Przedpremierowo:
„Ostatni
skok”
Małgorzata
Rogala
Prawda
rzadko kiedy bywa prosta, jednoznaczna oraz od razu zauważalna. Czasem trzeba odrzucić
to, co wydaje się najłatwiejszą i najbardziej oczywistą odpowiedzią, sięgnąć
głębiej, spojrzeć z innej perspektywy. Jednak nie każdy jest gotowy stawić temu
czoło i odkryć rzeczywistość daleką od tej wyobrażonej.
Perfekcja
w akrobatyce nie jest czymś co ktokolwiek wziąłby za nadgorliwość, bez niej nie
ma poezji ruchu oraz pokazów zaprzeczających prawom fizyki i grawitacji, gdzie
człowiek wydaje się lżejszy od powietrza. Jednak wystarczy moment nieuwagi i
dochodzi do upadku, tak może również potoczyć się kradzież, jeden fałszywy krok
i przestępstwo doskonałe zmienia się w fuszerkę. Igor Bielewicz jeden i drugi
fach poznał od podszewki, w obu pokazał kunszt i pozostał niezapomniany. Jednak
wystarczyła chwila by stało to się historią, ale przeszłość lubi się powtarzać.
Kto stoi za napadem gdzie łupem padają biżuteryjne precjoza, a ofiarą
właścicielka firmy jubilerskiej? Zuchwały rabunek przypomina te sprzed kilku
lat, lecz i coś go różni. Zofia Maciejka wtedy była nowicjuszką w policji,
teraz ma już większe doświadczenie i tym razem za wszelką cenę zamierza złapać złodzieja,
ale czy w tej układance wszystko jest takie jak się wydaje na pierwszy rzut
oka? Jaką rolę odgrywa w niej Bielewicz i jego dawna partnerka – akrobatka Nadia?
Po
książki niektórych pisarek i pisarzy sięgam w ciemno, ponieważ wiem, że na
pewno nawet cień rozczarowania nie pojawi się podczas lektury. Do tego grona
należy Małgorzata Rogala, która od pierwszej swojej powieści gwarantuje
wspaniałe czytelnicze emocje, jej najnowsza książka „Ostatni skok” jest
potwierdzeniem kunsztu w kryminalnej literaturze. Wcześniejsze serie ustawiły
bardzo wysoko poprzeczkę, oczekiwania wobec najnowszego tytułu były bardzo
duże, tak samo jak i ciekawość co tym, razem zgotowała swoim bohaterom,
nieznanym jeszcze, ale z pewnością zapadających w pamięć. Nauczona
doświadczeniem, zaopatrzyłam się w dzbanek herbaty i … przepadłam na cały
wieczór, bo jak oderwać się od czytania, jeśli żaden moment nie jest
odpowiedni. Czytając ten kryminał ma się uczucie bycia na huśtawce, kryminalne
emocje podnoszą adrenalinę i wiadomo, że kiedy na chwilę opadają uderzają
rozwojem intrygi, by za chwilę znowu odkryć kolejną odsłonę suspensu. Piękne
klejnoty, niebezpieczne akrobacje, brawurowe kradzieże i damski duet śledczy,
któremu żaden detal nie umknie, czego można chcieć więcej? Niczego, chyba, że
kolejnej porcji sensacyjnych wrażeń, ale najważniejsze jest tu i teraz czyli
„Ostatni skok” w jakim jest wszystko to, co w kryminałach najważniejsze czyli
wyrafinowaną zagadkę, zwodzącą czytelników do samego końca, niejednoznaczne
postacie, wiele znaków zapytania i śledztwo, w jakim liczy się intuicja i
łączenie pozornie niezwiązanych z sobą faktów. Jeśli do tego dodamy jeszcze
magię akrobatyki cyrkowej oraz blask najbardziej unikatowych diamentów to
otrzymamy powieść, jakiej nie da się oprzeć. W końcu najlepszym przyjacielem kobiety
są … niezapomniane książki.
Premiera:
20 maja
Za możliwość przeczytania
książki dziękuję
Autorce - Małgorzacie Rogali
oraz