Nowość:
„Siła
kobiet”
Barbara Wysoczańska
Czasem siła tkwi w tym, co do tej pory było niedoceniane lub umyślne ignorowane albo co gorsza celowo umniejszane. Niektórzy nigdy nie odkrywają swojej mocy, drudzy nim ją wykorzystają robią krok w tył, nie ze strachu, ale by się chronić, są i ci, manipulujący za jej pomocą innymi. Jednak tak naprawdę przekonujemy się jaka ona jest w chwili gdy zostajemy sprawdzeni przez los.
Rozalia Lubowidzka z dnia na dzień dostaje od losu coś, co wydawało się być całkowicie poza zasięgiem. Tak naprawdę to ten prezent nie do końca ma słodki smak, lecz młoda kobieta dostaje do ręki kolejny atut, chociaż wcale nim nie był. Dostaje go od Zuzanny Grabińskiej, nawet nie zdającej sobie sprawy jak mocno je to połączy. Obie mają pewien coś wspólnego, jaki nie powinien być źródłem niczego dobrego, ale staje się punktem zwrotnym. Dla wielu są niewidoczne, są tylko kobietami, jakich zdanie nie znaczy nic. Ada Lubowidzka pragnie studiować, lecz kto brałby na poważnie to? Dziewczyna łamie konwenanse obowiązujące kogoś takiego jak ona, chce być sobą, studiować i kroczyć przez siebie, a nie przez innych, wybraną drogą. Czy uda się jej to zdobyć? Rozalia i Zuzanna wiedzą jak brutalnie można odebrać komuś marzenia i ile zapłaciły one. Nie tak łatwo zapomnieć o bolesnych wspomnieniach i pójść dalej, wykorzystać szansę by być szczęśliwą. Drzwi do przeszłości wcale nie tak łatwo zamknąć, nawet kiedy wydaje się, że tak właśnie stało się. Nie zawsze otwierają się same, bywa, która z kobiet naciśnie klamkę i co wydarzy się wówczas? Nie wszystko da się zapomnieć, odsunąć od siebie, każdy na swój sposób stawia czoła upiorom …
Po przeczytaniu pewnych książek potrzebna jest chwila, dłuższa lub krótsza, by zastanowić się nad poznaną treścią. Dlaczego? Z powodu kłębiących się emocji, które sięgają głęboko w nas i nie pozwalają szybko zapomnieć o sobie. Taka właśnie opowieść wyszła spod pióra Barbary Wysoczańskiej, niełatwa, wielowarstwowa, stawiająca na pierwszym planie kobiety i pokazująca różne ich sylwetki, zawsze z ogromną przenikliwością. Dopracowane tło w postaci lat dwudziestych dwudziestego wieku to równocześnie tło, klimat i niemy bohater drugoplanowy, jakiego również poznajemy z wielu stron. Pisarka wprost i między wierszami opowiada historię trzech kobiet, lecz tak naprawdę są one dla mnie symbolami, za którymi dostrzec można wiele innych z podobną życiową drogą. Każda z nich to osobny wątek, lecz razem tworzą namalowany mocnymi kolorami obraz ich życiowych wyborów oraz ścieżek, gdzie są wyzwania, pułapki i … nadzieja na lepsze jutro. Barbara Wysoczańska obnaża ludzki strach, jak odbiera się radość życia, do czego jest zdolny człowiek gdy zostaje mu wydarte to, co dla niego naprawdę jest ważne. Odsłonięte zostaje także zło, nie pierwotne, ale czynione z premedytacją i na oczach innych, biernych obserwatorów lub wykorzystujących je do własnych celów. „Siła w kobiet” to także opowieść o miłości, mającej niejedno imię, nie zawsze odwzajemnionej, trudnej, po przysłowiowych przejściach i z bolesną przeszłością. Ona nie jest w cieniu, daje o sobie znać na wiele sposobów, jasna i mroczna, przychodząca w najmniej oczekiwanym momencie, burząca spokój, czasem ten z trudem wywalczony, będąca jedynie iluzją lub wprost przeciwnie. Siła jest kobietą i tak jak każdy człowiek ma dużo oblicz, nie powinno się jej ignorować, nie doceniać lub próbować niszczyć.