poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Koniec czy początek?


„Carter”

Klara Leończuk

 

Niektórzy wolą spokojną egzystencję i zamiast błyszczenia w towarzystwie wybierają ciche życie na uboczu. Jednak czasem nie jest to im dane i w najmniej spodziewanym momencie zostają wrzuceni do całkiem obcego im świata, bez prawa wyboru i możliwości odmowy. Czy może to być życiowy rozdział, dający coś poza strachem? Czasem wyjście poza swoje granice jest przepustką do realizacji marzeń.

 

Jak w ciągu kilku minut stracić wszystko i nie być pewnym nawet czy dożyje się kolejnego dnia? Scarlet Johnson dowiedziała się o tym całkowicie przypadkowo, będąc w właściwym miejscu, ale nieodpowiednim czasie. Bycie świadkiem egzekucji oznacza jedno, ale ona zostaje oszczędzona. Na jak długo? To wie tylko Carter Cambrini, on wyznacza zasady, stanowi prawo i jest jego bezwzględnym egzekutorem. Dlaczego nie zabił Scarlet i przedstawia ją jako kogoś bliskiego, nawet najbliższego? Na to pytanie może tylko odpowiedzieć on sam, ale jakoś mu się do tego nie śpieszy. Do tej dziewczyna prowadziła bardzo uporządkowane, spokojne, życie, teraz jest prawie w samym centrum mafijnych porachunków, a o powrocie do tego, co było nawet nie ma co myśleć, ale czy myśli jeszcze o tym? Czy to, co wydarzyło się po jej porwaniu sprawiło, że inaczej spojrzy na Cartera?  Mężczyzna nie wybiela się, łatwo domyślić się kim jest, ale to jedna z jego twarzy, druga sprawia, iż Scarlet dostrzega w nim coś, czego nie spodziewała się. Jego świat nie jest niewinny i wykorzysta każdą słabość, co lub kto jest nią u Cambrini`ego?

 

Pewne znajomości rozpoczynają się dość nieoczekiwanie i daleko im do jakiejkolwiek romantycznych okoliczności, wprost przeciwnie, ale są opowieścią, w jakiej jedna z głównych ról odgrywają uczucia. „Carter” autorstwa Klary Leończuk należy do tej kategorii, bo gdy morderstwo pojawia się prawie na wstępie, to, co może wydarzyć się dalej? Dużo więcej niż spodziewalibyśmy się, zwłaszcza, że często wydaje się nam, iż mafijny motyw zbyt często ostatnio pojawia się ostatnio w literaturze. Autorka postawiła na bazie tego, co znane stworzyć coś własnego i jak najbardziej umiała przekuć swój pomysł na ciekawą historię. Wyraźnie widać, że na pierwszym miejscu są emocje i to one nadają rytm całości, w jakiej nie brakuje uczuciowych zawirowań i silnych charakterów, a w tle widoczne jest zagrożenie, jakie tylko czeka by dać o sobie znać. Klara Leończuk umiejętnie rozwija fabułę, powoli zdradzając co nieco z tajemnic swoich bohaterów, lecz nie do końca i wprowadzając zmianę w tempie akcji w odpowiednich momentach. Jak przystało na pierwszy tom nie wszystko zostaje wyjaśnione i koniec pierwszego tomu daje pole do popisu dla przypuszczeń co wydarzy się w kontynuacji, bo że będzie się działo można być pewnym.

 

 


Za przeczytanie książki

dziękuję: