"Skarb heretyka"
Scott Mariani

Oddanie przysługi nie zawsze jest tylko kwestią honoru, czasem dochodzi sprawa własnego sumienia i pogodzenia tego czego ktoś oczekuje od nas, z tym co jesteśmy w stanie dla niego zrobić. Ben Hope dobrze pamięta co zawdzięcza Harry`emu Paxtonowi - własne życie, jednak czy w imię tego można złamać swoje zasady? To pytanie jest dopiero pierwszym z wielu, na które będzie musiał sobie odpowiedzieć, co najmniej kilka będzie dotyczyło i tego co było i tego co dopiero ma się wydarzyć. Przyjaźń i zaufanie zostaną wystawione na próbę, to co kiedyś miało miejsce ma swoje drugie oblicze, niestety nie pokrywające się ze wspomnieniami.
Chciwość jest nie tylko wadą charakteru, ale i słabością, którą można wykorzystać na wiele sposobów, szczególnie gdy jest ukrywana przed światem. Tę cechę właśnie wykorzystał Kamal, terrorysta i przypadkowy odkrywca nie tyle skarbu, co jego małej części. By zdobyć resztę potrzebuje pomocy, a kto może mu jej udzielić jak nie poważany członek kairskiej socjety, a tak naprawdę rabuś starożytnych grobów. Podwójne życie obróciło się przeciwko niemu w najmniej oczekiwanym momencie.
Ścieżki terrorysty i Hope`a skrzyżowały się gdy ten drugi wpadł na ślad zabójców syna Paxtona, historyka i archeologa.
Ben dotrzymuje słowa danego dawnemu dowódcy, ale na własnych warunkach, przy okazji jednak wpada na trop innej sprawy, prowadzącej go do odkrycia związanego, bardziej lub mniej, odległą przeszłością. Okaże się, że to co uważał za dar od losu wcale nim nie było, a przynajmniej nie zależało od przeznaczenia. Jedynym możliwym wyjściem pozostaje rozrachunek z kimś z dawnych lat i jednocześnie człowiekiem, mającym w swych rękach kobietę, q której się zakochał, lecz czy jest w posiadaniu wszystkich informacji, a może znowu jest karmiony iluzją? Tylko w jakim celu ktoś wystawiałby z pełną premedytacją swoje życie na atak?
Czasem cel wymusza egzotyczne sojusze, oparte nie na zaufaniu tylko na konieczności i od początku mające kruche podstawy. Nie trwają one długo, ale pozwalają przybliżyć się do osiągnięcia mety w wyścigu o życie swoje i bliskiej osoby. Są jeszcze iluzje, rozwiewane przez los ze śmiertelnym skutkiem, dla niektórych. A co ze skarbem, rozpalającym umysły i nie tylko? Może czas jego wydobycia na światło dzienne jeszcze nie nadszedł, a może wprost przeciwnie? Już raz został uratowany przed zniszczeniem, jednak czy świat jest dla niego bezpieczny? Taka decyzja leży w gestii Bena Hope`a, podejmie ryzyko jej podjęcia, a może dla niego nie ma on wartości?
Czytając książkę Scotta Marianiego dostajemy sensacyjną przygodę, gdzie na równych prawach toczą się wątki kryminalne i awanturnicze, a także obyczajowe. Fabuła zawiera elementy, które sprawiają, że czytelnik ma wrażenie uczestniczenia w opowiadanej historii jako naoczny obserwator, nie jest naprowadzany na motyw, a jego domyślność jest wystawiana na próbę.
Za możliwość przeczytania książki Dziękuję