Nowość:
„Demon Luster”
Martyna Raduchowska
Kiedy wydaje się, że
już gorzej być nie może to okazuje się, iż to całkiem błędne założenie. Jak
więc poradzić sobie ze świadomością takiego obrazu sytuacji, jeśli jeszcze
przed chwilą nie czuliśmy się na siłach by zmierzyć się to, co było znane i
przerastało nas? No cóż liczenia na pomoc innych bywa jakimś rozwiązaniem, lecz
lepszym jest wzięcie się w garść i sprawdzenie, do czego jesteśmy zdolni gdy
jesteśmy postawienie przed ścianą i nie da się zrobić kroku w tył!
Dobrze to już było, a
tak narzekała na Pecha Ida Brzezińska. Tymczasem okazuje się, iż nim najmniej
na razie powinna martwić się. Za to, co innego powinna mieć na uwadze, mówiąc
wprost jedynie pewna złożona obietnica powinna zaprzątać jej uwagę. Wcale nie
jest to proste, łatwe i przyjemne, zwłaszcza jeśli jest się nową konsultantką
do spraw pośmiertnych w pewnym wydziale. No cóż życie bywa naprawdę
nieprzewidywalne, lecz w przypadku Idy to prawdziwy film katastroficzny, niestety
główną rolę dostała w nim nie kto inny, a właśnie ona. Jak wygrzebać się z tej
kabały, gdy jeszcze ma się na karku Demona Luster, żadnego tam pomniejszego, a
jak najbardziej potężnego? Na tym nie koniec, bo przecież jeszcze musi pojawić
się pewien diabelski szaleniec. To tak w skrócie, gdyż na co innego nie ma
czasu panna Brzezińska, jak się nie pośpieszy to odejdzie w niebyt i to
dosłownie! Czyż to nie dobra motywacja do działania i to jak najbardziej
skutecznego? Zwycięży ciemna strona czy ta szamańska?
Mrocznie. Intrygująco.
Magicznie i demonicznie. Po prostu Ida i jej perypetie wymiatają, dosłownie
oraz w przenośni. Jeśli lubicie więcej niż zaskakujące, fantastyczne, historie
osadzone w polskich krajobrazach to cykl z szamanką od umarlaków jest dla Was. Z
każdym tomem wchodzicie coraz głębiej w labirynt pełen magii, mrocznej
przeszłości, pełnej tajemnic teraźniejszości i niepokojącej niejedną niewiadomą
przyszłości. To tak w ogóle, a w szczególe jak jest? Niesamowicie wciągająco i
nieustannie zaskakująco, nawet, jeśli myślimy, że znamy już klimat, bo
czytaliśmy już pierwszą część. No cóż Martyna Raduchowska przygotowała naprawdę
wybuchową mieszankę, w jakiej nie brakuje humoru, że w często w barwie czarnej
nie ma się, co dziwić, oraz niespodziewanych zwrotów akcji, oczywiście w
najmniej spodziewanych momentach. Oczywiście jest również osławiony Pech i
śledztwo zataczające coraz szersze kręgi, a wszystko to z powodu pewnej
obietnicy złożonej dość pochopnie, lecz mającej dalekosiężne skutki. „Demon luster”
to fantastyczna czytelnicza przygoda, w której łączy się magia, wielowarstwowe
zagadki oraz bohaterowie, jacy raz za razem udowadniają, że nie ma dla nich
rzeczy niemożliwych.