„Dom
w Riverton”
Kate
Morton
Sielska
angielska prowincja, małe miasteczko oraz arystokratyczna rezydencja, w cieniu
której od wieków toczy się życie wszystkich i wszystkiego wokół. Pewien dom
jest czymś więcej niż tylko budynkiem, jest centrum egzystencji nie tylko dla
jego właścicieli. Jednak to co wydaje się tak trwałe stało się kolosem na
glinianych nogach, podmywanych przez dziejowe wiry i prądy.
Czternaście
lat to niewiele, ale dla Grace Reeves to wiek kiedy rozpoczyna całkiem nowy
rozdział, nie wie jeszcze co zapisze ona i inni w tej jedynej w swoim rodzaju
księdze. Riverton onieśmiela swoją okazałością i doskonałością, od piwnic po
sam dach wypełniony jest zasadami, nakazami i normami, obowiązującymi każdego kto
przekroczył jego próg. Niektórzy zdają się nie zauważać tego, lecz nadejdzie moment
gdy uświadomią sobie jakie obowiązki na nich ciążą, lecz teraz są jeszcze
beztroskie chwile, nawet jeśli to momenty wykradzione. Grace, Hannah i Emmeline
mają swoje marzenia, ale wojna naznaczy cieniem to co uważały za pewne i
niezmienne. Ich wejście w dorosłość nastąpi wcześniej niż sądziły, pierwszy
życiowy zakręt okaże się punktem zwrotnym, kierującym je na drogę po części bez
powrotu. Szalone lata dwudzieste przyniosą niepokoje, frustracje, stracone
nadzieje i odzyskane szanse na szczęśliwą przyszłość. Jaką rolę odegra wierna
Grace? Czy buntownicza Hannah urzeczywistni swoje marzenia? A co zrobie mała
Emmeline, której nikt nie bierze zbyt poważnie? Każda z nich wydaje się iść
wyznaczoną przez ścieżką poprzednie generacje, ale przecież nadchodzi coś
nowego – ekscytującego, nieznanego i przede wszystkim kuszącego wolnością oraz
możliwością bycia sobą. Jednak za łamanie zasad trzeba zapłacić, jaką cenę
wyznaczy przeznaczenie?
Atmosfera
nieuchronności, po części gotycki klimat, dramat czający się w kątach
arystokratycznej siedziby oraz zmierzch pewnej ery to wszystko jest fundamentem
dla rodzinnej sagi. W „Domie Riverton” odnajdziemy ostatnie lata splendoru
Belle Epoque, chociaż jej blask już jest przygaszony, a to co było siłą okazuje
się być teraz słabością. W takim czasie i otoczeniu rozgrywają się losy trójki
dziewcząt, dwie z nich urodziły się w utytułowanej rodzinie, ostatnia jest
służącą. Żadna z nich nie wie jak potoczą się ich losy, mają własne marzenia i
pragnienia spełnienia, lecz surowe zasady rządzą egzystencją każdej, nawet
jeśli należą do uprzywilejowanej warstwy. Zmiany już zostały zapoczątkowane i
nawet jeśli nie są dopuszczane do głosu powoli podkopują to co wydawało się
monolitem i było kierunkowskazem dla wielu pokoleń. Kate Morton oddała z
detalami świat chylący się ku upadkowi, znany nam jedynie z obrazów, sepiowych
zdjęć i niemych filmów, który bezpowrotnie przeminął. „Dom w Riverton” jest swoistą kroniką
dorastania i dojrzewania młodych kobiet na progu rewolucji społecznej,
obyczajowej oraz przekraczaniu granic wyznaczanych przez innych i cenie jaką
się płaci za to. Oczywiście są też i tajemnice, mające swoje korzenie w pięknej
rezydencji, gdzie wszystko się rozpoczęło i równie wiele zakończyło. Ich
kumulacja prowadzi do niełatwych decyzji, burzeniu tego co wydawało się
niezniszczalne i równie trwałe jak brytyjskie imperium. Pierwsze rysy widoczne
są już na samym początku, ale nie dla wszystkich, dostrzec może je postronny
obserwator. Inni widzą jedynie wspaniałą fasadę lub raczej pozory i mit. Na
przestrzeni lat widzimy upadek, którego finisz jest równocześnie wstępem do czegoś
nowego dla niektórych. Kate Morton w jednej powieści odmalowała koniec jednej
ery, narodziny całkiem nowej epoki, w ten krajobraz wplotła wielką historię
oraz losy pewnej rodziny, połączonej nie tylko więzami krwi.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
wydawnictwu Albatros