niedziela, 27 listopada 2011

Crimen znaczy zbrodnia ...

"Crimen"
Józef Hen


Słowo crimen zostało zaczerpnięte z łaciny i oznacza zbrodnię, taki tytuł już narzuca pewne skojarzenia jeszcze przed zapoznaniem się z książką. Wiek XVII kojarzy się najczęściej z krajobrazem bitewnym i spustoszeniem Rzeczpospolitej oraz trylogią Henryka Sienkiewicza. Monumentalne freski tego okresu znane są z wielu książek i filmów, jednak umiejscowienie wątku sensacyjnego w tym czasie jest mało spotykane, szczególnie w polskiej literaturze. Autor nie odbrązawia historii, jednak ukazuje ją w innym świetle niż inni twórcy, a tytułowy motyw występuje w różnych odsłonach. Czytelnicy liczący tylko na powtórkę z najsłynniejszych powieści przedstawiający ten wycinek z dziejów Polski mogą być pozytywnie zaskoczeni. Fabuła ukazuje wydarzenia nie z punktu widzenia heroicznej walki, lecz z perspektywy bardziej bliższej prawdzie historycznej. Zamiast bohaterskich zrywów w obronie ojczyzny jest o wiele mniej świetlana rzeczywistość, w której rządzą interesy prywatne magnaterii, a złota wolność szlachecka ma całkowicie inny wydźwięk niż ten z podręczników.

Jednak historia jest jedynie tłem dla przedstawienia losów bohaterów, a w szczególności jednego z nich - Tomasz Błudnickiego, szlachcica, żołnierza i pomimo młodego wieku mocna doświadczonego przez życie. Jego powrót do domu rodzinnego związany jest nie tylko z więzami familijnymi, lecz także z podejrzeniem zbrodni, której ofiarą mógł paść jego ojciec. Plotki rozsiewane przez zawistnych czy prawda? Kto mógłby stać za śmiercią szanowanego człowieka? Komu uwierzyć - siostrze czy urzędnikowi królewskiemu? Co naprawdę wydarzyło się przez te osiem lat nieobecności Tomasza? Dlaczego to co zastał po powrocie jest całkowicie inne od tego co pamięta? Majątek znikł w niejasnych okolicznościach, nie wiadomo czy z winy rodzica czy z powodu zakusów sąsiadów. Sieć intryg staje się coraz obszerniejsza i trudno pośród nich odróżnić wroga od przyjaciela, nawet najbliżsi wydają się mieć niepokojące sekrety.

Wątek sensacyjny nie jest jedynym, są jeszcze inne równie interesujące portretujące siedemnastowieczne społeczeństwo z dużą dbałością o szczegóły. Obraz opisany przez autora zawiera szeroki drugi plan, uzupełniający pierwszoplanową akcję detalami, które pozwalają czytelnikowi poznać motywy działania bohaterów. Każda z postaci odznacza się swoistymi cechami charakteru, które wydają się znajome, ale nie będące kopią wcześniejszych znanych wzorów z literatury.
"Crimen" to barwna panorama Rzeczpospolitej jednak nie przedstawiająca pejzaż w momencie chwały, lecz chwilach gdy wraca się po bitwie, i to nie wygranej, do domu rodzinnego, będącego jednocześnie miejscem najbliższym i punktem zupełnie obcym.
Ludzie, których się znało nie zawsze są tymi samymi osobami jak się ich zapamiętało, a i samemu jest się całkowicie innym człowiekiem.
Józef Hen zawarł w swej książce niełatwą część historii Polski, ale nie skupił się tylko na tle dziejowym, uczynił z niego raczej z niego bohatera zbiorowego, a podkreślił jego wyrazistość przez użycie ówczesnego języka. Na takiej podstawie został zbudowany wątek sensacyjny, przemyślany od początku do końca, kluczący i nie raz podsuwający mylące podpowiedzi.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi
Sztukateria
i wyd. ERICA