poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Ciemność ma wiele twarzy


„Woła mnie ciemność.
Daję ci wieczność – akt I”
Agata Suchocka


Miłość niejedną ma twarz i czasem wnosi oprócz szczęścia coś czego nikt się nie spodziewał – szansę na poznanie życia od strony, która znana jest tylko nielicznym. Ostrzeżenia nie są brane pod uwagę, rządzi serce, a rozsądek wydaje się podsuwać jedynie majaki, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Pomiędzy dniem i nocą, jawą i snem, szczęściem i rozpaczą, jest ogromny ocean tajemnic, skrywający mrok, ale i pełne emocji chwile.

Czasem wydaje się nam, że już na starcie wiemy jak potoczy się całe życie. Los jednak bywa przewrotny i przeistacza staranny plan w chwiejny domek z kart, potem już wystarczy tylko jeden ruch by rozsypało się wszystko grzebiąc jednocześnie oczekiwaną przyszłość. Armagnac Jardineux takiego właśnie przełomu doświadczył, w krótkim czasie utracił wszystko to co uważał za oczywiste. Londyn nie jest przyjaznym miejscem kiedy jest się życiowym bankrutem, co może czekać młodzieńca, który nie wie co ma z sobą począć? Talent muzyczny staje się jego przepustką do świata jakiego nie tak dawno należał, ale teraz jest wirtuozem fortepianu, nie arystokratą. Dzięki nowemu przyjacielowi Lotharowi oraz jego tajemniczemu mecenasowi poznaje Londyn od całkowicie odmiennej strony. Zresztą nie tylko miasto odkrywa, także emocje jakich doświadcza są dla niego zaskoczeniem, szybko pochłania go egzystencja o jakiej jeszcze nie tak dawno nawet nie myślał. Kim jest tajemniczy lord Huntington? Mężczyzna jest niepokojącą osobowością, a dodatkowo w pamiętniku babki Armagnaca również pojawia się ktoś, o tak samo brzmiącym nazwisku. Zbieg okoliczności czy też wprost przeciwnie? Jardineux już raz stracił wszystko, poznał smak żałoby i osamotnienia, odbił się od dna i jest uwielbiany przez elity, lecz sukces miewa także mroczniejszą twarz …

Tajemnice, Londyn od strony dekadenckiej, uczucia silniejsze niż cokolwiek na świecie oraz bohaterowie o losach splecionych w historię pełną namiętności i emocji. „Woła mnie ciemność. Daję ci wieczność – akt I” zawiera nie tylko te elementy, ma w sobie coś co nie pozwala oderwać się od lektury i sprawia, że czas mija podczas niej niepostrzeżenie. Co jest siłą książki Agaty Suchockiej? Trudno odpowiedzieć w kilku słowach, gdyż tytuł ten jest na każdym kroku zaskakujący, niepokojący, pełen sekretów i przede wszystkim intrygujący. W dużej części jest to zasługą oryginalnych bohaterów, z sylwetkami dopracowanymi w każdym szczególe, detal po detalu poznajemy ich, dane nam jest poznać co czują i myślą, widzimy jak się zmieniają i kim się stają. Autorka niczego nie pozostawiła przypadkowi, to co jest niedopowiedziane jest świadomym zabiegiem, zagadkowi bohaterowie jednocześnie są mroczni i zagubieni, skupiają na siebie zainteresowani, ale nie tak szybko jest dane poznać twarz skrywaną pod maską. Podczas czytania nasuwa się wiele pytań, odpowiedzi po części zawarte się w „Woła mnie ciemność”, ale na niektóre z nich czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam. Nie można nie wspomnieć, że ważnym motywem jest także zmysłowość, towarzysząca jak cień postaciom, niekiedy odgrywa siłę sprawczą, a czasem dająca o sobie znać z drugiego planu.