piątek, 19 października 2012

Klasyka górą

"Pies Baskerville`ów"
Arthur C. Doyle


Sherlock Holmes jest postacią literacką, która już dawno wyszła z kart książek, nawet więcej - stała się ikoną popkultury, rzeczywistą i świetnie odnajdującą się w każdych warunkach. Londyńska Baker Street 221b jest rozpoznawalna na całym świecie równie mocno jak i jej lokator. Ekscentryczna osobowość genialnego detektywa oraz jego wierny przyjaciel doktor Watson, znoszący z dużą dozą cierpliwości humory i uzależnienia Holmesa, przyciągają kolejne pokolenia czytelników. Historie detektywistyczne z tą dwójką bohaterów nie mają w sobie nic z oczywistości, kryminalne intrygi, pomimo upływu czasu, nadal ciekawią i wbrew pozorom nie straciły swego sensacyjnego uroku. Okryte mgłą londyńskie zaułki gdzie zbrodnia wcale nie jest niczym niecodziennym, angielska prowincja, skrywająca pod płaszczykiem sielskości mordercze tajemnice, dystyngowani dżentelmeni i wytworne damy, którym wcale, mniej lub bardziej, zabójcze czyny nie są obce. W świecie gdzie utrzymanie pozorów jest najważniejsze dochodzenia nie prowadzi się łatwo, ale gdy ma się do dyspozycji genialny umysł i przyjacielskie wsparcie nie ma spraw nie do rozwiązania. W końcu gdy odrzuci się to, co niemożliwe, wszystko pozostałe, choćby najbardziej nieprawdopodobne, musi być prawdą ...

Bestia uderza po raz kolejny, rodzinna klątwa wydaje się nabierać jak najbardziej realnych kształtów, a raczej postaci, nowy spadkobierca ma objąć odziedziczoną schedę, ale czy nie jest to zbyt niebezpieczne? Anonim ostrzega świeżo upieczonego dziedzica przed tym czynem, lecz czy przybyły z Ameryki potomek szacownego rodu może ulec takiej perswazji - na pewno nie. Jednak inni biorą bardziej na poważnie ostatnie wydarzenia, legenda legendą, ale jest ktoś kto może pomóc w tej niezwykłej sprawie - Sherlock Holmes. Słynny detektyw tym razem za przeciwnika ma nie człowieka, a mitycznego psa Baskerville`ów, lecz czy na pewno tylko jego? Jak na tak nietypową sprawę Holmes wydaje się w nią za mało zaangażowany, rozwój wypadków ma śledzić Watson, to on na miejscu ma zadbać o bezpieczeństwo sir Henry`iego Baskerville`a. Dlaczego taką metodę śledztwa wybrał Sherlock? Przybycie do rodowej siedziby staje się początkiem rozgrywki, w jakiej stawką jest życie człowieka i odkrycie rodzinnych sekretów, nie tylko familii Baskerville`ów. Kolejne dni zdają się potwierdzać istnienie piekielnego zwierzęcia, co jest prawdą, a co jedynie fasadą ukrywającą prawdziwe motywy? "Gdzie kobieta wchodzi w grę, należy zawsze postępować bardzo ostrożnie", bo żeńska postać odgrywała i odgrywa ważną rolę w tej historii. W przeszłości niepohamowane pragnienia były przyczyną upadku przodka sir Henry`iego czy teraz będzie inaczej? Sherlock Holmes, wbrew pozorom, wcale nie jest jedynie obserwatorem, po raz kolejny wykorzystuje swój talent do kamuflażu, który już wiele razy ratował nie tylko jego klientów, lecz pozwalał także poznać kulisy niedostrzegalne w inny sposób. Misterna intryga zbiera swoje żniwo, powoli się wypełnia rodowa klątwa, a dochodzenie tak jakby utknęło w martwym punkcie, a baskervillowski potwór wydaje się postacią jak najbardziej realną. Może tym razem przeciwnik okazał się sprytniejszy od genialnego detektywa? Jednak dedukcja pozwala odkryć to co umyka logice, a razem dają efekty, jakich nikt by się nie spodziewał.

"Psa Baskerville`ów" czytałam wielokrotnie, prawie równie wiele razy oglądałam wersję filmową, ale po raz pierwszy opowiadanie Arthura Conan Doyle`a miałam okazję poznać jako audiobook. Jak do tej pory podobną formę pamiętam jeszcze ze słuchowisk radiowych i bajek odtwarzanych z winylowych płyt, jakie są więc wrażenia z przedstawieniem literatury tym sposobem? Na pewno nie czuję rozczarowania, bez problemu można wracać do ulubionego fragmentu, szybki i prosty dostęp jest również plusem oraz możliwość odtwarzania w telefonie komórkowym bądź odtwarzaczu plików mp3. Jednak aspekty techniczne to jedno, drugie także bardzo ważne, a dla mnie najważniejsze w tym wypadku, bo opowieść już znam, to osoba lektora, mającego decydujący wpływ na odbiór książki. Początkowo trzeba było przyzwyczaić się do głosu czytającego, ale szybko okazało się, że narracja pozwala na odróżnienie poszczególnych postaci i nie zlewają się one w jeden monolog. Każdy z bohaterów odznacza się swoistymi cechami, a panu Jakubowi Senderowi udało się oddać ich indywidualność oraz sam przebieg akcji. Niełatwo jest budować nastrój jedynie głosem, ale w przypadku tego audiobooka udało się stworzyć odpowiednie tło oddające treść i pozwalające na skupienie się na fabule.


Baza recenzji Syndykatu ZwB


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece oraz Audeo




Recenzja bierze udział w konkursie Syndykatu Zbrodni w Bibliotece, szczegóły tutaj