znowu być tą samą dziewczyną co kiedyś oraz patrzeć optymistycznie na świat. Najbliższa przyjaciółka stoi wiernie u jej boku i dzień za dniem wyciąga pomocną dłoń, lecz ma za wroga ludzką pamięć, atakującą w najmniej spodziewanym momencie. Jakby tego było mało na horyzoncie pojawia się Rafał, niespełniona szkolna miłość. Karolina nie zdradziła się nigdy ze swoimi uczuciami, teraz on znowu wkracza do jej życia. Nie jest Filipem, lecz trudno zaufać mężczyźnie, z którym wiązało się pewne nadzieje, a później się je utraciło. Czyżby nadeszła szansa na rozwinięcie czegoś o czymś się marzyło dawno temu? Jednak wiąże się z okazaniem zaufania, a w zachowaniu Rafała coś nie daje Karolinie spokoju. Niepewność nie pozwala na szczerość, rozterki narastają, bliscy zadają pytania, czy Rafał jest tym samym chłopakiem co kiedyś? Nie tak dawno kobieta pomyliła się w osądzie i zapłaciła wysoką cenę, czy i teraz daje się zwieść pozorom i nie zważa na sygnały ostrzegawcze? A może źle odczytuje gesty mężczyzny?
Ucieczka od wspomnień nie zawsze jest możliwa, stawienie im czoła wymaga siły i samozaparcia. Czasem brakuje na jedno i drugie siły, ale niektórzy w końcu uwalniają się od tego co ich rani, chociaż nie zapominają doświadczonej krzywdy, blizny po niej są ostrzeżeniem i równocześnie świadectwem, że to co najgorsze już za nimi. Zaufanie sobie jest równie trudne jak i innym.
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytania historię o wcześniejszych losach tytułowej bohaterki "Zaufaj mi, Karolino" i pozostała mi ona w pamięci pomimo upływu czasu. Byłam ciekawa co dalej z tytułową postacią, niedawno dostałam od Aliny Białowąs możliwość kontynuacji lektury i byłam pewna, że dostarczy ona wielu emocji i nie zawiodłam się. Nawet więcej, dalszy ciąg opowieści o Karolinie był równie dobry jak pierwsza część, a może nawet lepszy. Autorka nie wyposaża swojej bohaterki w nadzwyczajny optymizm, nie czyni z niej nagle super-woman czy też siłaczki, ale za to przedstawia rzeczywistą osobę - zranioną, starającą się jakoś iść do przodu i potykającą się na nowej drodze. "Zaufaj mi, Karolino" wbrew pozorom nie jest powieścią epatującą smutkiem, emocje odczuwane przez poszczególne postacie mają swoje uzasadnienie i są adekwatne do opisywanych sytuacji. Tytuł nie zawsze odzwierciedla fabułę, lecz w przypadku tej książki dobrany jest idealnie i podczas czytania odnajdujemy go niejednokrotnie, skłania on także do refleksji nad przedstawionymi wątkami. Dzięki głównej bohaterce poznajemy siłę kompleksów i jak mogą wpłynąć na życiowe wybory, dostrzegamy również co znaczy wsparcie w najgorszych chwilach i wiara w drugiego człowieka, zwłaszcza wtedy gdy on sam nie widzi przysłowiowego światełka w tunelu. Historia Karoliny jeszcze nie dobiegła końca, otwierają się przed nią nowe możliwości, jednak czy przeszłość zostawiła już za sobą? Alina Białowąs napisała wnikliwy portret kobiety, którą być może zna każdy z nas - pragnącej zapomnieć o tym co było, walczącej z bolesnymi ranami z przeszłości, pragnącej szczęścia, lecz patrzącej z podejrzliwością na kogoś, kto daje obietnicę na spełnienie marzeń, gdyż zadra w sercu i umyśle wciąż tkwi. Jak potoczą się dalsze losy Karoliny? Jestem ich ciekawa i trzymam za nią kciuki ...
Alina Białowąs
Rany zadane przez bliską osobę i rozczarowanie nią nie są łatwe do zapomnienia, tak samo jak utrata zaufania do własnych możliwości w osądach innych. Trudno jest się odciąć od tego co było i z nadzieją patrzeć w przyszłość, chociaż wydawało się, że wystarczy zamknąć za sobą drzwi do przeszłości by znowu wszystko było takie jak wcześniej. Jednak zranione uczucia wymagają czasu na uleczenie, tak samo jak odzyskanie dawnej pewności siebie i przekonania, że jeszcze wszystko przed, a nie za nami.
To co najgorsze Karolina ma za sobą, ale wspomnienia wciąż powracają i otwierają świeże rany. Rozwód miał być ostatnim rozdziałem w jej małżeństwie i jednocześnie pierwszym w dalszym życiu. Ale czy da się od razu zapomnieć o doświadczonym dramacie? Bliscy troszczą się o nią, wspierają, lecz koszmar wciąż powraca, wystarczy chwila i znowu pojawiają się niechciane obrazy przed oczyma, a w uszach brzmią bolesne słowa. Ile czasu potrwa jeszcze ta sytuacja? Karolina pragnie odzyskać spokój i znowu być tą samą dziewczyną co kiedyś oraz patrzeć optymistycznie na świat. Najbliższa przyjaciółka stoi wiernie u jej boku i dzień za dniem wyciąga pomocną dłoń, lecz ma za wroga ludzką pamięć, atakującą w najmniej spodziewanym momencie. Jakby tego było mało na horyzoncie pojawia się Rafał, niespełniona szkolna miłość. Karolina nie zdradziła się nigdy ze swoimi uczuciami, teraz on znowu wkracza do jej życia. Nie jest Filipem, lecz trudno zaufać mężczyźnie, z którym wiązało się pewne nadzieje, a później się je utraciło. Czyżby nadeszła szansa na rozwinięcie czegoś o czymś się marzyło dawno temu? Jednak wiąże się z okazaniem zaufania, a w zachowaniu Rafała coś nie daje Karolinie spokoju. Niepewność nie pozwala na szczerość, rozterki narastają, bliscy zadają pytania, czy Rafał jest tym samym chłopakiem co kiedyś? Nie tak dawno kobieta pomyliła się w osądzie i zapłaciła wysoką cenę, czy i teraz daje się zwieść pozorom i nie zważa na sygnały ostrzegawcze? A może źle odczytuje gesty mężczyzny?
Ucieczka od wspomnień nie zawsze jest możliwa, stawienie im czoła wymaga siły i samozaparcia. Czasem brakuje na jedno i drugie siły, ale niektórzy w końcu uwalniają się od tego co ich rani, chociaż nie zapominają doświadczonej krzywdy, blizny po niej są ostrzeżeniem i równocześnie świadectwem, że to co najgorsze już za nimi. Zaufanie sobie jest równie trudne jak i innym.
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytania historię o wcześniejszych losach tytułowej bohaterki "Zaufaj mi, Karolino" i pozostała mi ona w pamięci pomimo upływu czasu. Byłam ciekawa co dalej z tytułową postacią, niedawno dostałam od Aliny Białowąs możliwość kontynuacji lektury i byłam pewna, że dostarczy ona wielu emocji i nie zawiodłam się. Nawet więcej, dalszy ciąg opowieści o Karolinie był równie dobry jak pierwsza część, a może nawet lepszy. Autorka nie wyposaża swojej bohaterki w nadzwyczajny optymizm, nie czyni z niej nagle super-woman czy też siłaczki, ale za to przedstawia rzeczywistą osobę - zranioną, starającą się jakoś iść do przodu i potykającą się na nowej drodze. "Zaufaj mi, Karolino" wbrew pozorom nie jest powieścią epatującą smutkiem, emocje odczuwane przez poszczególne postacie mają swoje uzasadnienie i są adekwatne do opisywanych sytuacji. Tytuł nie zawsze odzwierciedla fabułę, lecz w przypadku tej książki dobrany jest idealnie i podczas czytania odnajdujemy go niejednokrotnie, skłania on także do refleksji nad przedstawionymi wątkami. Dzięki głównej bohaterce poznajemy siłę kompleksów i jak mogą wpłynąć na życiowe wybory, dostrzegamy również co znaczy wsparcie w najgorszych chwilach i wiara w drugiego człowieka, zwłaszcza wtedy gdy on sam nie widzi przysłowiowego światełka w tunelu. Historia Karoliny jeszcze nie dobiegła końca, otwierają się przed nią nowe możliwości, jednak czy przeszłość zostawiła już za sobą? Alina Białowąs napisała wnikliwy portret kobiety, którą być może zna każdy z nas - pragnącej zapomnieć o tym co było, walczącej z bolesnymi ranami z przeszłości, pragnącej szczęścia, lecz patrzącej z podejrzliwością na kogoś, kto daje obietnicę na spełnienie marzeń, gdyż zadra w sercu i umyśle wciąż tkwi. Jak potoczą się dalsze losy Karoliny? Jestem ich ciekawa i trzymam za nią kciuki ...
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorce - Alinie Białowąs
oraz
wyd. Replika