"Szukając szczęścia"
Aneta Krasińska
Jutro będzie lepiej, czasem te trzy słowa pozwalają przeżyć kolejny dzień oraz dają nadzieję w najgorszych chwilach, gdy wydaje się, że już nic dobrego nas już nie czeka. Może są banalne, lecz tkwi w nich siła, której potrzebujemy by stawić czoła problemom. Bywa tak, iż ten następny dzień przychodzi o wiele później niż możemy przypuszczać.
Miało być szczęście, ogromne, wręcz nie do opisania, lecz niecierpliwie oczekiwane. I było, a później nadeszła rzeczywistość, niespodziewana i co gorsza - na jaką nie można było się przygotować. Malwina i Artur wiele planowali oraz zamierzali, przede wszystkim byli w sobie zakochani i z ogromną radością czekali na pierwsze dziecko. Wystarczyło jednak kilka chwil i wszystko zmieniło się, nieodwracalnie, tak po prostu. Wydawałoby się, że nic nie mogło zniszczyć łączącego ich uczucia, ale stało się inaczej, naturalnie nie od razu. Dagmara, córeczka, malutka i bezbronna, z chorobą jaka odebrała jej tak dużo, dla matki ukochane dziecko, o które jest w stanie walczyć do upadłego, a nawet jeszcze dłużej. Pierwsze diagnozy, operacje i przede wszystkim czuwanie przy łóżeczku szpitalnym i w końcu w zaciszu dziecięcego pokoju. Malwina w bardzo krótkim czasie przyswaja niezwykle trudną życiową lekcję - nie ważne co było, liczy się jedynie nadzieja na to co będzie. Zmęczenie, zwątpienie, ból zaczynają towarzyszyć młodej kobiecie jak cień, nie dają złapać oddechu, atakują gdy tylko dostrzegą nawet najlżejszy objaw zwątpienia. Byłoby łatwiej gdyby Artur stał murem przy swojej rodzinie, niestety pomiędzy tak bliskimi do tej pory ludźmi pojawia się przepaść. Nie są już w dwójkę, jest Dagusia, tak inna niż w marzeniach. Jedno z nich nie umie bądź nie chce sprostać wyzwaniu jakie postawił przed nimi los - okrutny i bezlitosny. Jak to możliwe, że ktoś odwraca się od osób, które powinny być mu najbliższe? Malwina zadaje sobie to pytanie wiele razy dzienne, kiedy potrzebuje wsparcia i pomocy lub słów otuchy. Odpowiedzi nie otrzymuje, dostaje za to wyrzuty i niezrozumienie, a pragnie czegoś zupełnie odwrotnego. Mówi się, iż dziecko niczemu nie jest winne, lecz na nie również spadają kłopoty dorosłych i staje się mimowolną ofiarą. Czy Artur dorośnie do odpowiedzialności i roli ojca?
Ile ciosów wymierzonych przez przeznaczeniu człowiek jest w stanie odeprzeć? Niektórym uginają się kolana pod ciężarem razów, głowa opada im na pierś, lecz po chwili, po raz kolejny, prostują plecy i zaczynają walkę o szczęście. Malwina zbyt dobrze zna te uczucia, często ich doświadcza, czasem wydaje jej się, że już nie da rady, ale miłość do Dagmary daje siłę do jeszcze jednego kroku, potem do następnego. Mijają lata walki o zdrowie i o namiastkę normalności dla nich dwóch, jednak czy da się cofnąć przeszłość? A może należałoby zamknąć do niej drzwi i spróbować budować przyszłość, zamiast patrzeć wstecz?
Szczęście bywa ulotne, bywa iluzją, niekiedy poznajemy czym jest naprawdę gdy zmierzyliśmy się z prawdziwym dramatem. Bohaterowie książki Anety Krasińskiej przekonują się o tym bardzo dotkliwie, choroba córeczki podkopuje fundamenty miłości. Zgodne do tej pory małżeństwo zaczyna się oddalać się od siebie, wokół nich rośnie mur zbudowany z cierpienia, bólu, wzajemnych pretensji. Autorka przedstawiając historię Malwiny, Dagmary i Artura nie zadowala się prostymi schematami, nie serwuje czytelnikom kolejnej łzawej opowiastki. Zamiast tego pokazuje emocje,dostrzegalne na pierwszy rzut oka i te ukryte bardzo głęboko, na tyle, że nawet najbliżsi nie potrafią ich dostrzec. "Szukając szczęścia" to wielowarstwowa opowieść o miłości do dziecka, do kobiety, do mężczyzny, ale nie tej z kategorii nieskazitelnej, lecz prawdziwie ludzkiej - z wszystkim wadami i zaletami. Aneta Krasińska by ukazać ją wybrała temat niezwykle trudny - nieuleczalna chorobę dziecka, rzadko kogo pozostawia on obojętnym, lecz tylko nielicznym udaje się pokazać tak dokładnie, a jednocześnie delikatnie, jaki ma wpływ na najbliższe otoczenie. Łatwo od razu ocenić postacie, przypiąć im łatki, potępić lib zaklaskać z uznania, trudniej jest wstrzymać się z osądem do ostatniego zdania. "Szukając szczęścia" to książka, której się nie zapomina, po jej lekturze może ktoś spojrzy na innych z perspektywy, mającej w sobie więcej barw niż jedynie biel i czerń.
Aneta Krasińska
Jutro będzie lepiej, czasem te trzy słowa pozwalają przeżyć kolejny dzień oraz dają nadzieję w najgorszych chwilach, gdy wydaje się, że już nic dobrego nas już nie czeka. Może są banalne, lecz tkwi w nich siła, której potrzebujemy by stawić czoła problemom. Bywa tak, iż ten następny dzień przychodzi o wiele później niż możemy przypuszczać.
Miało być szczęście, ogromne, wręcz nie do opisania, lecz niecierpliwie oczekiwane. I było, a później nadeszła rzeczywistość, niespodziewana i co gorsza - na jaką nie można było się przygotować. Malwina i Artur wiele planowali oraz zamierzali, przede wszystkim byli w sobie zakochani i z ogromną radością czekali na pierwsze dziecko. Wystarczyło jednak kilka chwil i wszystko zmieniło się, nieodwracalnie, tak po prostu. Wydawałoby się, że nic nie mogło zniszczyć łączącego ich uczucia, ale stało się inaczej, naturalnie nie od razu. Dagmara, córeczka, malutka i bezbronna, z chorobą jaka odebrała jej tak dużo, dla matki ukochane dziecko, o które jest w stanie walczyć do upadłego, a nawet jeszcze dłużej. Pierwsze diagnozy, operacje i przede wszystkim czuwanie przy łóżeczku szpitalnym i w końcu w zaciszu dziecięcego pokoju. Malwina w bardzo krótkim czasie przyswaja niezwykle trudną życiową lekcję - nie ważne co było, liczy się jedynie nadzieja na to co będzie. Zmęczenie, zwątpienie, ból zaczynają towarzyszyć młodej kobiecie jak cień, nie dają złapać oddechu, atakują gdy tylko dostrzegą nawet najlżejszy objaw zwątpienia. Byłoby łatwiej gdyby Artur stał murem przy swojej rodzinie, niestety pomiędzy tak bliskimi do tej pory ludźmi pojawia się przepaść. Nie są już w dwójkę, jest Dagusia, tak inna niż w marzeniach. Jedno z nich nie umie bądź nie chce sprostać wyzwaniu jakie postawił przed nimi los - okrutny i bezlitosny. Jak to możliwe, że ktoś odwraca się od osób, które powinny być mu najbliższe? Malwina zadaje sobie to pytanie wiele razy dzienne, kiedy potrzebuje wsparcia i pomocy lub słów otuchy. Odpowiedzi nie otrzymuje, dostaje za to wyrzuty i niezrozumienie, a pragnie czegoś zupełnie odwrotnego. Mówi się, iż dziecko niczemu nie jest winne, lecz na nie również spadają kłopoty dorosłych i staje się mimowolną ofiarą. Czy Artur dorośnie do odpowiedzialności i roli ojca?
Ile ciosów wymierzonych przez przeznaczeniu człowiek jest w stanie odeprzeć? Niektórym uginają się kolana pod ciężarem razów, głowa opada im na pierś, lecz po chwili, po raz kolejny, prostują plecy i zaczynają walkę o szczęście. Malwina zbyt dobrze zna te uczucia, często ich doświadcza, czasem wydaje jej się, że już nie da rady, ale miłość do Dagmary daje siłę do jeszcze jednego kroku, potem do następnego. Mijają lata walki o zdrowie i o namiastkę normalności dla nich dwóch, jednak czy da się cofnąć przeszłość? A może należałoby zamknąć do niej drzwi i spróbować budować przyszłość, zamiast patrzeć wstecz?
Szczęście bywa ulotne, bywa iluzją, niekiedy poznajemy czym jest naprawdę gdy zmierzyliśmy się z prawdziwym dramatem. Bohaterowie książki Anety Krasińskiej przekonują się o tym bardzo dotkliwie, choroba córeczki podkopuje fundamenty miłości. Zgodne do tej pory małżeństwo zaczyna się oddalać się od siebie, wokół nich rośnie mur zbudowany z cierpienia, bólu, wzajemnych pretensji. Autorka przedstawiając historię Malwiny, Dagmary i Artura nie zadowala się prostymi schematami, nie serwuje czytelnikom kolejnej łzawej opowiastki. Zamiast tego pokazuje emocje,dostrzegalne na pierwszy rzut oka i te ukryte bardzo głęboko, na tyle, że nawet najbliżsi nie potrafią ich dostrzec. "Szukając szczęścia" to wielowarstwowa opowieść o miłości do dziecka, do kobiety, do mężczyzny, ale nie tej z kategorii nieskazitelnej, lecz prawdziwie ludzkiej - z wszystkim wadami i zaletami. Aneta Krasińska by ukazać ją wybrała temat niezwykle trudny - nieuleczalna chorobę dziecka, rzadko kogo pozostawia on obojętnym, lecz tylko nielicznym udaje się pokazać tak dokładnie, a jednocześnie delikatnie, jaki ma wpływ na najbliższe otoczenie. Łatwo od razu ocenić postacie, przypiąć im łatki, potępić lib zaklaskać z uznania, trudniej jest wstrzymać się z osądem do ostatniego zdania. "Szukając szczęścia" to książka, której się nie zapomina, po jej lekturze może ktoś spojrzy na innych z perspektywy, mającej w sobie więcej barw niż jedynie biel i czerń.
Organizator Book Tour: Literacki Świat Cyrysi
Fanpage Anety Krasińskiej: Aneta Krasińska