„Trinkets”
Kirsten
Smiths
O
przyjaźni napisano i powiedziano bardzo wiele, ale nie na tyle dużo by stała
się mniej intrygująca. Czasem łączy z pozoru całkowicie odmiennych ludzi, wydajających
mieć całkowicie różne system wartości oraz spojrzenie na świat. Jednak kryje
się w nich coś co przyciąga ich wzajemnie i sprawia, że są dla siebie wsparciem
w najgorszych chwilach i kompanami w dobrej zabawie. Ale najpierw trzeba zrobić
pierwszy krok i wyciągnąć rękę do przywitania.
Każda
z nich była prawdziwą mistrzynią, jak na swoje szesnaście lat osiągnęły poziom
godny zawodowców w dziedzinie … kradzieży sklepowych. Cokolwiek wpadnie im w
oko szybko znajduje się w ich lepkich dłoniach. Do czasu. Oczywiście nieraz
zaświtała im myśl o przyłapaniu na gorącym uczynku, ale dreszczyk emocji
skutecznie wymazywał strach. W końcu nadszedł ten moment kiedy szczęście
przestało się uśmiechać do Tabithy, Elodie i Moe. Spotkania anonimowych kleptomanów
mają im pomóc wrócić na właściwą drogę, lecz czy słuchanie innych może im pomóc
gdy w ogóle nie chce się jej? Dziewczyny lepiej czują się w swoim towarzystwie
i odkrywają, że wcale nie są takie różne jak by się mogło wydawać. Co może
przynieść znajomość zawarta na resocjalizacyjnych zajęciach? Na pewno coś
zupełnie odmiennego niż było w założeniach. Królowa rocznika, grzeczna
uczennica i buntowniczka nie stanowią dobrego materiału na przyjaciółki, ale
czy na pewno? Każda z nich światu prezentuje taką twarz, którą inni chcą
widzieć i z jaką jest łatwiej im po prostu egzystować. Jaki wpływ będą miały na
siebie? Całkowicie odmienny niż ktokolwiek by się spodziewał, nawet same
zainteresowane takiego rozwoju sytuacji nie brały pod uwagę. Wszystkie mają
swoje sekrety, odciskające na nich swoje piętno, niewidoczne dla otoczenia,
lecz bardzo odczuwalne dla nich, chociaż nie do końca zdają sobie z tego
sprawę. Od dłuższego czasu mogły tak naprawdę liczyć tylko na siebie, teraz powoli
zdają sobie sprawę, iż ktoś jeszcze jest w stanie zrozumieć to, co czują, lecz
czy faktycznie stały się przyjaciółkami? Różnią się tak bardzo ... Ale może to
właśnie jest siłą ich przyjaźni? Czy będzie ona silniejsza niż chęć kradzieży?
Książka
o młodzieży, chociaż nie tylko, i wprost przeciwnie nie jedynie dla niej czyli „Trinkets”
Kirsten Smiths jest doskonała niezależnie od wieku czytelników. Trójgłosowa
narracja oddaje w pełni emocje bohaterek, ale również rówieśników oraz
starszego pokolenia. Wyraźnie dostrzega się różnice pomiędzy postaciami, nie są
one jednym głosem, lecz indywidualnościami, mającymi wiele wspólnego, chociaż
nie widać tego na pierwszy rzut oka. Krótkie rozdziały dynamicznie prowadzą
fabułę, ale nie pomijają szczegółów, zwłaszcza tych dotyczących uczuć, sterującymi
poczynaniami postaci. Mogłoby się wydawać, że trudno oddać istotę problemów przemawiając
głosem nastolatków, jednak właśnie dzięki nim czytelnik ma szansę dostrzec jak
zdawałoby się mało znaczące sytuacje, prowadzą do powstania problemu, jaki jest
motywem „Trinkets”. Kirsten Smiths prowadzi wątki odmiennie niż można by się
spodziewać, nie jest wyrocznią moralną, nie piętnuje, daje za to bohaterom możliwość
opowiedzenia swojej historii własnymi słowami oraz tempie. Do samego końca
postacie pozostają sobą, chociaż widać równocześnie jaką drogę już przeszły i
ile jeszcze przed nimi.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
wydawnictwu: