"Ciuciubabka"
Arne Dahl
Zwracają na siebie uwagę, ale rzadko na dłużej, stali się elementami krajobrazu miast, wydają się jego nierozerwalną częścią, nie do usunięcia. U jednych budzą litość,drudzy reagują gniewem, rzadko kiedy ktoś wchodzi z nimi w głębsze relacje, po prostu są, pojawiają się i znikają. Żebracy. Jedno słowo, czasem kryje się za nim nie tylko ludzka tragedia, ale coś o wiele bardziej złowrogiego
Niełatwo skoordynować międzynarodowy zespół indywidualistów oraz codziennie wykazywać się umiejętnościami dyplomatycznymi. OpCop jest na celowniku i nie wszystkim podoba się jego działalność, Paul Hjelm przekonał się niejednokrotnie, że sukcesy miewają niebywale gorzki smak, ale rzadko kiedy ma czas na takie rozważania. Jego podwładni właśnie są w trakcie dochodzenia, które postawiło na nogi całą grupę, jak zawsze najważniejsze są szczegóły, od nich zależy końcowe zwycięstwo, a do niego jeszcze bardzo daleko. Łatwo przeoczyć istotny szczegół, funkcjonariusze starają się połączyć w całość skrawki informacji, lecz mają świadomość, że wciąż podejrzani wyprzedzają ich. Handel ludźmi dla wielu wydaje się zamierzchłą przeszłością, niechlubną i od dawna już istniejącą tylko w podręcznikach historii. Niestety Paul wraz ze swymi współpracownikami po raz kolejny zajmuje się śledztwem, gdzie człowiekowi odbiera się podstawowe prawo - wolność i sprowadza się go do roli towaru. W dwudziestym pierwszym wieku niewolnictwo wciąż nie zostało wyeliminowane, ale zbyt wielu nie dostrzega jego ofiar, bywają doskonale zakamuflowane. Pozory w tym przypadku pozwalają działać przestępcom na oczach świata i pozostawać niezauważalnym. Niektórzy członkowie OpCop-u dostrzegają pewne podobieństwa teraźniejszej sprawy do tej sprzed kilku lat, być może teraz uda się zakończyć ją z pozytywnym wynikiem. Jednak nadmierny optymizm nie zawsze jest dobrym przewodnikiem, niekiedy prowadzi on do sytuacji, jakiej za wszelką cenę chciano uniknąć. Czy zostaną wyciągnięte wnioski z popełnionych błędów?
Stanowisko jakie zajmuje Paul Hjelm czasem stawia go w sytuacji, w której by pomóc musi manewrować pomiędzy tym co jeszcze niedopuszczalne, ale i nie do końca zabronione. Marianne Barriere ma wielu wrogów i zdaje sobie z tego doskonale sprawę, lecz czym innym są przeciwnicy polityczni, a zupełnie inna kategoria to ludzie uderzający w jej sprawy osobiste. Unijna komisarz nie zamierza ustąpić pola, a jedyny człowiek mogący ją uratować to poznany nie tak dawno Paul Hjelm. Oficjalne działania oczywiście są niewskazane, szczególnie, że Barriere ma pewne plany, wymagające od niej nieskazitelności i całkowitej przejrzystości. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak działać w tajemnicy nawet przed współpracownikami i posłużyć się niestandardowymi środkami. Od tego już krok do wystawienia kogoś na ogromne niebezpieczeństwo bez gwarancji sukcesu.
Dwa równolegle toczące się dochodzenia wydają się dotyczyć zupełnie różnych kwestii. Jedno i drugie zaczyna zataczać coraz szersze kręgi i odsłaniać zaskakujące fakty. Mafijne macki wydają się mieć nieograniczony zasięg, OpCop odnajduje ich ślady w nieoczekiwanych miejscach. Czyżby handel żywym towarem był tylko przysłowiowej góry lodowej? Co odnajdzie Paul Hjelm pod powierzchnią europejskiego towarzystwa wzajemnej "adoracji"?
Czarna Seria nieodmiennie serwuje czytelnikom bardzo dobrze skonstruowane kryminały autorów, umiejętnie wiążących różnorodne wątki wokół sensacyjnego rdzenia. "Ciuciubabka" wpisuje się w ten kanon w każdym calu, kolejna odsłona pracy dawnej Drużyny A - obecnie OpCopu łączy w sobie elementy z poprzednich części i przeciera nową ścieżkę. Bezpieczna Europa ma o wiele mroczniejszy klimat, a Arne Dahl w mistrzowski sposób przedstawia jej dwa oblicza, to codzienne w jakim rzadko kto zauważa przemoc i przestępców oraz drugie, w którym zbrodnia nie jest niczym niezwykłym, stanowi chleb powszedni. Kontrast pomiędzy tymi dwoma krajobrazami oraz ich splecenie wpisuje się doskonale w skandynawski gatunek sensacyjny. Znani już bohaterowie stawiani są przed nowymi wyzwaniami, praca, zajmująca tak ważne miejsce w ich życiu wymaga weryfikowania wyznawanych zasad, czasem nagięcia, rodzi się pytanie czy cel powinien uświęcać środki. Autor sięga w "Ciuciubabce" także po elementy z pogranicza political-fiction, które splata z kryminalnymi wątkami tworząc tym samym fundamenty pod fabułę niepokojącą swym przekazem. Czytelnik dostaje szansę "podglądania" rozgrywającej się historii z perspektywy kilku postaci, co pozwala mu poznać detale niedostrzegalne w innej sytuacji i stawiające wydarzenia oraz postacie czasami w odmiennym świetle. Sam tytuł nadzwyczaj trafnie odnosi się do poszczególnych wątków, a czytający nie raz podczas lektury czuje się jak w dziecięcej zabawie, niestety mającej o wiele brutalniejsze reguły. Bohaterowie uwikłani są w dochodzenia w jakich zbyt często dochodzi do pokusy przekroczenia granicy pomiędzy tym co jest właściwe, a tym co dozwolone przez prawo.
Arne Dahl
Zwracają na siebie uwagę, ale rzadko na dłużej, stali się elementami krajobrazu miast, wydają się jego nierozerwalną częścią, nie do usunięcia. U jednych budzą litość,drudzy reagują gniewem, rzadko kiedy ktoś wchodzi z nimi w głębsze relacje, po prostu są, pojawiają się i znikają. Żebracy. Jedno słowo, czasem kryje się za nim nie tylko ludzka tragedia, ale coś o wiele bardziej złowrogiego
Niełatwo skoordynować międzynarodowy zespół indywidualistów oraz codziennie wykazywać się umiejętnościami dyplomatycznymi. OpCop jest na celowniku i nie wszystkim podoba się jego działalność, Paul Hjelm przekonał się niejednokrotnie, że sukcesy miewają niebywale gorzki smak, ale rzadko kiedy ma czas na takie rozważania. Jego podwładni właśnie są w trakcie dochodzenia, które postawiło na nogi całą grupę, jak zawsze najważniejsze są szczegóły, od nich zależy końcowe zwycięstwo, a do niego jeszcze bardzo daleko. Łatwo przeoczyć istotny szczegół, funkcjonariusze starają się połączyć w całość skrawki informacji, lecz mają świadomość, że wciąż podejrzani wyprzedzają ich. Handel ludźmi dla wielu wydaje się zamierzchłą przeszłością, niechlubną i od dawna już istniejącą tylko w podręcznikach historii. Niestety Paul wraz ze swymi współpracownikami po raz kolejny zajmuje się śledztwem, gdzie człowiekowi odbiera się podstawowe prawo - wolność i sprowadza się go do roli towaru. W dwudziestym pierwszym wieku niewolnictwo wciąż nie zostało wyeliminowane, ale zbyt wielu nie dostrzega jego ofiar, bywają doskonale zakamuflowane. Pozory w tym przypadku pozwalają działać przestępcom na oczach świata i pozostawać niezauważalnym. Niektórzy członkowie OpCop-u dostrzegają pewne podobieństwa teraźniejszej sprawy do tej sprzed kilku lat, być może teraz uda się zakończyć ją z pozytywnym wynikiem. Jednak nadmierny optymizm nie zawsze jest dobrym przewodnikiem, niekiedy prowadzi on do sytuacji, jakiej za wszelką cenę chciano uniknąć. Czy zostaną wyciągnięte wnioski z popełnionych błędów?
Stanowisko jakie zajmuje Paul Hjelm czasem stawia go w sytuacji, w której by pomóc musi manewrować pomiędzy tym co jeszcze niedopuszczalne, ale i nie do końca zabronione. Marianne Barriere ma wielu wrogów i zdaje sobie z tego doskonale sprawę, lecz czym innym są przeciwnicy polityczni, a zupełnie inna kategoria to ludzie uderzający w jej sprawy osobiste. Unijna komisarz nie zamierza ustąpić pola, a jedyny człowiek mogący ją uratować to poznany nie tak dawno Paul Hjelm. Oficjalne działania oczywiście są niewskazane, szczególnie, że Barriere ma pewne plany, wymagające od niej nieskazitelności i całkowitej przejrzystości. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak działać w tajemnicy nawet przed współpracownikami i posłużyć się niestandardowymi środkami. Od tego już krok do wystawienia kogoś na ogromne niebezpieczeństwo bez gwarancji sukcesu.
Dwa równolegle toczące się dochodzenia wydają się dotyczyć zupełnie różnych kwestii. Jedno i drugie zaczyna zataczać coraz szersze kręgi i odsłaniać zaskakujące fakty. Mafijne macki wydają się mieć nieograniczony zasięg, OpCop odnajduje ich ślady w nieoczekiwanych miejscach. Czyżby handel żywym towarem był tylko przysłowiowej góry lodowej? Co odnajdzie Paul Hjelm pod powierzchnią europejskiego towarzystwa wzajemnej "adoracji"?
Czarna Seria nieodmiennie serwuje czytelnikom bardzo dobrze skonstruowane kryminały autorów, umiejętnie wiążących różnorodne wątki wokół sensacyjnego rdzenia. "Ciuciubabka" wpisuje się w ten kanon w każdym calu, kolejna odsłona pracy dawnej Drużyny A - obecnie OpCopu łączy w sobie elementy z poprzednich części i przeciera nową ścieżkę. Bezpieczna Europa ma o wiele mroczniejszy klimat, a Arne Dahl w mistrzowski sposób przedstawia jej dwa oblicza, to codzienne w jakim rzadko kto zauważa przemoc i przestępców oraz drugie, w którym zbrodnia nie jest niczym niezwykłym, stanowi chleb powszedni. Kontrast pomiędzy tymi dwoma krajobrazami oraz ich splecenie wpisuje się doskonale w skandynawski gatunek sensacyjny. Znani już bohaterowie stawiani są przed nowymi wyzwaniami, praca, zajmująca tak ważne miejsce w ich życiu wymaga weryfikowania wyznawanych zasad, czasem nagięcia, rodzi się pytanie czy cel powinien uświęcać środki. Autor sięga w "Ciuciubabce" także po elementy z pogranicza political-fiction, które splata z kryminalnymi wątkami tworząc tym samym fundamenty pod fabułę niepokojącą swym przekazem. Czytelnik dostaje szansę "podglądania" rozgrywającej się historii z perspektywy kilku postaci, co pozwala mu poznać detale niedostrzegalne w innej sytuacji i stawiające wydarzenia oraz postacie czasami w odmiennym świetle. Sam tytuł nadzwyczaj trafnie odnosi się do poszczególnych wątków, a czytający nie raz podczas lektury czuje się jak w dziecięcej zabawie, niestety mającej o wiele brutalniejsze reguły. Bohaterowie uwikłani są w dochodzenia w jakich zbyt często dochodzi do pokusy przekroczenia granicy pomiędzy tym co jest właściwe, a tym co dozwolone przez prawo.
Za możliwość przeczytania
książki dziękuję: