sobota, 19 października 2019

Karuzela wciąż się kręci

„Sitwa”

Paulina Świst

Życie niekiedy nabiera ekstremalnej prędkości w ułamku sekundy i wcale nie zamierza zwalniać, w kolejne zakręty wchodzi na pełnym gazie. Na wątpliwości i rozterki nie ma czasu, liczy się tu i teraz, chociaż to, co będzie za minutę może całkowicie zmienić przyszłość. Na pomoc Temidy z zawiązanymi oczami i zajętymi rękoma nie ma co liczyć, pozostają zakulisowe działania i rzucenie się w wir wydarzeń.

Kiedy dwoje przyjaciół trafia na listy gończe, atmosfera więcej niż „ciut” staje się gorętsza, lecz kiedy samemu zaczyna się zbliżać do tego, co wydawało się już być zakończone sytuacja może przybrać do niebezpieczny obrót. Lilka właśnie przekonała się, że ktoś jej zagraża i to nie w przenośni, a dosłownie, w swojej prawniczej karierze mogła „narobić” sobie wrogów, lecz tutaj raczej chodzi o bardziej konkretne grono podejrzanych. Michał Grosicki może zdobyć w tym temacie odpowiednie informacje, w końcu jest policjantem i czasowo obraca się w dość szemranym towarzystwie, oczywiście pod przykrywką, bardzo dobrą zresztą. Czy pomoc Lilce okaże się skuteczna? Pani mecenas ma własne zdanie i dość niestereotypowe podejście do wielu spraw, czasem bardzo mało dzieli ją od przekroczenia granicy. Znajomość z Grosickim wnosi do jej życia więcej niż ożywczy powiew, łączą ich nie tylko Ola i Piotrek, lecz i ludzie, jacy nie mają żadnych skrupułów, zwłaszcza gdy chodzi tych, którzy stoją na drodze do niewyobrażalnych pieniędzy. Jednak czasem ci jakich uważa się za pionki są czarnymi końmi rozgrywki …

Wydawałoby się, że tempo „Karuzeli” było na tyle szybkie, że dorównać mu będzie trudno, tak jak i samym bohaterom, którzy na każdym kroku pokazywali swoją nieszablonowość oraz bezkompromisowość w łamaniu zasad. Jednak ich dobrzy znajomi, jakich czytelnicy mają okazję poznać w „Sitwie” okazują się również lubić ryzyko i wcale nie przypadkiem znajdują się w centrum dalszego ciągu wydarzeń, jakie zapoczątkowali Olka i Orzeł. Paulina Świst po raz kolejny pokazała co znaczy prawdziwie ostra jazda czytelnicza, równocześnie intrygująca, pełna humoru oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji. Niestandardowe podejście do postaci oraz motywu głównego sprawia, iż nie ma co snuć przypuszczeń jak potoczy się dalej fabuła, ale po prostu ją poznać podczas czytania. Gwarantowane są emocje i sensacja, w jakiej nie obowiązują żadne reguły, prawo staje się bezprawiem, a bezprawie prawem. Pisarka nie zatrzymuje swoich bohaterów w pół kroku, pcha ich w przysłowiową paszczę lwa, gdzie nieraz staną się kością w gardle. W końcu zdecydowani są na wiele, a ich codziennością jest stąpanie po linie, bez jakiekolwiek zabezpieczenia, nad przepaścią, gdzie czekają już wrogowie, zwłaszcza ci pozostający w cieniu. Podobno kiedy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze, a te są ogromne i każdy kto stanie na drodze do ich zdobycia od razu staje się celem do odstrzału, bywa, że dosłownie. „Sitwa” ma w sobie wszystko to, co zwracało uwagę w „Karuzeli”, wątki już znane nabierają nowych barw, ale na pierwszym planie jest nowy duet, równie gorącokrwisty jak ten z pierwszego tomu. Awanturniczy klimat wciąż podgrzewa temperaturę już i tak wysoką, nie tylko ze względu na kryminalne tło.

 Za możliwość przeczytania książki
dziękuję